eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSprawa zamiecionaRe: Sprawa zamieciona
  • Data: 2020-09-11 07:30:21
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Shrek <...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 11.09.2020 o 00:31, Robert Tomasik pisze:

    > No więc tak połączone w jedną całość jest idiotyzmem. Po pierwsze
    > żądałem od adwersarza, by wskazał z czego wynika, że ratownik z basenu
    > ma obowiązek wydać obcej mu osobie defibrylator tylko dlatego, że ona
    > twierdzi, że jest jej potrzebny.

    Z tego, że od tego ten defibrylator jest, żeby go w takich przypadkach
    używać. Podstawę prawną że każdy jest zobowiązany udzielić pomocy mam
    panu policjantowi podać? 162KK OIDP.

    > Potem jeszcze kolega twierdził, że
    > zatem powinien tam biec,

    Akurat tego (OIDP) nie twierdziłem - twierdziłem, że na prośbę/żądanie
    osoby udzielającej pomocy powinien AED wydać i tyle.

    > a ratownikowi właściciel basenu płaci za ratowanie kąpiących się, a nie
    > przechodniów w okolicy.

    Nosz kurwa mać! A kierowcy autobusu płacą za wożenie ludzi i manie na
    stanie gaśnicy - nie będzie się przecież zatrzymywał przy każdym
    płonącym samochodzie. A policjantowi płacą za udzielanie pierwszej
    pomocy? Czy macie to w dupie - niech pogotowie robi, a kilent zostanie
    warzywem? W końcu może być tak że kulson będzie pomocy udzielał a ktoś
    przejdzie poza wyznaczonym przejściem! Gościu - weź ty czasem pomyśl co
    piszesz. Tym bardziej że nikt nie pisał, że on ma tam pójść osobiście
    tylko sprzęt udostępnić. Ostatecznie - poszła OIDP druga ratownik, więc
    weź po prostu nie pierdol, że nie było komu - zresztą jak nie było, to
    oni chcieli tylko AED zabrać a nie ratownika.

    Pamiętam też coś o tym, że jak znajdziesz takiego zepsutego kilienta, to
    klient należy do macanta i nie ładnie innym podrzucać problem. To też ty
    byłeś?


    > Dokąd czytałem jego wypowiedzi, to nie wskazał
    > żadnego przepisu. Teraz, to widzę jego wypowiedź w Twoim cytacie i nie
    > wiem, czy odnalazł jakiś przepis.
    >
    > Po drugie - z tego co pamiętam - ratownik twierdził, że AED nie pożyczy,
    > skoro rozmawiają z pacjentem, bo nie jest potrzebny, a nawet szkodliwy.
    > I to też jest - nadal uważam - sensowne, bo ludzie z zatrzymaniem akcji
    > serca raczej nie uskarżają się na dolegliwości, tylko leżą nieruchomo.

    To źle uważałeś. Gościu nie normalnie rozmawiał, tylko co chwila im
    odpływał. Dość typowe objawy zaburzenia rytmu serca. Jeszcze raz - bo
    chyba po tym wszystkim dalej nie rozumiesz do czego służy defibrylator i
    AED - do _umiarowienia_ zaburzonej akcji serca a nie do restartu po
    _zatrzymaniu_ akcji serca. Rozumiesz różnicę? Jak serce działa, ale nie
    tak jak powinno, to defibrylacja. Jak stanęło to AED ci powie żebyś
    masował klatę. I jeszcze jedno - AED nie zaszkodzisz, bo dlatego ma A w
    nazwie, że jest automatic. Bada rytm i jak nie potrzeba to nie strzela.

    > Oczywiście nie można wykluczyć, że w przyszłości AED stanie się
    > przydatne, bo pacjent się zatrzyma, no ale opierając się na opisie
    > "kobiety" wniosek był słuszny.

    Chuja był słuszny! Po pierwsze ratownik nie wiedział do czego jest AED,
    po drugie ty, jako policjant, powtarzasz szkodliwe bzdury, po trzecie
    wtedy pierwsze co zrobiła ZRM to użyło właśnie defibrylatora. Przestań
    powtarzać szkodliwe bzdury, bo jest (niewielka) szansa, że ktoś ci
    uwierzy i będziecie mieli człowieka na sumieniu.

    > Co do zasady użycie respiratora na osobie
    > mającej akcje serca - z tego co pamiętam - jest niebezpieczne.

    Faceplam. Nie respiratora a AED;) zresztą już ci pisałem - defirbylatora
    z _zasady_ używa się u osób _mających_ akcję serca. Zresztą jak potem
    słusznie zaważasz, AED nie da się zrobić szkody, chyba że kogoś mocno w
    glowę nim będziesz napierdalał.

    > AED po
    > prostu nie zadziała, bo jest idiotoodporny,

    Jak widać nie jest, bo jeszcze sam się podłączyć nie umie jak trafi na
    idiotę, co stwierdzi, że nie trzeba bo pikawa jeszcze nie stanęła - i to
    pomimo że _wielokrotnie_ tłumaczono mu gdzie błądzi.

    > ale to nadal nie powód, by
    > każdemu przechodniowi na wszelki wypadek go podłączać.

    Każdemu nie, ale wiesz, że istnieje takie coś jak
    kardiowerter-defibrylator, który dość rutynowo wszczepia się osobą
    zagrożonym poważnymi zaburzeniami pracy serca? Akurat regularne
    odpływanie i powrót przytomności bez wyraźnej przyczyny (a skoro koleś
    bywał przytomny, to jakby przyczynę znał to by poinformował że na
    przykład jest cukrzykiem) jest _modelowym_ wskazaniem do użycia AED a
    już na pewno do tego, żeby AED w pobliże gościa zorganizować. Po drugie
    i najważniejsze - skoro ratownik nie pofatygował się pomocy udzielać, to
    nie on był od oceny stanu i ustalania dalszego przebiegu akcji.

    --
    Shrek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1