eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSprawa zamieciona › Re: Sprawa zamieciona
  • Data: 2020-09-10 22:30:10
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 10.09.2020 o 18:25, J.F. pisze:

    >> Nie mogę. Nie, bo:
    >> 1) Wiele tu zależy od zaskoczenia i na każdą taktykę da się wymyślić
    >> sposób - kluczowym, by w pierwszym momencie zadziałało;
    > No chyba wlasnie podkreslacie, ze zaskoczyc trzeba ?

    W Twojej ocenie zajechanie drogi na skrzyżowaniu i zatrzymanie nie jest
    zaskakujące?
    >
    >> 2) Taktyk jest masa. nie ma zarządzenia. W obrębie jednej szkoły kilku
    >> wykładowców uczy różnych technik.
    > I wsyscy zalecaja zaskoczenie ?

    Skąd ja mam to wiedzieć?
    >
    >> 3) Każda sytuacja jest inna. Nie ma uniwersalnego sposobu.
    >
    > No ale tego to sie nie uczy :-)
    > A moze i uczy - dla podkreslenia
    >
    >> 4) Każdy policjant ma swoje przemyślenia i w wyniku swoich czy kolegów
    >> doświadczeń wypracowuje swoje sposoby.
    >
    >> Przepis już zacytowałem. W 2004 roku policjant po cywilnemu na terenie
    >> zabudowanym mógł zatrzymywać pojazdy.
    > Tarczą lub latarka. I nie ma zaskoczenia.

    Tu punkt dla Ciebie. Ale nie wiem, czy oni tak tarczę lub latarkę mieli.
    >
    > Poza tym aby zatrzymac pojazd, to on musi byc w ruchu - wiec glupio sie
    > do niego biegnie z bronia ... a tu skorzystali z tego ze stal, czy moze
    > droge zajechali - bo jakies roznie pismaki pisza.

    No właśnie też nie wiem, jak to dokładnie się odbyło. Dziennikarze tak
    ubarwiają, że trudno im wierzyć. Kilka sądów uznało, że policjanci
    działali w granicach prawa jednak - to jest jakiś argument.
    >
    >>>> I wydaje się to dość wiarygodne, choć oczywiście nie było mnie tam i
    >>>> nie
    >>>> wiem, jak to wyglądało.
    >>> A mnie sie wydaje niewiarygodne.
    >>> Tak ucza na szkoleniu - do podejrzanego o rozboje i posiadanie broni
    >>> palnej, podejsc, pokazac legitymacje, i narazic sie na strzal ?
    >> Toteż koledzy go ubezpieczali.
    > I co - ubezpieczając zatrzymają pierwszy strzał ?

    Założenie jest takie, że strzelą do przestępcy, zanim ten wystrzeli.
    Prawda jest taka, ze nigdy nie wiesz, czy nagle ktoś nie wyciągnie
    broni. Ale gdyby się tego bać, to by nie dało się nic zrobić.
    >
    > Wiarygodna wersja to jak dla mnie np taka, ze wyskoczyli z pistoletami i
    > chcieli dobiec do zatrzymanego pojazdu.

    Jak oni to zrobili, to nie wiem, ale nie widzę powodu, by jakoś
    dobiegać. Zajeżdżasz samochodem z przodu i tyły. Wysiadasz. Dysponent
    trzyma na muszce pasażerów, a kierowca pokazuje legitymację. Co tam się
    nie powiodło, to tego nie wiem.

    > I jak juz ludzie w srodku byliby na muszkach, to wtedy moze by jeden
    > pokazal legitymacje i poprosil/zazadal dokumentow.

    To jest odjechany plan.
    >
    > Tylko niestety zanim dobiegna, to to wyglada jak bandycki napad.

    Jesli to zrobili tak, jak się domyślam, to nikt nigdzie nie dobiegał.
    >
    > A  AT jak sie szkoli ? Jeden staje w srodku nocy przed drzwiami, wyciaga
    > legitymacje, i krzyczy "tu policja, prosze otworzyc drzwi, bo jak nie,
    > to je wywazymy " ?

    Czasem tak trzeba :-) choć lepiej jednak schować się za framugę.
    >
    >> Ale Policja, to nie przedszkole. Trzeba
    >> czasem ryzykować. Ktoś do nich musiał podejść i poprosić o zatrzymanie.
    >> Tego w takim wypadku nie przeskoczysz. Mieli transparent wywiesić? :-)
    > A co mowilo rozporzadzenie ? Jak sie zatrzymuej pojazd w ruchu?
    > To tak powinni :-P

    Rzecz w tym, ze ten stal zablokowany przez dwa radiowozy i teoretycznie
    nie powinien jechać.

    >>> Wiec jak pisales poprzednio - jeden podchodzi z legitymacja, a koledzy z
    >>> oddali ubezpieczaja z bronia w reku ?
    >>> Tak uczą ?
    >> Nie. Przyjedź do mnie. Dam Ci pistolet na strzelnicy i pokażę, czemu nie
    >> da się tego z daleka zrobić. Z daleka, to byś po prostu nie trafił.
    > Czyli czterech albo trzech bieglo z pistoletami do podejrzanego auta,
    > bez okazywania legitymacji.

    Nikt nigdzie nie biegał - jak sądzę.
    >
    > Moze krzyczeli "policja" ... ale czy wierzyc ? Kazdy moze krzyczec ...

    Lepiej wierzyć, bo jak to bandyci, to na pewno bedą strzelać. Policjanci
    zazwyczaj nie.
    >
    >> W
    >> miarę pewny miejsca uderzenia pocisku, to można być na dystansie kilku
    >> metrów. Z kilkunastu, to już cały samochód w ruchu jest dla pistoletu
    >> trudnym celem. Przypominam, że oni tam biegali, a samochód jeździł.
    > Samochodu w ruchu by nie dogonili. Wiec albo poczekali az stanal na
    > swiatlach, albo np droge zajechali ... i biegli juz do stojacego.

    No więc ja sądzę, ze jeszcze inaczej to zrobili :-) Jak na wszystko jest
    sposób.
    >
    >>> Czy raczej kilku biegnie z pistoletami do pojazdu ... i niestety moze to
    >>> wygladac na bandycki napad.
    >> Mogło. Obecnie mają to robić umundurowani policjanci, a jeśli już robią
    > Widac ktos wyciagnal nauke ... zaraz - mowa o interwencji gdy łapiemy
    > uzbrojonego bandyte, czy  o takim w miare typowym zatrzymaniu pojazdu ?

    No ja pisze o zatrzymywaniu bandyty.
    >
    >> nieumundurowani, to w kamizelkach odblaskowych z napisem POLICJA.
    > Ta, na plecach, doskonale widoczne dla zatrzymanego.
    > I jakby to by problem taka kamizelke kupic, no dobra z napisem "POLICE
    > ... moje miasto".
    > I pewnie swietnie sie sprawdzają jak robisz obserwacje podejrzanego
    > miejsca i nie chcesz aby wszyscy wiedzieli.

    Mundur też da się kupić.
    >
    > Wiec cos mi sie widzi, ze po staremu - przepisy swoje, a zycie swoje.

    TEn co obserwuje, nie musi brać udziału w zatrzymaniu. Zresztą jak masz
    patrol i umundurowanych policjantów, to kilku po cywilnemu różnicy nie
    czyni.

    >> Napad z drugiej strony miasta. Musisz dojechać. Na odległość chcesz
    >> sygnał podać? Jak na kolei trzy czerwone rakiety? I wszyscy w mieście
    >> mają się zatrzymać?
    > Moment - czy to nie jest spor terminologiczny ?
    > Ze jak patrol dostaje polecenie pojechania na drugi koniec miasta, bo
    > tam sprawca napadu odjezdza duzym srebrnym autem - to juz rozpoczyna
    > "poscig"

    Ba, jadą na "kogutach" ich z dala widać i słychać.
    >
    > Bo ja mam na mysli, jak juz widac pojazd, ktory chcesz zatrzymac.
    > A chcesz ... no widac czyms podpadl.

    No ale do dana sygnału musisz się zbliżyć.

    >> A cobyś mądrego doradził? Samochodu już raczej poskładać się nie dało.
    >> Dodatkowy koszt odwiezienia na złom.
    > "Musi pani wziac lawete i odwiezc do uprawnionej stacji demontazu
    > pojazdow, a nie na byle zlomowisko. I z zaswiadczeniem wyrejestrowac
    > pojazd.
    > A autocasco pani ma? Bo moze trzeba najpierw zglosic ubezpieczycielowi".

    Fiat 126p i AUTO CASCO?

    >>>> Obecnie mądrzejszym pomysłem są drony. Te takie bardziej wypasione, to
    >>>> można a mieć "pod parą" na każdej jednostce. Kwestia kosztów i
    >>>> przeszkolonych operatorów. Ale jestem gorącym zwolennikiem takich
    >>>> pościgów.
    >>> Niekoniecznie ten zasieg i predkosc co trzeba. Choc jakis maly samolot
    >>> spalinowy by sie chyba nadal.
    >>> No i sterowanie na odleglosc zawodne
    >> Wojsko ma drony rozpoznawcze i też pewnie mają spory zasięg. Technicznie
    >> się da.
    > Tylko wojsko niekonieczne sciga rozpedzone samochody tymi dronami ...

    Niekoniecznie. F-16 proponujesz?
    >
    >> Tylko to są koszty utrzymania w wielu miejscach, bo nigdy nie
    >> wiadomo, gdzie będzie potrzebny.
    > Tak sie jakos wydaje, ze koszta utrzymania nie sa takie duze.
    > Moze sobie gdzies w szafie lezec.

    No to zanim znajdziesz klucz od szafy, operatora, dowieziesz, wystrzelisz.

    >> Przyjedź - jeszcze raz zapraszam. Zobaczysz :-)
    > Ale przeciez byli bardzo blisko, bo ich przejechac chcial :-)

    Przyjedź. Zobacz jak to z 5 metrów wygląda. Nie wiem,c zy oni do
    odjeżdżającego zresztą też nie walili.
    >
    >>> Byla szansa na film
    >> Pytanie, co by chciał reżyser przekazać.
    >
    > film z kamery monitoringu.
    > Tylko jakos policja nie rozejrzala sie po okolicy od razu ...

    Czyli nie zabezpieczyli?


    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1