eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawobyla u mnie policja › Re: byla u mnie policja
  • Data: 2006-11-25 17:19:49
    Temat: Re: byla u mnie policja
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    pieknylolo83 wrote:

    >>> odpowiednia kare (mandat, punktu, upomnienie). Nie zatrzymuje sie
    >>> stwarzam jeszcze wieksze zagrozenie.
    >> Tylko tym, że się nie zatrzymujesz? Nawet, jeśli nadal jedziesz z
    >> dokładnie taką samą prędkością, jak wcześniej? Możesz to jakoś uzasadnić
    >> - tylko proszę cię o trzymanie się znanych praw fizyki...
    >
    > O co ci chodzi z Tym pytaniem chyba dosc jasno napisałem w mojej
    > poprzedniej wypowiedzi.

    Najpierw tłumaczyłeś się zagrożeniem. Teraz twierdzisz, że to straszliwe
    zagrożenie, uzasadniające zabójstwo, było spowodowane przez nie
    zatrzymanie się do kontroli.

    > Obawiam sie ze uciales moja wypowiedz dla wlasnych cełów. Jade nie
    > zatrzymuje sie do kontroli rusza za mna poscig, to jestem swiadomy tego
    > ze moga zaczac strzelać. Obciales moja wypowiedz o istotne 4 słowa !!

    Mnie nie interesuje twoja świadomość. Mnie interesuje, co wg. ciebie
    uzasadnia tym momencie użycie broni. Bo przy założeniu dokładnie takiej
    samej jazdy i jedynej różnicy w postaci olania policjanta różnicy w
    powodowanym zagrożeniu nie ma - chyba że na konto uciekającego doliczysz
    potencjalnych postrzelonych przez policjantów niewinnych przechodniów...

    [ciach]

    >> Innymi słowy - domagasz się "ostatecznego rozwiązania kwestii"?
    >
    > Wcale nie !! Podkreslam ze uzycie broni jest jednym ze srodków.

    Jest środkiem ostatecznym dopuszczalnym _wyłącznie_ w przypadku braku
    innych możliwości i _wyłącznie_ dla powstrzymania _bezpośredniego_
    zagrożenia dla życia innych.

    > Jeżeli inne nie poskutkuja lub nie sa mozliwe do zastosowania... to
    > wtedy policjant sięga po broń. Jestem tego świadomy, prowadząc
    > samochód.

    W przypadku nie zatrzymania się do kontroli nie występuje bezpośrednie
    zagrożenie żadnego dobra chronionego prawem. Zatrzymać należy, ale są
    inne sposoby - samo pomachanie "lizakiem" to tylko początek długiej listy.

    [ciach]

    > Pisałem ze uzycie broni to nie jest kara a srodek to zatrzymania,
    > unieszkodliwienia, powstrzymania, bandziora, pirata drogowego. Jeżeli

    Brednie. Broń palna to narzędzie służące do zabijania. Nie do
    zatrzymywania. No, chyba że jesteś sowieckim strażnikiem przy Murze
    Berlińskim w czasie Zimnej Wojny...

    > inne srodki nie skutkuja lub nie moga byc zastosowane a zycie ludzkie
    > jets zagrozone to policjant uzywa broni. Srodkek a nie kara !!

    Nie było żadnego _bezpośredniego_ zagrożenia.
    I nie wyczerpano wszystkich możliwości zatrzymania delikwenta.

    >>>>> Z tego co sie orientuje to policjant moze strzelać do
    >>>>> uciekajacego czy to na nogach czy samochodem. Zreszta calkiem niedawno
    >>>> Bzdury opowiadasz.
    >>> Wiesz własnie rozmawialem z Policjantem i wiesz co powiedział.
    >>> Procedura przewiduje uzycie broni ( w uzasadnionym przypadku) do
    >> To nie był uzasadniony przypadek.
    >
    > Aha czyli jednak mozna strzelać do uciekającego... Całkiem niedawno

    Przekręcasz moje słowa.

    > mowiles że nie można. Wiesz wg Twojej oceny przypadek byl
    > nieuzasadniony, wg mojej oceny jaknajbardziej uzasadniony !!

    A wg. mojej oceny uzasadnione jest uciszenie cię strzałem w tył głowy.
    Tylko że moja ocena niestety w takim samym stopniu uzasadnia zabicie
    kogoś, jak i twoja...

    > Czy był uzasadnony czy nie wyjasniane bedzie w specjalnym
    > postepowaniu.

    Czyli: wszystko zostanie zatuszowane...

    >>> zatzrymania uciekajacego bandziora. Niestety w szczegoly sie nie
    >> Jasne. A znajomy rozmawiał z policjantem, który twierdził, że na
    >> 2-osobowym motorowerze nieletni nie może przewozić pasażera.
    >
    > Bo to prawda !! Nieletni kierujący motorowerem nie może smigać z

    Bzdura. Jesteś totalnym ignorantem jeśli chodzi o przepisy.

    > pasazerem !! Moi kuzyni zostali nawet zatzrymani kiedy jechali na
    > motorowerze. Pech chciał ze prowadził ten młodszy nie pełnoletni.
    > Mandatu nie dostali chociaz pokazał im Policjant w tym całym
    > taryfikatorze ile grozi za to wykroczenie. Chłopaki widząc to sami

    No i widać, jacy "kompetentni inaczej" jeśli chodzi o przepisy są
    przeciętni policjanci...

    >> Na marginesie: skąd ciągle u ciebie "policjant" z dużej litery? To błąd
    >> ortograficzny...
    >
    > Pisząc Policjant z duzej mam wtedy na mysli tego konkretnego
    > człowieka a ze nie znam go z imienia i nazwiska to pisze Policjant.

    ROTFL

    [ciach]

    >> Ciekawa wymówka, żeby nie powiedzieć, że zwyczajnie nie wiedział i tylko
    >> tak sobie uważał.
    >
    > Wiesz nie było Cie przy tej rozmowie, wiec powstrzymaj sie od takich
    > osądów. Mi zarzucasz widzenie skrajnosci a sam w takie skrajnosci
    > popadasz ( nie wiedział co i jak to poprostu zwiał). zapewniam Cie ze
    > chłopu zwyczajnie sie spieszyło.. Ty nigdy nie byłeś za czymś
    > zagoniony ... ?

    Byłem. Co nie zmienia faktu, że pośpiech stanowi dla ciebie idealną
    wymówkę do powoływania się na wybrakowane informacje.

    > Znajomy Policjant to nie jest młodzieniec dopiero po przeszkoleniu.
    > Znajomy ma wyzszy oficerski stopień !! ( Chyba odpowienik majora w WP)

    To może pamięta przepisy z czasów późnego Gomułki... Wtedy faktycznie
    można było strzelać do uciekających "wrogów ludu".

    [ciach]
    >>
    >>> Wiesz tak myslalem ze zapewne nie jestes propagatorem anarchi, a piszac
    >>> ze moze lepsza anarchia liczylem na to ze przedstawisz twoja wizje (
    >>> pewnie bardzo dobra )
    >> ROTFL
    >>
    >> No i sam się przyznałeś, jaki jesteś ograniczony...
    >
    > No jak na moje oko to Ty sie do tego przyznajesz, poniewaz nie
    > potrafisz zauwazyć rzuconego Ci wyzwania. Osobiscie liczylem na to ze
    > podejmiesz sie wyzwania.

    Betonku... Przecież wyraźnie piszę, że _nie_ jestem anarchistą...

    [ciach]

    > Do tego dodam ze kiedy widze jak Policja strzela to wiesz co robie
    > kłade sie na ziemie, tego mnie nauczyli w szkole na PO.

    Tak, ale ja nie skradam się czujnie ulicami, rozglądając się za jakimiś
    debilami, którym zachce się postrzelać.

    Słucham sobie muzyczki, czytam książkę i tylko pilnuję, żeby nie wpadać
    na ludzi (oczywiście przechodząc przez jezdnię się uważnie rozglądam,
    ale jak idę sobie chodnikiem, to nie zachowuję się jak zwiadowca na
    froncie).

    I mam do tego pełne prawo.

    > Do tego pomylki sie zdarzały, i nie jestesmy mimo szczerych chęci ich
    > wyeliminować. Bo w Policji pracują ludzie.

    I powinni pracować właściwi. A nie tacy, co zachowują się tak, jak
    omawiany przypadek.

    [ciach]

    >>> Podkreslalem wielokrotnie w moich wypowiedziach ze uwazam iz w przpadku
    >>> o którym dyskutujemy moim zdaniem uzycie broni bylo uzasadnione.
    >> ...i tutaj popełniasz błąd.
    >
    > Wg mnie to Ty popelniasz błąd.

    Ja jeszcze nikogo nie zabiłem tylko dlatego, że się ode mnie oddalał.

    >> Nie ma żadnego uzasadnienia na użycie broni w takiej sytuacji: nie
    >> stanowi odparcia bezpośredniego zagrożenia i jest nie mniej
    >> niebezpieczne, niż pijany za kółkiem.
    >
    > Z relacji wiemy, ze pijany probował rozjechać Policjanta.

    Albo im się tak wydawało.

    > Prosze bardzo zagrożenie zycia. Pewnie powiesz ze mogł uskoczyć sprzed
    > pojazdu. Może mógł ale co jak nie było gdzie... ?

    To i tak zastrzelenie kierowcy nic by nie zmieniło - samochód z trupem
    za kierownicą nadal by go rozjechał.

    Poza tym, kłamczuszku, pomijasz taki "detal", że strzelali mu już w
    plecy - kiedy zagrożenie minęło!

    > Byłeś tam widziałeś ??
    > Do tego było zagrozenie zycia i to bezposrednie innych uczestnikow
    > ruchu ( kierujących, pieszych). Możemy tez rozwazyc taką sytuacje:
    > Policjant nie strzela... pijany potrąca pieszych zgomadzonych przed
    > przejsciem dla pieszych... skutków chyba nie musze przyblizać.

    Jak sobie gdybamy, to równie dobrze policjant mógłby zastrzelić właśnie
    kogoś z tych ludzi.

    > Należy zwrócic uwagę ze pijany byl zdesperowany skoro chcial
    > rozjechac Policjanta.

    Nie. Był pijany.

    > Wtedy krzyczałbys gdzie była Policja... po co oni maja bron... jezeli
    > nie było możliwe zastosowanie blokady kolczatki.. to po co maja
    > bron... ?

    Na postrach i na wypadek spotkania z uzbrojonymi przestępcami. Broń
    palna nie jest urządzeniem do zatrzymywania pojazdów - wbrew tandetnym
    amerykańskim filmom.

    >>>>>> Poza tym "odrobinkę" nie zrozumiałeś, o czym piszę. Podporą państwa
    >>>>>> policyjnego jesteś ty. Tamten policjant to tylko niekompetentny idiota
    >>>>>> i/lub morderca.
    >>>>> Obawiam sie ze To ty nie rozumiesz!!
    >>>> Tak to sobie tłumacz, elektrycerzu Krzemowy.
    >>> Nie bardzo rozumie ten komentarz do mojej części wypowiedzi. Możesz
    >>> jaśniej ?
    >> No nie - ty twierdzisz, że to ja nie rozumiem. A ty rozumiesz. Więc nie
    >> mogę jaśniej - to ty musisz jaśniej ;->
    >
    > "Tak to sobie tłumacz, elektrycerzu Krzemowy." o to stwierdzenie mi
    > chodziło... co ono ma oznaczać... Jaśniej .. ?

    Nadal nie rozumiesz... Masz luki w klasycznej literaturze...

    [nie chce mi się już twoich bzdur komentować...]

    >>> Pragnę zauważyc ze wg badań staystycznych zaufanie do Policji
    >>> zaczyna wzrastać.
    >> No. Podobnie jak zaufanie do fuhrera w przededniu II wojny światowej.
    >>
    >> I co z tego?
    >
    > Porównanie niezasadne. Policja to instytucja ( do tego w zupelnie
    > innych czasach). Fuhrer To osoba wódz Państwa. Każdy socjolog
    > odrzuci Twoje porównanie.

    Wódz to też instytucja.

    [ciach]

    >> Bezmyślne wyciągnięcie broni, odbezpieczenie i rozpoczęcie ostrzału to
    >> wg. ciebie _wypadek_?!?
    >
    > Niestety ale jest to wypadek, spowodowany czesto jak mowisz bezmyslnym
    > dzialaniem i dla takich ludzi nie ma miejsca w Policji. Racja

    A widzisz.

    >>>> Korzystać z broni trzeba umieć. A szafowanie śmiercią na lewo i prawo to
    >>>> nie jest sposób na państwo prawa.
    >>> Państwo prawa to aństwo w którym obywatele przestrzegają prawa i
    >> Bredzisz. Wg. twojej definicji państwo prawa nie może istnieć, bo
    >> przestępczość musiałaby być zerowa.
    >>
    >> A to da się osiągnąć tylko w przypadku totalnej anarchii (bo tam nie ma
    >> praw) albo w przypadku zerowej populacji (bo nie ma kto łamać prawa).
    >
    > Poraz kolejny jestem zmuszony zarzucic Ci myslenie skrajnosciami ( to
    > co TY mi zarzucałeś na początku). Znam rzeczywistosc i poprostu wiem
    > ze Państwo w którym wszyscy przestrzegaja prawa to UTOPIA. tutaj sie

    Ale ja pisałem o państwie prawa. A nie o państwie, w którym wszyscy go
    przestrzegają.

    > chyba zgadzamy ... ? Dla mnie Państwo prawa to takie państwo w
    > którym wiekszość spoleczeństwa (obywatele, instytucje publiczne,
    > sluzby) przestrzega prawa i co wazniejsze szanuje prawo!!

    Mylisz pojęcia.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1