eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoprawo autorskie - tlmaczenie tekstu › prawo autorskie - tlmaczenie tekstu
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: reiro <r...@n...email.com>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: prawo autorskie - tlmaczenie tekstu
    Date: Thu, 11 Aug 2005 14:13:08 +0200
    Organization: RMSE
    Lines: 35
    Message-ID: <op.svcev6c72ys0k8@mazon-31aucytot>
    NNTP-Posting-Host: xt2005.stansat.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; format=flowed; delsp=yes; charset=iso-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1123762389 10252 83.243.32.5 (11 Aug 2005 12:13:09 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 11 Aug 2005 12:13:09 +0000 (UTC)
    X-User: reiro
    User-Agent: Opera M2/8.02 (Win32, build 7680)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:319062
    [ ukryj nagłówki ]

    Nie jestem tlumaczem, ale z tego co widze w tlumaczeniach ksiazek zadaniem
    tlumacza jest przelozenie ksiazki na dany jezyk tak, by jaknajmniej
    ingerowac w
    tresc i nie dodawac wlasnych interpretacji, i nie poprawiac autora. (moge
    sie
    mylic)

    Jak mozna stwierdzic i czy mozna oraz czy w ogole cos takiego jest
    naruszeniem
    prawa, gdy dana osoba pisze jakas prace na podstawie innej pracy,
    powiedzmy ze
    jest to praca nie majaca spojnosci loginczej poza uszeregowaniem
    alfabetycznym np.
    slowniczek przeklenstw, phrasal verbs czy czegokolwiek innego.

    Jesli osoba taka wzoruje sie na jakiejs ksiazce a tlumaczy ja na jezyk
    polski
    zmieniajac przyklady, zmieniajac definicje slow, ale tak by zachowywaly w
    miare
    poprzednie znaczenie, jednoczesnie uzupelniajac je oraz wprowadzajac slowa
    (gdy
    mowa o slowniku) , ktorych definicje w slowniku byly nie zawarte, to czy
    mozna
    powiedziec, ze naruszone zostalo prawo autorskie?

    Chodzi o to ze niedawno staralem sie przetlumaczyc pewien tekst na
    potrzeby firmy
    mojego taty, taki informator dla pracownikow. Kupilem go w internecie i
    przetlumaczylem (znaczy staralem sie jak moglem). Tlumaczenie sprawilo ze
    broszurka majaca 20 stron zamienila sie w publikacje majaca stron 80, gdyz
    nie
    tylko pisze wylewnie, ale dodalem sporo od siebie a i wykreslilem to co nie
    podobalo mi sie w pomyslach autora. Czy mozna tu mowic o tym ze naruszylem
    prawa
    autorskie? A co gdybym to swoje tlumaczenie zaczal sprzedawac?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1