eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
  • Data: 2006-02-15 22:11:33
    Temat: Re: Zakaz + "Nie dotyczy mieszkańców"
    Od: Przemysław Bernat <p...@p...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Wed, 15 Feb 2006 21:31:02 +0100, Nixe napisał(a):

    >> Nie mam na myśli potocznego rozumienia
    >> określenia mieszkaniec, ale skutki prawne do jakich prowadzi
    >> tabliczka "Nie dotyczy mieszkańców".
    >
    > Przepraszam, ale GDZIE widzisz problem?
    > Nie dotyczy osób, które nie są mieszkańcami danego (np. bloku)
    > Czyli nie są właścicielami/lokatorami/użytkownikami danego mieszkania.

    Ale skąd wiesz kto to jest mieszkaniec? Jaka jest definicja? Czy jeżeli
    przez weekend jestem w odwiedzinach u rodziny, to jestem już mieszkańcem?
    Mieszkając w takim mieszkaniu dwa dni jestem użytkownikiem, a więc
    mieszkańcem, czy nie? Kto jest władny to stwierdzić? Na jakiej podstawie?
    Meldunku w dowodzie? Czy jak odprowadzę samochód znajomego, który mieszka w
    tym domu, ale zapił i poprosił mnie o przysługę, to mogę zaparkować? Bo
    przecież nie jestem mieszkańcem, ale właściciel auta jest. Czy mieszkając w
    tym domu i będąc zameldowanym mogę postawić w obszarze obowiązywania tego
    znaku służbowe auto zarejestrowane na firmę z drugiego końca Polski?

    Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym definiuje tak oczywiste pojęcia jak:
    "kierujący", "kierowca", "pieszy", czy "uczestnik ruchu". I wcale definicje
    prawne nie są tożsame z potocznym znaczeniem tych słów. Wobec braku
    określenia kto to jest "mieszkaniec", taki znak można śmiało potraktować
    jako skutek chorobliwej chciwości użytkowników parkingu, którzy albo są
    zbyt skąpi by ogrodzić teren i zainstalować bramę, albo nie mają tytułu
    prawnego by to zrobić, a w oczy ich kole, że jakieś przybłędy parkują na
    "ich" terenie. W Gdyni jest to bardzo często spotykane.

    > Doprawdy?
    > Jeśli ktoś zaparkuje na Twoim_prywatnym_podwórku to pozostanie Ci tylko
    > westchnąć z żalem?

    A cóż innego? Za złamanie zakazu zatrzymywania i postoju na prywatnym
    terenie policja nie wystawi nikomu mandatu. Właściciel postawił znak, to
    niech się martwi. Co to może obchodzić państwową policję? Właściciel
    ustanowił prawo, które zabrania parkować w tym miejscu, to niech teraz
    egzekwuje jego stosowanie. I nie zacznij teraz opowiadać bajek o
    wtargnięciu, bo znak nie zakazuje wjazdu, ale parkowania. Czyli zgoda
    właściciela na wjazd jest.

    --

    Pozdrawiam,
    Przemek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1