eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Natrętni telemarketerzy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 53

  • 1. Data: 2008-09-22 13:21:38
    Temat: Natrętni telemarketerzy
    Od: Tomasz Elendt <n...@m...pl>

    Witam.

    Piszę na tę grupę po raz pierwszy. W związku z tym proszę o wyrozumiałość.

    Problem jest następujący - od jakiegoś czasu nękają mnie natrętni
    telemarketerzy, dzwoniący na okrągło z tą samą ofertą. Pomimo ciągłej
    odmowy telefonują dalej. Prosiłem grzecznie, aby usunęli mnie łaskawie
    ze swojej bazy danych, ale bezskutecznie. Ponoć nie mają żadnej bazy,
    dzwonią wprost z książki telefonicznej (dzwonią na zmianę różne panie).
    Jak dotąd nie reagowałem bardziej agresywniej z wielu powodów. Jestem z
    natury spokojny i dobrze wychowany, sprawy nie ułatwia też fakt, że
    dzwonią w większości kobiety :) Poza tym nie mam pewności, że bardziej
    chamska odpowiedź przyniosłaby jakikolwiek skutek.

    Sytuacja jest dla mnie tym bardziej denerwująca, że telefon dzwoni z
    reguły koło południa, budząc śpiące w domu dziecko.

    W związku z tym mam następujące pytanie (jako że sam nie posiadam
    odpowiedniej wiedzy prawnej) - czy istnieje jakiś "aparat prawny"
    chroniący mnie przed "niezamówioną informacją reklamową" w takiej
    formie? Jeśli tak, to jak z niego skorzystać? Jakie mam teoretyczne i
    praktyczne szanse w dochodzeniu swoich praw?

    Prosiłbym uprzejmie o w miarę możliwości poważne podejście do tematu.
    Zmiana i zastrzeżenie domowego numeru telefonu nie wchodzi w grę.
    Artykuł "Jak profesjonalnie radzić sobie z telemarketerami?" na
    joemonster.org czytałem :)


    Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi.

    --
    Tomasz "Eluś" Elendt :: http://geekspace.pl


  • 2. Data: 2008-09-22 13:51:08
    Temat: Re: Natrętni telemarketerzy
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    Tomasz Elendt wrote:
    > Witam.
    >
    > Piszę na tę grupę po raz pierwszy. W związku z tym proszę o wyrozumiałość.
    >
    > Problem jest następujący - od jakiegoś czasu nękają mnie natrętni
    > telemarketerzy, dzwoniący na okrągło z tą samą ofertą. Pomimo ciągłej
    > odmowy telefonują dalej. Prosiłem grzecznie, aby usunęli mnie łaskawie
    > ze swojej bazy danych, ale bezskutecznie. Ponoć nie mają żadnej bazy,
    > dzwonią wprost z książki telefonicznej (dzwonią na zmianę różne panie).

    Albo numer generowany jest losowo z pewnego zakresu.
    Mają rację.



    > Jak dotąd nie reagowałem bardziej agresywniej z wielu powodów. Jestem z
    > natury spokojny i dobrze wychowany, sprawy nie ułatwia też fakt, że
    > dzwonią w większości kobiety :) Poza tym nie mam pewności, że bardziej
    > chamska odpowiedź przyniosłaby jakikolwiek skutek.

    Nie przyniosłaby. Przecież panie nic nie mogę, ane są tylko biedne
    żuczki, którym każą dzwonić.


    >
    > Sytuacja jest dla mnie tym bardziej denerwująca, że telefon dzwoni z
    > reguły koło południa, budząc śpiące w domu dziecko.

    Wyłącz telefon, albo przynajmniej dzwonek w telefonie.



  • 3. Data: 2008-09-22 13:56:04
    Temat: Re: Natrętni telemarketerzy
    Od: "Big Jack" <a...@b...zz>

    W wiadomości:
    news://news-archive.icm.edu.pl/gb84e9$4t9$1@news.vec
    tranet.pl
    użytkownik *Tomasz Elendt* napisał(a):

    [...]

    > Jestem z
    > natury spokojny i dobrze wychowany, sprawy nie ułatwia też fakt, że
    > dzwonią w większości kobiety :) Poza tym nie mam pewności, że bardziej
    > chamska odpowiedź przyniosłaby jakikolwiek skutek.

    A jednak, jest taka szansa. Jak ściągniesz krawat i powiesz co myślisz o
    tych ich telefonach, to możesz odnieść sukces. W końcu w tym telemarketingu
    pracuje też skończona ilość pracowników i jeśli zapamiętają Cię jako tego
    "bez krawata", to jest szansa, że drugi raz nie wybiorą do Ciebie numeru. I
    tak do skutku.

    > Artykuł "Jak profesjonalnie radzić sobie z telemarketerami?" na
    > joemonster.org czytałem :)

    Teraz to już za nic tego nie znajdę, ale kiedyś natrafiłem w Internecie na
    cały algorytm w postępowaniu z telemarketerami, dużo lepszy od metody z
    joemonster. Był wprawdzie po angielsku, ale nie byłoby problemu z
    przetłumaczeniem go na polski, wydrukowaniu i położeniu go przy telefonie...
    Po tej rozmowie nawet św. Michał by się wku... ;)

    --
    Big Jack
    //////
    ( o o) GG: *660675*
    --ooO-( )-Ooo-


  • 4. Data: 2008-09-22 14:05:49
    Temat: Re: Natrętni telemarketerzy
    Od: "witek67" <w...@o...pl>

    jeśli jesteś w książce telefonicznej to nic na to nie poradzisz, kazdy ma
    prawo otwożyc ksiązke i zadzwonic pod pierwszy lepszy numer i powiedziec co
    mu leży na sercu

    kiedyś miałem dokładnie ten sam problem z dialogiem i z jakimś OBOP-em z
    katowic.

    w przypadku dialogu sprawe załatwiłem w ciagu 3 rozmów stwierdzajac ze juz
    podpisałem z nimi umowe a skoro jej nie mają w systemie i dalej mnie gnębia
    to znaczy ze maja burdel i dziś wysyłam rozwiazanie umowy (10 dniowy okres
    wypowiedzenia przy umowach zawartych poza lokalem)

    co do OBOP-u zawsze mówiłem ze rozmowe wcześniej podawałem numer konta na
    który ma być przelane tyle i tyle i wtedy zaczne z nimi rozmowy, udzielanie
    wywiadów itp, zrezygnowali przynajmniej narazie :)

    pozdrawiam



  • 5. Data: 2008-09-22 14:44:56
    Temat: Re: Natrętni telemarketerzy
    Od: Tomasz Elendt <n...@m...pl>

    witek67 pisze:
    > jeśli jesteś w książce telefonicznej to nic na to nie poradzisz, kazdy ma
    > prawo otwożyc ksiązke i zadzwonic pod pierwszy lepszy numer i powiedziec co
    > mu leży na sercu

    Nie kończyłem prawa, więc się z Tobą kłócić nie będę. Ale na mój
    chłopski rozum Twoje tłumaczenia jest złe. To, że widniejesz w książce
    telefonicznej faktycznie oznacza, że każdy może się z tobą skontaktować.
    Ale jeśli wyraźnie dasz do zrozumienia komuś kilkakrotnie, że nie
    życzysz sobie dalszych kontaktów, a mimo to ta osoba dalej to robi - to
    to moim zdaniem podchodzi pod napastowanie. Nie wiem, czy tak samo
    postrzegane jest to przez polskie prawo.

    Spam, jako elektroniczna forma niezamówionej informacji reklamowej z
    tego co się orientuję jest prawnie zakazana. Moim skromnym zdaniem praca
    telemarketerów niczym się od spamu nie różni, poza faktem, że korzystają
    z innego medium przekazu. Nie widzę wiec powodu, aby z tym nie walczyć,
    podobnie jak ze spamem.

    Pozdrawiam

    --
    Tomasz "Eluś" Elendt :: http://geekspace.pl


  • 6. Data: 2008-09-22 14:54:04
    Temat: Re: Natrętni telemarketerzy
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Tomasz Elendt pisze:

    > Spam, jako elektroniczna forma niezamówionej informacji reklamowej z
    > tego co się orientuję jest prawnie zakazana. Moim skromnym zdaniem praca
    > telemarketerów niczym się od spamu nie różni, poza faktem, że korzystają
    > z innego medium przekazu. Nie widzę wiec powodu, aby z tym nie walczyć,
    > podobnie jak ze spamem.


    Telemarketing różni się od spamu o tyle, że w sensie prawnym spamem
    nie jest.

    Jeśli chodzi o "napastowanie", jak to ująłeś, to być może można wziąć
    pod uwagę art. 107kw ("Kto w celu dokuczenia innej osobie złośliwie
    wprowadza ją w błąd lub w inny sposób złośliwie niepokoi"), ale nie
    słyszałem, aby sąd skazał za to telemarketera. Nie postawiłbym nawet 5zł
    na skazanie telemarketera, chyba że sprawa byłaby faktycznie
    wyolbrzymiona (jakieś seryjne dzwonienie złośliwe, sapanie, specjalne
    denerwowanie itp.).

    --
    Pozdrawiam,
    Liwiusz
    Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
    egzekucji => http://www.kwm.net.pl


  • 7. Data: 2008-09-22 14:54:11
    Temat: Re: Natrętni telemarketerzy
    Od: Patryk Włos <a...@o...pl>

    >> jeśli jesteś w książce telefonicznej to nic na to nie poradzisz, kazdy
    >> ma prawo otwożyc ksiązke i zadzwonic pod pierwszy lepszy numer i
    >> powiedziec co mu leży na sercu
    >
    > Nie kończyłem prawa, więc się z Tobą kłócić nie będę. Ale na mój
    > chłopski rozum Twoje tłumaczenia jest złe. To, że widniejesz w książce
    > telefonicznej faktycznie oznacza, że każdy może się z tobą skontaktować.
    > Ale jeśli wyraźnie dasz do zrozumienia komuś kilkakrotnie, że nie
    > życzysz sobie dalszych kontaktów, a mimo to ta osoba dalej to robi - to
    > to moim zdaniem podchodzi pod napastowanie. Nie wiem, czy tak samo
    > postrzegane jest to przez polskie prawo.

    Też nie kończyłem prawa, ale na mój chłopski rozum, to o napastowaniu -
    jeśli w ogóle - można by mówić wtedy, gdy dzwoniłaby ciągle jedna osoba.
    Natomiast jeśli dzwoni kilka, to dochodzi tutaj element braku właściwego
    przekazywania wiedzy o przypadkach odmowy ze strony klientów pomiędzy
    nimi - czyli albo niechciejstwo, albo burdel w dokumentacji, albo po
    prostu brak dokumentacji. I chociaż można to uznać za nieprofesjonalne
    ze strony firmy, to na pewno obala to ewentualny zarzut napastowania.


    --
    Wielka kompromitacja w Pekinie:
    http://pracownik.blogspot.com


  • 8. Data: 2008-09-22 15:09:41
    Temat: Re: Natrętni telemarketerzy
    Od: "qwerty" <q...@p...fm>

    Użytkownik "Tomasz Elendt" <n...@m...pl> napisał w wiadomości
    news:gb84e9$4t9$1@news.vectranet.pl...
    > Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi.

    Telemarketerzy zarabiają jak zgodzisz się coś kupić/podpisać cyro. Nic nie
    dostają za bierne dzwonienie.
    Mój najlepszy sposób to przeciąganie rozmowy a po kilkunastu minutach
    powiedzieć, że masz ich w d***e, nic nie podpiszesz/kupisz i jak jeszcze raz do
    Ciebie zadzwonią to jeszcze dłużej będziesz rozmawiał. Najdłużej gadałem
    przeszło 30 minut.
    Inny sposób jak proszą jakąś kobietę/dziewczynę do telefonu:
    - Właśnie robi loda. Coś przekazać? (zasłyszane w jakimś filmie). Też dobrze
    skutkuje. ;)

    Jak bank - pomyłka (nie testowałem jeszcze):
    Mamy (tutaj dowolnie wstawiać) wasz bank. Wzięliśmy kredyt i nie zamierzamy
    spłacać (odchylić głowę od słuchawki, ale tak, żeby było słychać): Kupiłaś te
    bilety lotnicze? - i się rozłączyć.


  • 9. Data: 2008-09-22 15:13:30
    Temat: Re: Natrętni telemarketerzy
    Od: Tomasz Elendt <n...@m...pl>

    Liwiusz pisze:
    > Tomasz Elendt pisze:
    >
    >> Spam, jako elektroniczna forma niezamówionej informacji reklamowej z
    >> tego co się orientuję jest prawnie zakazana. Moim skromnym zdaniem
    >> praca telemarketerów niczym się od spamu nie różni, poza faktem, że
    >> korzystają z innego medium przekazu. Nie widzę wiec powodu, aby z tym
    >> nie walczyć, podobnie jak ze spamem.
    >
    > Telemarketing różni się od spamu o tyle, że w sensie prawnym spamem
    > nie jest.

    Wiem, że pytania tego typu w odniesieniu do przepisów prawnych są na
    ogół bez sensu, ale "czemu tak?". W moim odczuciu jest to
    niesprawiedliwe. Mimo wytężonego wysiłku umysłowego nie potrafię znaleźć
    różnicy pomiędzy spamem a telemarketingiem, poza wymienioną wcześniej
    różnicą w wykorzystywanym medium. Chyba, że ktoś zna inną (z chęcią jej
    wsłucham).

    Dlaczego więc, mimo w gruncie rzeczy tej samej istocie obu zjawisk
    (dostarczenie niezamówionej informacji reklamowej), są one różnie
    traktowane przez prawo? Czym to tłumaczyć - niekompetencją prawodawców
    czy bliżej nieokreślonymi działaniami lobbistycznymi (nie, żebym knuł
    jakieś teorie spiskowe)?

    Pozdrawiam.

    --
    Tomasz "Eluś" Elendt :: http://geekspace.pl


  • 10. Data: 2008-09-22 15:22:11
    Temat: Re: Natrętni telemarketerzy
    Od: Patryk Włos <a...@o...pl>

    >>> Spam, jako elektroniczna forma niezamówionej informacji reklamowej z
    >>> tego co się orientuję jest prawnie zakazana. Moim skromnym zdaniem
    >>> praca telemarketerów niczym się od spamu nie różni, poza faktem, że
    >>> korzystają z innego medium przekazu. Nie widzę wiec powodu, aby z tym
    >>> nie walczyć, podobnie jak ze spamem.
    >>
    >> Telemarketing różni się od spamu o tyle, że w sensie prawnym spamem
    >> nie jest.
    >
    > Wiem, że pytania tego typu w odniesieniu do przepisów prawnych są na
    > ogół bez sensu, ale "czemu tak?". W moim odczuciu jest to
    > niesprawiedliwe. Mimo wytężonego wysiłku umysłowego nie potrafię znaleźć
    > różnicy pomiędzy spamem a telemarketingiem, poza wymienioną wcześniej
    > różnicą w wykorzystywanym medium. Chyba, że ktoś zna inną (z chęcią jej
    > wsłucham).

    To dość proste: w przypadku spamu, koszt dotarcia do jednej ofiary
    (niekoniecznie klienta) jest znikomy - list redaguje się raz i puszcza
    do milionów odbiorców.

    W przypadku telemarketingu telefonicznego, każda próba dotarcia do
    pojedynczego odbiorcy wiąże się z pracą człowieka, zatem koszty są o
    wiele bardziej współmierne do efektów.

    > Dlaczego więc, mimo w gruncie rzeczy tej samej istocie obu zjawisk
    > (dostarczenie niezamówionej informacji reklamowej), są one różnie
    > traktowane przez prawo? Czym to tłumaczyć - niekompetencją prawodawców
    > czy bliżej nieokreślonymi działaniami lobbistycznymi (nie, żebym knuł
    > jakieś teorie spiskowe)?

    Przypuszczam, że intencją było właśnie zaradzenie działaniom polegającym
    na typowej masówce, bez nawet próby rozpoznania klienta docelowego, za
    to z założeniem, że przy takiej redukcji kosztów skuteczne dotarcie do
    0.01% odbiorców i tak się opłaci.

    A zaradzenie dlatego, że w takim przypadku pozostałe 99.99% odbiorców
    jest wkurwionych - natomiast w przypadku telemarketingu koszty są na
    tyle duże, że _generalnie_ odbiorcę się jednak stara profilować i
    docierać bardziej zaawansowanymi metodami.


    --
    Wielka kompromitacja w Pekinie:
    http://pracownik.blogspot.com

strony : [ 1 ] . 2 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1