eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZakaz + "Nie dotyczy mieszkańców" › Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
  • Data: 2006-02-16 06:56:31
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości <news:1pd04ablpr9kt.oyvhv9uvgc4h$.dlg@40tude.net>
    Przemysław Bernat <p...@p...com> pisze:

    > Ale skąd wiesz kto to jest mieszkaniec? Jaka jest definicja? Czy
    > jeżeli przez weekend jestem w odwiedzinach u rodziny, to jestem już
    > mieszkańcem?

    Czy przez weekend to znaczy "stale"?

    > Mieszkając w takim mieszkaniu dwa dni jestem
    > użytkownikiem, a więc mieszkańcem, czy nie?

    Nie. Mieszkasz u niej jedynie jako gość.

    > Kto jest władny to stwierdzić? Na jakiej podstawie?

    Na podstawie znajomości języka polskiego i zdolności logicznego myślenia.
    Naprawdę nic nie poradzę, że paru z Was ma tak ogromne problemy z
    określeniem, kto jest mieszkańcem danego bloku, a kto jedynie gościem
    mieszkańca.

    > Meldunku w dowodzie? Czy jak
    > odprowadzę samochód znajomego, który mieszka w tym domu, ale zapił i
    > poprosił mnie o przysługę, to mogę zaparkować?

    Tak, bo samochód należy do mieszkańca bloku, który mieszka/parkuje tam
    stale.
    Gdyby samochód autora wątku należał do jego matki, to też nie byłoby
    problemu.

    > Czy mieszkając w tym domu i
    > będąc zameldowanym mogę postawić w obszarze obowiązywania tego znaku
    > służbowe auto zarejestrowane na firmę z drugiego końca Polski?

    A dlaczego nie?

    > Wobec braku określenia kto to jest "mieszkaniec", taki znak można
    > śmiało potraktować jako skutek chorobliwej chciwości użytkowników
    > parkingu, którzy albo są zbyt skąpi by ogrodzić teren i zainstalować
    > bramę, albo nie mają tytułu prawnego by to zrobić, a w oczy ich kole,
    > że jakieś przybłędy parkują na "ich" terenie.

    Dlaczego uważasz, że to jedynie chciwość czy zazdrość powoduje mieszkańcami
    danego bloku, że stawiają sobie znak zakazujący parkowania pojazdom nie
    należącym do mieszkańców? Naprawdę nie rozumiesz istoty problemu?
    Niech zgadnę - sam albo nie masz samochodu albo masz, ale mieszkasz w domu z
    własnym garażem, tak?

    > W Gdyni jest to bardzo często spotykane.

    Może dlatego, że jest mało miejsc parkingowych i mieszkańcy bloków
    (zwłaszcza w centrum) nie mają nawet gdzie postawić_własnych_aut.

    >> Jeśli ktoś zaparkuje na Twoim_prywatnym_podwórku to pozostanie Ci
    >> tylko westchnąć z żalem?

    > A cóż innego?

    W takim razie współczuję bezsilności i nieudolności.
    No chyba, że robisz sobie ze mnie jaja.

    > Za złamanie zakazu zatrzymywania i postoju na prywatnym
    > terenie policja nie wystawi nikomu mandatu.

    Ale wyciąga przecież inne sankcje.

    > Właściciel postawił znak, to niech się martwi. Co to może obchodzić
    > państwową policję?

    Nieno, właściwie nic :>
    Analogicznie - co może obchodzić państwową policję, że ktoś wszedł sobie do
    obcego, prywatnego mieszkania i postanowił sobie tam posiedzieć bez zgody
    właściciela.

    > Właściciel ustanowił prawo, które zabrania parkować w tym miejscu, to
    > niech teraz egzekwuje jego stosowanie. I nie zacznij teraz opowiadać
    > bajek o wtargnięciu, bo znak nie zakazuje wjazdu, ale parkowania.
    > Czyli zgoda właściciela na wjazd jest.

    LOL.
    I co z tego, że jest zgoda na wjazd, jeśli nie ma zgody na parkowanie, a o
    złamaniu zakazu parkowania (a nie wjazdu) tu rozmawiamy.

    --
    PozdrawiaM

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1