eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSamobojstwo - nie rozumiem! › Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
  • Data: 2006-03-26 16:51:24
    Temat: Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    quasi-biolog [###q...@g...SKASUJ-TO.pl.###] napisał:


    > Spodziewalem sie, ze pewne pojecia sa po prostu w ramach
    doktryny/wykladni
    > zdefiniowane, a definicje gdzies spisane. A co, nie mozna znalezc
    nigdzie
    > spisu definicji takich pojec prawniczych jak "zabojstwo", "krewny
    > zstepujacy", "dzialanie w dobrej wierze", "kradziez" itp.?
    > W czyms takim spodziewalbym sie znalezc odpowiedz na pytanie, czy z
    > prawnego punktu widzenia "szkodzenie" samemu sobie tez jest
    "szkodzeniem".

    Nie spotkałem się z takim problemem. moze gdzieś jest.

    > Powaznie? Nie ma zadnych prawniczych opracowan na temat problemu
    > samobojstwa?

    Pewnie nie jedno. Ale nie mam czasu ich szukać tylko po to, by upewnić
    się, że szkodzenie samemu sobioe jest szkodzeniem człowiekowi.

    > Podales przepis o obowiazku ochrony mienia. Ale nie podeles nic, co
    by
    > uzasadnialo ochrone mienia przed jego wlascicielem.

    A napisano tam, że nie dotyczy właściciela? Bo jak nei napisano, to z
    definicji od czasów Konstytucji 3-go Maja w Polsce wszyscy są równie
    wobec prawa, więc dotyczy wszystkich.

    > A jak nic nie zobacza (nie kazde pomieszczenie ma okno, okna moga
    byc
    > zasloniete itp.)?

    To ktoś będzie miał poważną zagwozdkę. Zaczną szukać kogoś, kto ma
    kluicze do mieszkania. Kogoś z rodziny przykłądowo. Odetną gaz, wodę i
    prąd. W każdym razie zanim wywalą drzwi, to będą kombinować ile się
    da.

    > Pijanych to sie zbiera z ulicy na myjke bez wzgledu na to czy jest
    mroz
    > czy nie (ot, po prostu nie pozwala sie chodzic po ulicach ludziom
    > niepoczytalnym i potencjalnie niebezpiecznym). Ale np. z
    nieogrzanego
    > domu to chyba nikogo sie sila nie wyciaga, bez wzgledu na to czy
    jest
    > pijany czy trzezwy, nie?

    I tu jesteś w błedzie. Są patrole w zimie, które usiłują nakłonić
    takei osoby do skorzystania z pomocy opieki społecznej, schroniska czy
    innej instytucji. Oczywiście niekt nikogo nie wyciąga stamtąd siłą,
    ale to głównie z tego powodu, że z zimna nie umrzesz nagle. Natomiast
    nei sądzę, by pozostawiono nieprzytomną osobę w takim mieszkaniu
    nawet, gdyby obok leżała kartka, że osoba ta życzy sobie zamarznąć -
    dla porządku potwierdzona przez notariusza jako wola leżącego.

    > Ale tu nie chodzi o wyrwanie czlowikowi papierosa, tylko o wyrwanie
    go z
    > nalogu (tak jak w przypadku samobojcy - nie chodzi aby mu raz
    > przeszkodzic ale o to, by go trwale zniechecic).

    Taż pisałem już, że jesli ktoś chce naprawdę popełnić samobójstwo, to
    mu nie pomożesz. Wiecznie go nie upilnujesz.

    > A zatem przyzenienie
    > kosalki zabija "posrednio" czy "bezposrednio"?

    Pośrednio moim zdaniem.

    >> Ale to właśnie jest kluczowe dla wykładni tego przepisu.
    > Zapewne. Ta wykladnia jest gdzies spisana?

    Jest kilka instrukcji wewnętrznych Policji. Jest kilka skryptów na
    szkołąch policyjnych. Z jakimiś poważniejszymi pracami naukowymi nie
    spotkałem się.

    > I tu się całkowicie różnimy w intuicji. Rostrzygnac mogą jedynie
    twarde
    > dane statystyczne. Masz takowe?

    Nie takie, które mógł bym publikować, więc możemy przyjąć, że nie.

    >>> Nie jest śmieszne samo wieszanie się, lecz prawny zakaz wieszania
    >> się.
    >> A znasz przepis zabraniający tego?
    > No, przecież cały czas mi wmawiasz, ze prawny nakaz "ochrony życia"
    > dotyczy także samobójców...

    Ależ to nie oznacza, że jest prawny zakaz popełniania samobójstw.

    > A co Ty możesz wiedzieć o moich poglądach?

    Generalnie tyle, ile napiszesz na grupie.

    >> A jeśli matka chce się "pozbyć problemu"?
    > W świetle "moich poglądów" - może mięć do tego prawo, ale to inny
    temat.
    > Prawo ma chronić noworodka nie przed właścicielka-matka, lecz przed
    > obcymi.

    Od czasów Konstytucji 3-go Maja osoba nie może mieć właściciela.
    Natomiast co do obcych, to odpowiednie przepisy to regulują.

    >> A samobójca nie jest pełnoprawną osobą?
    > Jest.
    >> Czemu
    >> odmawiasz mu "domniemanej woli życia"?
    > Toż wyraźnie napisałem: "jeśli osoba nie zadeklarowała inaczej".
    Samobójca
    > swoim aktem deklaruje, ze zrzeka się woli życia.

    Zawsze może zmienić zdanie.

    >> No i tak jest w prawie.
    > Czyżby??? To dlaczego babina, która zapeklowała swoje noworodki w
    beczkach
    > dostała dożywocie, a na szympansach legalnie można robić
    eksperymenty
    > medyczne?

    Bo tak stanowi prawo. Ale już nie możesz tych szympansów bezsensownie
    "peklować", bo to zakazane.

    > Pasażerowie raczej nie SA sprawcami wypadków, tylko kierowcy.

    Przeważnie. nie pomyślałem o tym. No ale pozostają piesi. Ci powodują
    wcale niemałą ich ilość.

    >> o pieszych w sumie nie wspominając.
    > Oni tez rzadko powodują wypadki. Zresztą, dyskusja dotyczy zagrożeń
    > związanych z użytkowaniem samochodów (przypomnij sobie od czego
    zaczęła
    > się dyskusja).

    Eee! Zajrzyj na stronę Komendy Głównej Policji. Tam są statystyki.
    Piesi powodują sporą liczbę wypadków. Statystyka jest o tyle nieco
    zakłócona, że w wypadku kierowców sporo zdarzeń kończy się jako
    kolizje. Gdy w wypadku bierze udział pieszy, to z reguły jest to już
    wypadek.

    > Teoretycznie może być i na miesiac, czy na ile tam chcesz. Rok jest
    > najlepszy z trzech powodow: (1) przedzial czasu wystarczajacy, by
    dac
    > statystycznie istotna probe, (2) wiekszosc statystyk publikuje sie
    "na
    > rok" (vide: roczniki statystyczne), (3) warunki na drogach zmieniaja
    sie
    > z miesiaca na miesiac (pory roku, dlugosc dnia, natezenie ruchu
    itp.) -
    > okres roku obejmuje je wszystkie (np. porownanie grudnia z lipcem
    nie
    > byloby wiele warte).

    Ale rok ma tę wadę, że kierowca w roku jeździ wiele razy, zaś
    samobójca z reguły popełnia raz samobójstwo.

    > To Ty się na nich skoncentrowałeś. Moim zdaniem to wyjątkowo lichy
    > argument (chociażby dlatego, ze liczba postronnych ofiar samobójców
    jest
    > iscie homeopatyczna) i proponuje, zebys z niego zrezygnowal.

    Pytanie, czy pisząc o ofiarach, piszemy o ofiarach śmiertelnych, czy w
    ogóle o ofiarach. Widziałeś kiedyś rozpaćkane zwłoki skoczka? A jak po
    drodze trafi na jakąś suszarkę czy antenę, to jest rozpaćkany po całym
    bloku. Za ofiarę spokojnie można uznać każdego, który to widział, bo
    pozostawia to niezapomniane wrażenie.

    > Moim zdaniem wtrącanie się policji w internetowe dyskusje samobójców
    i
    > jakiekolwiek na nie reagowanie jest skandaliczne i nie powinno mięć
    > miejsca. pozdrawiam


    Uważam, ze nie masz racji.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1