eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUciążliwi sąsiedzi, spalony samochód i art. 54 ust. 1 konstytucji › Re: Uciążliwi sąsiedzi, spalony samochód i art. 54 ust. 1 konstytucji
  • Data: 2008-03-24 23:43:10
    Temat: Re: Uciążliwi sąsiedzi, spalony samochód i art. 54 ust. 1 konstytucji
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Czapla" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:5e26.000000e8.47e82b8d@newsgate.onet.pl...

    >> Ktoś, nie wykluczone że sama poszkodowana, złożyła wniosek dowodowy o
    >> przesłuchanie osób biorących udział w dyskusji
    > Na pewno nie ona. Raczej inteligentna jest, choć to oczywiście osąd
    > subiektywny.

    A co to ma wspólnego z inteligencją lub jej brakiem? To mogło w praktyce
    wyglądać tak:

    Pokrzywdzona: Składa wniosek dowodowy o przesłuchanie uczestników
    dyskusji na portalu dyskusyjnym, bowiem z treści wy-
    powiedzi wynika, że niektórzy mają wiedzę w temacie.

    Prokurator: Żąda od administratora portalu adresów IP uczestników
    dyskusji.

    Administrator: Nie wie, po co to prokuratorowi (bo wiedzieć nie może),
    więc wysyła mu dane w postaci zestawu wszystkich
    adresów IP i czasu logowania.

    Prokurator: Nie ma jak dowiązać tego do wypowiedzi, więc ustala dane
    wszystkich właścicieli przyłączy, a następnie zleca
    Policji przesłuchanie tych osób jako mogących mieć wiedzę
    w sprawie.

    Policja: Nie ma zielonego pojęcia skąd Prokurator wziął dane
    świadków, więc zamiast zadzwonić do każdego z nich i
    zapytać, czy coś wie po prostu hurtowo wysyła wezwania.
    Policjant wykonujący czynności orientuje się o tym
    dopiero w momencie przesłuchania pierwszego świadka, ale
    wezwania już poszły, więc najprościej wszystkich
    przesłuchać. Przy czym tych policjantów będzie masa
    bo zlecenia poszły zgodnie z właściwością miejscową i
    każdy z osobna będzie dokonywał rzeczonego odkrycia.

    Prokurator: Otrzymuje makulaturę i dopiero wówczas zaczyna się
    zastanawiać, po kiego mu grzyba to było.

    Witamy w rzeczywistości! :-)))
    >
    >> Rozsądnie rzecz ważąc
    >> można z tego wywnioskować, że wiedzą zatem, kto jest sprawcą :-)
    >> Przesłuchanie takich "jasnowidzów" uważasz za bezpodstawne?
    > Ta osoba którą przesłuchali wyraziła opinię z której raczej jasno
    > wynikało, że
    > nic nie wie.

    Ale mogła wiedzieć :-) Może się wstydziła na forum napisać, że wie. :-)))
    Bywają nieśmiałe osoby.
    >
    >> Generalnie wystarczy, że człowiek w wypowiedziach na forum wyraźnie
    >> zaznacza co wie
    > Ten (ta?) zaznaczył, że nic nie wie. Twierdził (ła), że to i tak nie ma
    > żadnego
    > znaczenia, bo policjanci musieli przesłuchać wszystkich z tego wątku, bez
    > względu na treść ich wypowiedzi. Zdaje się, że policjanci sami byli
    > zniesmaczeni wykonywaniem takich czynności...

    A dziwisz się im?

    Mógłbym Ci więcej takich przypadków opisać, ale po co. To problem
    systemowy. Jak już pisałem, to się nie zmieni, póki Prokurator nie będzie
    sam tego musiał robić. Prokuratorowi nie zależy, że miejscowy Komendant
    wyrywa sobie włosy z głowy i kombinuje, jak te kilkaset osób przesłuchać,
    bo pomijając już bezsens tej czynności, to jak policjant przesłuchuje
    świadka, to nie robi czegoś innego. Przesłuchanie z obróbką tego (wysłać
    wezwanie, wysłać protokół do prokuratury itd.) to mniej więcej 1-1,5
    godziny. Kilka takich pomocy prawnych i wyłącza Ci się jeden policjant ze
    służby.

    Jakby prokurator miał załóżmy 3 asystentów i musiał im to zlecić, to by
    pomyślał, że jak im poleci przesłuchiwać przypadkowe osoby, to reszty
    roboty mu nie zrobią. Wówczas zadał by sobie trud zajrzenia na to forum
    wcześniej i przeanalizowania, która z osób biorących udział w dyskusji
    faktycznie może przypuszczalnie posiadać jakąkolwiek wiedzę na temat
    sprawy, a nie wzywał wszystkich na przysłowiową "pałę". A tak, to po co ma
    to robić?

    A tak w ogóle, to na tego typu przypadłości rozwiązaniem było by śledztwo
    zapiskowe. Przeprowadzasz z ustalonymi osobami rozmowy (rozmowa
    telefoniczna trwa góra kilka minut i juz wiadomo, ze ktoś nie ma zielonego
    pojęcia o sprawie) i ewentualnie przesłuchujesz t kilka osób mających coś
    do powiedzenia. Zamiast kilku tomów przesłuchań świadków (przesłuchanie, to
    minimum 3 kartki - 2 protokół i pismo przewodnie) masz kilka notatek i
    kilka sensownych protokołów. Sąd nie dostaje 150 tomów a 2, ale wówczas
    sprawa nie jest gruba i medialna. Jak pięknie w telewizji wygląda sąd zza
    tych szeregu tomów :-) Sądzisz, że sąd to czyta? Przecież i tak osobiście
    przesłuchuje świadków zgodni z procedurą :-)))

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1