eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoI kolejny...Re: I kolejny...
  • Data: 2021-02-13 03:57:51
    Temat: Re: I kolejny...
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2021-02-10, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 10.02.2021 o 00:57, Marcin Debowski pisze:
    >
    >> Wyroki potwierdzają sens rozważan nad podżeganiem do nieistniejących
    >> przestepstw? :) Możesz rozwinąć? :)
    >
    > Wyroki potwierdzają, że prawo jest wadliwe. Więc jak najbardziej
    > przypadek wadliwego prawa powinien się w rozważaniach znaleźć, a nie
    > zostać pominięty jako "rozważania absurdalne". Dla przypomnienia -
    > rozmawiamy o sytuacji gdzie coś, co wedle wadliwego prawa przestępstwem
    > nie jest, podczas gdy w rzeczywistości jest.

    Udowadniasz mi tezy, których nigdy nie stawiałem i w dodatku, nigdy nie
    twierdziłem, że jest inaczej.

    >> Ale tak będą się bronić i stwierdzą, że mieli zaufanie do poleceń swoich
    >> przełożonych.
    >
    > Mogą, ale nie zmienia to stanu faktycznego, że dobrze wiedzą co robią.

    To juz oceni sąd :)

    > Zresztą nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności. Zwłaszcza
    > urzędnika państwowego - on ma obowiązek znać podstawę prawną swoich
    > działań.

    To też sąd oceni a nie jest to wcale takie czarno-białe MZ.

    >>> Znaczy jak> Wpasłby na pomysł, że każdy każdego może bezkarnie zabijać?
    >>
    >> Cos mniejszego kalibru, ucięcie ręki np. za przejście przejście na
    >> czerwonym, w jakiejś recydywie np.
    >
    > Ale rozmawiamy o czymś innym. O dozwolonym na gruncie prawa zabijaniu
    > się obywateli bez ograniczeń prawnych.

    To był tylko przykład. Rozmawiamy generalnie o tym czy jeśli gdzieś
    pojawi się system prawny drastycznie nieprzystający do naszego, głownie
    etycznie, to co wtedy?

    >>> To w końcu od sądu zalezy czy od przepisu? Bo przepisy są jasne:P
    >>
    >> Od obu.
    >
    > Czyli od sądu. A sąd ocenia na podstawie przepisów.

    Czyli od obu :)

    >> Typowy błąd popełniany przez tę bardziej ogarniętą część społeczeństwa
    >> polega na założeniu, że ta mniej ogarnięta widzi różne rzeczy tak samo.
    >
    > Dość karkołomna linia obrony "panie sądzie ja jestem tylko głupim
    > urzędnikiem, gdzie mi do mediany inteligencji ogólnego ogarnięcia i
    > znajomości podstawy prawnej mojej pracy";) Zresztą - jak już pisałem
    > nieznajomość podstawy prawnej swojej pracy nie zwalnia od opowiedzialności.

    No włąśnie, sąd będzie, a przynajmniej powien, oceniać całość. Pamiętasz
    co stoi na początku kk, o niemożności przypisania winy, co to oznacza?

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Zasada_winy

    "Zasada ta opiera się na założeniu, że reakcja prawnokarna tylko wtedy
    jest celowa i racjonalna, gdy czyn zabroniony jest rezultatem świadomie
    powziętej i zrealizowanej woli sprawcy - negatywnie ocenianego
    nastawienia psychicznego w formie zamiaru popełnienia czynu albo
    niezachowania wymaganej w danych warunkach ostrożności. "

    Czy to jest takie aż nie do wyobrażenia, że część z tych urzędników w
    dobrej wierze i z przekonanniem wykonywała polecenie przełożonego?

    >> Nie, prędzej, szef wie lepiej a jako podwładny mogę mu zaufać bo skoro
    >> jest szefem, to przynajmniej powinien się lepiej orientować.
    >
    > Nie możesz. Masz przestrzegać prawa - nie ważne czy jesteś kulsonem,
    > kierowcą autobusu, urzędnikiem czy inżnierem. Koniec tematu. Co najwyżej
    > jest podstawa, żeby szef również odpowiadał.

    Oczywiście, że możesz, bo nie jesteś robotem a i prawo nie jest dla
    robotów, a dla ludzi, którzy tkwią w pewnych uwarunkowaniach
    psycho-społecznych.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1