eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNatrętni telemarketerzy › Re: Natrętni telemarketerzy
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!wsisiz.edu.pl!newsfeed.neostrada.pl!
    news.vectranet.pl!not-for-mail
    From: Tomasz Elendt <n...@m...pl>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: Re: Natrętni telemarketerzy
    Date: Mon, 22 Sep 2008 18:46:47 +0200
    Organization: VectraNET - http://www.vectranet.pl
    Lines: 72
    Message-ID: <gb8geu$gda$1@news.vectranet.pl>
    References: <gb84e9$4t9$1@news.vectranet.pl>
    <gb88qs$hq4$1@atlantis.news.neostrada.pl>
    <gb89ae$9b5$1@news.vectranet.pl> <gb8bi7$50e$1@news.onet.pl>
    <gb8b01$b5v$1@news.vectranet.pl> <gb8d74$5f6$1@opal.icpnet.pl>
    <gb8cgo$cgl$1@news.vectranet.pl> <gb8fdf$6pa$1@opal.icpnet.pl>
    NNTP-Posting-Host: 088156189087.who.vectranet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: news.vectranet.pl 1222100255 16810 88.156.189.87 (22 Sep 2008 16:17:35 GMT)
    X-Complaints-To: u...@n...vectranet.pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 22 Sep 2008 16:17:35 +0000 (UTC)
    User-Agent: Thunderbird 2.0.0.16 (Macintosh/20080707)
    In-Reply-To: <gb8fdf$6pa$1@opal.icpnet.pl>
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:554708
    [ ukryj nagłówki ]

    Patryk Włos pisze:
    >>> [...]
    >>> W przypadku telemarketingu telefonicznego, każda próba dotarcia do
    >>> pojedynczego odbiorcy wiąże się z pracą człowieka, zatem koszty są o
    >>> wiele bardziej współmierne do efektów.
    >>
    >> Dobrze. Ale czy ta różnica (różnica kosztów) tłumaczy inne traktowanie
    >> obu zjawisk przez prawo? Czy gdyby spamer komponował inną treść dla
    >> każdej swojej "ofiary" przestałby być spamerem?
    >
    > Nie tłumaczy, ale zauważ, że prawo, a już szczególnie w częściach
    > dotyczących zaawansowanych technologii, układane jest z reguły doraźnie.
    > Czyli ktoś z "ekspertów" zacznie w końcu zauważać jakieś zjawisko, co
    > pociąga za sobą jakieś analizy itp., a w końcu również proces legislacyjny.

    Czyli mam mieć nadzieję, że podobna analiza zostanie przeprowadzona
    względem telemarketingu?

    >>> A zaradzenie dlatego, że w takim przypadku pozostałe 99.99% odbiorców
    >>> jest wkurwionych - natomiast w przypadku telemarketingu koszty są na
    >>> tyle duże, że _generalnie_ odbiorcę się jednak stara profilować i
    >>> docierać bardziej zaawansowanymi metodami.
    >>
    >> No więc w moim przypadku te "zaawansowane metody" to dobranie "ofiary"
    >> na podstawie miejsca zamieszkania. Codziennie oferowane są mi towary,
    >> które sprzedawane są na pewnym "pokazie" w moim mieście (najczęściej
    >> wełniane kołdry), na który zresztą jestem zapraszany. Czy takie
    >> "profilowanie" oferty tymi "zaawansowanymi metodami" tłumaczy
    >> legalność ich działania?
    >
    > To porównaj to teraz z ofertami sprzedaży pewnego lekarstwa na V, które
    > lecą czasem nawet dziesiątkami/setkami milionów, a jedyne zmiany w nich,
    > to drobne, losowe modyfikacje treści pod kątem niewykrywania serii
    > takich samych listów przez wynalazki antyspamowe typu DCC.

    Wiesz, ja jestem z tych "technicznych". Mam ogólne pojęcie, jak działają
    te mechanizmy. Nie mogę jednak zrozumieć, jak chyba każdy normalny
    człowiek, aspektu etycznego tego typu działań. I nierównego traktowania
    przez prawo dwóch zjawisk o podobnej naturze.

    > Ach, no i właśnie: zanim zaczęto walczyć ze spamem legislacyjnie,
    > walczono z nim czysto technicznie, przez odpowiednie oprogramowanie.
    > Spamerzy zaczęli to oprogramowanie świadomie omijać, świadomie
    > wkurwiając 99.9% odbiorców, byle tylko znaleźć te swoje 0.01% jeleni,
    > telemarketerzy tego nie robią - jedyną przyczyną "nękania" jest po
    > prostu burdel w ich własnej dokumentacji.

    Robią dokładnie to samo. To nie jest burdel, to zamierzone działanie.
    Jaki procent z całego obdzwonionego miasta myślisz skusi się na
    wspomniane wcześniej wyroby wełniane? 5%? 1%? A może mniej? Nie trzeba
    być geniuszem aby oszacować, że dla większości będzie to podobnie jak
    dla mnie niechciana informacja reklamowa, którą ja najzwyczajniej
    zwykłem nazywać spamem.

    Kolega zakłada u mnie w mieście własny biznes - usługi kateringowe.
    Myślisz, że powinien chwycić za książkę telefoniczną i obdzwonić pół
    miasta? I co by było, gdyby każdy postępował w ten sposób?

    Reklama przybiera coraz bardziej agresywne formy i nie wiedzieć czemu
    jest na to społeczne przyzwolenie (a przynajmniej zobojętnienie). I
    dopóki tak dalej będzie nic się nie zmieni - powiedziałbym raczej, że
    problem się pogłębi.

    Dla mnie niechciana ulotka reklamowa na wycieraczce to samo co rzucona
    butelka od piwa czy ugaszony papieros. Muszę się schylić, podnieść i
    wrzucić do śmieci. Nie wiem, czemu traktowane jest to inaczej, niż
    zwyczajne śmiecenie. Nie wiem też, czemu niechciane informacje
    dostarczane inną drogą niż droga elektroniczna nie są traktowane w
    kategoriach spamu.

    --
    Tomasz "Eluś" Elendt :: http://geekspace.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1