eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSamobojstwo - nie rozumiem! › Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: "quasi-biolog" <q...@g...SKASUJ-TO.pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
    Date: Sun, 26 Mar 2006 15:47:10 +0000 (UTC)
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 259
    Message-ID: <e06d1u$aun$1@inews.gazeta.pl>
    References: <dvqbbh$ce5$1@inews.gazeta.pl> <dvs4fs$m6e$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <dvs5i1$f3c$1@inews.gazeta.pl> <dvs72m$1ja$1@nemesis.news.tpi.pl>
    <dvsarq$amm$1@inews.gazeta.pl> <dvsjos$odp$1@inews.gazeta.pl>
    <e066fs$dmc$1@inews.gazeta.pl> <e068qu$n09$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: dlf201.neoplus.adsl.tpnet.pl
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1143388030 11223 172.20.26.243 (26 Mar 2006 15:47:10 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Sun, 26 Mar 2006 15:47:10 +0000 (UTC)
    X-User: quasi-biolog
    X-Forwarded-For: 172.20.6.165
    X-Remote-IP: dlf201.neoplus.adsl.tpnet.pl
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:376806
    [ ukryj nagłówki ]

    Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):

    > > Czyzby sofizmat: zdaje sie, ze postawiles pewna teze (o koniecznosci
    > > eliminowania zagrozeniu stanowionego przez samobojcow dla osob
    > > postronnych) a teraz bronisz innej (o koniecznosci ochrony zycia
    > > samobojcy). A co do Twojej odpowiedzi: to, ze w przepisie nie jest
    > > wprost napisane iz ochrona zycia i mienia nie dotyczy "ochrony przed
    > > samym soba", nie oznacza, ze przepis tez taka ochrone nakazuje.
    > Przepisy
    > > interpretuje sie wg jakiejs obowiazujacej wykladni, doktryny -
    > > spodziewam sie, ze w mysl obowiazujacej w Polsce interpretacji prawa
    > > wykluczenie "ochrony przed samym soba" jest samooczywiste. Myle sie?
    > > Jesli tak, to sproboj to jakos wykazac/udowodnic (link do jakichs
    > > prawniczych publikacji, czy co to wy tam macie).

    > Skoro treść przepisu nakazuje ochronę życia wszystkich, to raczej
    > ciężko mi będzie znależć tekst prawnicy (cokolwiek by to nie było)
    > udowadniający, że dotyczy wszystkich.

    Spodziewalem sie, ze pewne pojecia sa po prostu w ramach doktryny/wykladni
    zdefiniowane, a definicje gdzies spisane. A co, nie mozna znalezc nigdzie
    spisu definicji takich pojec prawniczych jak "zabojstwo", "krewny zstepujacy",
    "dzialanie w dobrej wierze", "kradziez" itp.?
    W czyms takim spodziewalbym sie znalezc odpowiedz na pytanie, czy z prawnego
    punktu widzenia "szkodzenie" samemu sobie tez jest "szkodzeniem".

    > Po prostu nikomu takie
    > wątpliwości nie przychodzą do głowy.

    Powaznie? Nie ma zadnych prawniczych opracowan na temat problemu samobojstwa?


    > >> Z prawnego
    > >> punktu widzenia nic by nie stało na przeszkodzie podjęciu prawnych
    > >> środków przez policjantów.

    > > Po prostu nie wierze. Mozesz ta teze podeprzec czyms mocniejszym,
    > niz
    > > czczym zapewnieniem?

    > Taż Ci podałem przepis.

    Podales przepis o obowiazku ochrony mienia. Ale nie podeles nic, co by
    uzasadnialo ochrone mienia przed jego wlascicielem.


    > Nie będą się raczej włamywać. Prędzej wezwą Straż Pożarną, by zajrzeli
    > przez okna przykładowo.

    A jak nic nie zobacza (nie kazde pomieszczenie ma okno, okna moga byc
    zasloniete itp.)?


    > > Moim zdaniem jest to skandaliczne, robic cos takiego w majestacie
    > prawa.
    > > Rownie dobrze policja moglaby rozmawiac tak z delikwentem (i/lub
    > jego
    > > rodzina), ktory podjal *suwerenna decyzje* w innej dziedzinie
    > (dokonania
    > > jakiegos zakupu, zawarcia zwiazku malzenskiego, wstapienia do ruchu
    > > religijnego, oddania glosu w wyborach itp.) a jakis pan policjan
    > uznal
    > > ja za bledna...

    > No i sporadycznie bo sporadycznie, ale się to zdarza.

    Zartujesz chyba??? Mozesz podac jakis konkretny przyklad?


    > > IMO katastrofalnie bledne jest samo zalozenie, ze odwlekanie kogos
    > od
    > > samobojstwa jest "pomoca".
    > To już jest Twoje zdanie, którego większość mi znana nie popiera.

    Dobra, to dzialka filozofii i/lub psychologii, wiec NTG.


    > > I co z tego? Fakt jest faktem: władza kwestionuje suwerenna decyzje
    > > obywatela i używa sily, aby uniemozliwic mu jej realizacje.

    > Dokładnie tak. Zresztą podobnych przykładów można znaleźć wiele. Choć
    > zbieranie upojonych alkoholem do izb wytrzeźwień w celu ochrony ich
    > przed zamarznięciem. A może on chce zamarznąć?

    Pijanych to sie zbiera z ulicy na myjke bez wzgledu na to czy jest mroz czy
    nie (ot, po prostu nie pozwala sie chodzic po ulicach ludziom niepoczytalnym i
    potencjalnie niebezpiecznym). Ale np. z nieogrzanego domu to chyba nikogo sie
    sila nie wyciaga, bez wzgledu na to czy jest pijany czy trzezwy, nie?


    > > Sadze, ze większość prob zapalenia papierosa jest swiadectwem nalogu
    > > nikotynowego, a ten z kolei bardzo czesto konczy sie utrata
    > przynajmniej
    > > zdrowia...

    > Ależ oczywiście masz rację. Ale kwestią kluczową w tym wypadku jest
    > wykazanie BEZPOŚREDNIEGO zagrożenia. A takiego nie ma. Po prostu
    > zapalenie papierosa z reguły nie powoduje natychmiastowego skutku.

    Ale tu nie chodzi o wyrwanie czlowikowi papierosa, tylko o wyrwanie go z
    nalogu (tak jak w przypadku samobojcy - nie chodzi aby mu raz przeszkodzic ale
    o to, by go trwale zniechecic).

    > > Nałóg nikotynowy jest *bezposrednia* przyczyna utraty zdrowia.

    > Nie jestem lekarzem, więc wchodzę na grząski grunt, ale z mojej wiedzy
    > wynika, że bezpośrednią przyczyną akurat w tym wypadku pewnie będzie
    > jakieś tam zatrucie organizmu albo jakieś inne skutki palenia, nie zaś
    > sam nałóg.

    Nie nalog, oczywiscie. Przyczyna nowotworow sa substancje zawarte w dymie
    tytoniowym. Np. benzapiren. W watrobie ulega on utlenieniu do pochodnych
    reagujacych z DNA. Uszkodzenia DNA moge doprowadzic do mutacji w genach
    kontrolujacych cykl komorkowy. Pozbawione kontroli, immortalizowane tymi
    mutacjami komorki ulegaja trnsformacji nowotworowej. Jesli w drodze ewolucji
    klon tych komorek wymknie sie komorkowej odpowiedzi immunologicznej, rozwinie
    sie w potencjalnie zabojczy nowotwor... Jest to Twoim zdaniem "posredniosc"
    czy "bezposredniosc"?

    Per analogiam - dzgniecie nozem w tetnice udowa. Smierc nastapi w wyniku
    wykrwawienia. Ale samo wykrwawienie tez nie zabija. Smierc nastepuje z tej
    prostej przyczyny, ze w zwiazku ze spadkiem cisnienia krwi w mozgu, mozgowe
    tkanki nie sa zaopatrywane w wystarczajaca ilosc tlenu i glukozy. Brak paliwa
    i utleniacza w neuronach zatrzymuje sie synteze ATP, a to z kolei prowadzi do
    zatrzymania aktywnosci blonowych transporterow (w konsekwencji wyrownania
    potencjalow blonowych), zatrzymania syntez i transportu mediatorow
    synaptycznych, wreszcie zatrzymanie syntez wszelkich makromolekul - degradacje
    struktur komorkowych, wzrost entropii ukladu => smierc. A zatem przyzenienie
    kosalki zabija "posrednio" czy "bezposrednio"?

    > > Zreszta, teraz mozna rozpetac ogromna debate filozoficzna nad
    > znaczeniem
    > > pojecia "bezposredi" i sposobie wyznaczanie linii demarkacyjnej
    > miedzy
    > > "bezposrednioscia" a "posrednioscia"... Szkoda czasu.

    > Ale to właśnie jest kluczowe dla wykładni tego przepisu.

    Zapewne. Ta wykladnia jest gdzies spisana?


    > > Tyle, ze my rozmawiamy nie o zagrozeniu dla samego smobojcy, lecz
    > dla
    > > ludzi postronnych. A to jest zaniedbywalnie nikle.

    > Wcale nie nikłe.

    I tu sie calkowicie roznimy w intuicji. Rostrzygnac moga jedynie twarde dane
    statystyczne. Masz takowe?


    > > Nie jest smieszne samo wieszanie sie, lecz prawny zakaz wieszania
    > sie.

    > A znasz przepis zabraniający tego?

    No, przeciez caly czas mi wmawiasz, ze prawny nakaz "ochrony zycia" dotyczy
    takze samobojcow...


    > > Praktyczny: przepis ten de facto nie jest ochrona interesow
    > noworodka
    > > (ktory nie ma swiadomosci swoich "interesow", innych niz bol, glod
    > > itp.), lecz jego matki (ewentulanie obojga rodzicow) - zabezpiecza
    > przed
    > > utrata cennego dla niej dziecka z rak innych ludzi.

    > W świetle wyznawanych przez Ciebie poglądów,

    A co Ty mozesz wiedziec o moich pogladach?

    > to argument nietrafny.

    ?

    > A jeśli matka chce się "pozbyć problemu"?

    W swietle "moich pogladow" - moze miec do tego prawo, ale to inny temat.
    Prawo ma chronic noworodka nie przed wlascicielka-matka, lecz przed obcymi.

    > > Ideologiczny: na zasadzie tzw. "rozumowania nieciaglego" noworodek
    > > uznawany jest za pelnoprawna osobe. Osobom przypisuje się
    > *domniemana
    > > wole zycia* - jesli osoba nie zadeklarowala inaczej, przyjmujemy, ze
    > > chce zyc i chce zeby prawo jego zycia bronilo.

    > O widzisz! Tu Cię mam.

    Pudlo.

    > A samobójca nie jest pełnoprawną osobą?

    Jest.

    > Czemu
    > odmawiasz mu "domniemanej woli życia"?

    Toz wyraznie napisalem: "jesli osoba nie zadeklarowala inaczej". Samobojca
    swoim aktem deklaruje, ze zrzeka sie woli zycia.


    > > Osobiscie nie mam nic przeciwko logice koncepcji niektorych
    > > utylitarystow (np. Petera Singera), azeby przyznac rodzicom prawo do
    > > noworodkobojstwa lub przynajmniej karac za nie znacznie lagodniej
    > niz za
    > > zabicie starszego czlowieka czy doroslego szympansa.

    > No i tak jest w prawie.

    Czyzby??? To dlaczego babina, ktora zapeklowala swoje noworodki w beczkach
    dostala dozywocie, a na szympansach legalnie mozna robic eksperymenty medyczne?


    > > Moze porownac "liczbe ofiar postronnych ma
    > jednego
    > > samobojce na rok" do "liczby ofiar na jednego kierowce na rok"?

    > A czemu "liczbe ofiar" NA "liczbe kierowcow uzytkujacych samochody w
    > ciagu roku"? Po pierwsze w wypadkach giną również pasażerowie,

    Pasazerowie raczej nie sa sprawcami wypadkow, tylko kierowcy.

    > o pieszych w sumie nie wspominając.

    Oni tez rzadko powoduja wypadki. Zreszta, dyskusja dotyczy zagrozen zwiazanych
    z uzytkowaniem samochodow (przypomnij sobie od czego zaczela sie dyskusja).

    > Po drugie, czemu w ciągu roku, a nie
    > miesiąca, dnia , godziny czy wieku?

    Teoretycznie moze byc i na miesiac, czy na ile tam chcesz. Rok jest najlepszy
    z trzech powodow: (1) przedzial czasu wystarczajacy, by dac statystycznie
    istotna probe, (2) wiekszosc statystyk publikuje sie "na rok" (vide: roczniki
    statystyczne), (3) warunki na drogach zmieniaja sie z miesiaca na miesiac
    (pory roku, dlugosc dnia, natezenie ruchu itp.) - okres roku obejmuje je
    wszystkie (np. porownanie grudnia z lipcem nie byloby wiele warte).

    > > Po drugie: Caly czas byla mowa o ofiarach postronnych prob
    > samobojczych.
    > Nie wiem czemuś się uparł przy tych postronnych ofiarach. To był jedne
    > z wielu argumentów.

    To Ty sie na nich skoncentrowales. Moim zdaniem to wyjatkowo lichy argument
    (chociazby dlatego, ze liczba postronnych ofiar samobojcow jest iscie
    homeopatyczna) i proponuje, zebys z niego zrezygnowal.


    > Czyli Twoim zdaniem wystarczające było by upewnienie się, że osoba
    > chcąca popełnić to samobójstwo wie, jak to zrobić bezpiecznie :-)))

    Moim zdaniem wtracanie sie policji w internetowe dyskusje samobojcow i
    jakiekolwiek na nie reagowanie jest skandaliczne i nie powinno miec miejsca.


    pozdrawiam
    quasi-biolog

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1