W wiadomości news:gfvblg$2bc$00$1@news.t-online.com e-zop
<e...@o...pl> pisze:

> Jakby firma, w ktorej bys pracowal, stanela w obliczu plajty, to pewnie
> bys sie cieszyl i liczyl ile przezyjesz z odprawy ( 3 miesiace platnego
> urlopu ? ).
Abstrachujesz od układu odniesienia i postrzegasz wąsko niczym koń
dorożkarski drogę.
Nie bierzesz pod uwagę czy była to porządna i uczciwa firma, czy dobrze się
w niej czułem, czy byłem godnie opłacany, czy nie były łamane prawa
pracownicze itp., itd.
A w ogóle to stosuje metodę dywersyfikacji dochodów i posiadania żelaznej
rezerwy finansowej.
Nie grozi mi w żadnym razie twój scenariusz.

> Oczywiscie wspolpracowalbys z syndykiem, zeby wytknac szefowi jego
> machlojki, a po cichu wynosilbys z zakladu srubki i wieszaki.
Nie sądź innych podług siebie, nie każdy jest taki jak ty.
Utopić gnoja - rzecz szlachetna. Topić dla zasady - niekoniecznie.

PS. Mógłbyś wreszcie pisać jak normalny człowiek, czy za trudne?

--
Jotte