eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoJak skutecznie zmusic wlasciciela psa do zakladania mu kagancaRe: Jak skutecznie zmusic wlasciciela psa do zakladania mu kaganca
  • Data: 2009-08-30 16:25:51
    Temat: Re: Jak skutecznie zmusic wlasciciela psa do zakladania mu kaganca
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:h7ccjq$r3f$1@mx1.internetia.pl Czabu
    <grupy_WYTNIJ_TO_@_WYTNIJ_TO_poczta.onet.pl> pisze:

    >> Pies jest zwyczajnie mniejszy, lżejszy i słabszy od przeciętnego
    >> człowieka. Ma też do walki w zasadzie tylko paszczę.
    > I w zasadzie to jest jego największa przewaga. Co ma przypadkowy
    > człowiek do obrony? Nogi i ręce.
    > Niestety w starciu z zębami psa (szczególnie ras o których rozmawiamy) to
    > bardzo licha broń.
    O, wg mnie może być całkiem skuteczna.

    > Pięść psu krzywdy wiele nie zrobi, kopniak może trochę więcej, ale w
    > zasadzie i tak pies będzie miał przewagę. Jedyna szansa, że faktycznie
    > psa zastraszysz, ale jak będzie w amoku, to bez kawałka czegoś
    > ciężkiego nie masz za bardzo jak się bronić.
    Masz, tylko nie można wpadać w panikę. Zresztą jak już wspominałem wcale
    człowiek nie musi mieć gołych rąk jeśli umie przewidywać zagrożenie ze
    strony takich własnie zwierząt.

    > Udusisz go? Szyja
    > pitbulla/amstafa itp. jest grubsza niż jesteś w stanie objąć dłońmi.
    > Skręcisz kark? To trzeba potrafić.
    Teraz napiszę coś, za co pewnie zostanę zje**y, ale trudno nie szkodzi.
    Jeśli już miałbym tylko ręce i nogi, to zanim mnie dopadnie spróbuję przy
    użyciu nogi kopnąć go w miejsce, które u koni nazywa się słabizną. Jeżeli
    trafię - nie ma szansy aby nie padł, niestety można w ten sposób zabić i to
    bez użycia jakiejś wielkiej siły. A jeśli dopadnie... cóż nawet jeśli złapie
    mnie za rękę, to ludzie przeważnie mają dwie. Palce drugiej postaram się
    wbić mu oczy. To, co napisałem wydać się może bestialstwem szczególnie, że
    jak wspomniałem jestem psiarzem i w ogóle zwierzolubem. Ale w omawianej
    sytuacji przenosimy się na grunt pierwotnych praw natury, instynktu
    przeżycia za wszelką cenę bez klasyfikowania typu dobro-zło. No i pies może
    oczywiście wygrać. Na krótko wprawdzie, bo potem zostanie pokonany
    zastrzykiem.

    >> Pewnie, że jakoś nie słychać o atakach pudli-ludojadów czy pinczerów
    >> tygrysich. Czemu więc prawo zezwala durniom na utrzymywanie psów ras
    >> _celowo_ hodowanych w charakterze żywej broni?
    > To pytanie nie jest do mnie. IMHO na takie psy powinny być wydawane
    > pozwolenia jak na broń. I nie tylko rasowe, bo niestety sporo jest psów
    > mogących być groźne, które nie łapią się na ustawę, bo nie są rasowe (np.
    > różne mieszańce). Hodowle tych psów też powinny być pod ścisłą kontrolą.
    > Dlaczego nikt nie zrobił tego prawidłowo? Nie wiem. Być może jak ktoś
    > "ważny" ucierpi od ataku psa, to wtedy nagle pojawią się odpowiednie
    > rozwiązania prawne.
    Osobiście skłaniałbym się po prostu ku zakazowi hodowli a także posiadania
    niektórych ras. Pittbull, rottweiler - przecież wiadomo po co te rasy
    zrobiono. Skoro kota można sobie trzymaćm ale pumy już nie... ;)
    Naturalnie pozostaje kwestia co zrobić z już istniejącymi osobnikami. No
    cóż, pies nie jest zwierzęciem specjalnie długowiecznym, czas rozwiąże
    problem. Byle ich pogłowie nie rosło.

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1