eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoUpierdliwa prokurator zaskarża wyrok uniewinniający › Re: Upierdliwa prokurator zaskarża wyrok uniewinniający
  • Data: 2008-10-03 11:23:18
    Temat: Re: Upierdliwa prokurator zaskarża wyrok uniewinniający
    Od: armar <a...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Andrzej Lawa pisze:
    > armar pisze:

    > Nie znam sprawy, a z opisu to nie wynika. Te sformułowania o obrazie
    > przepisów to standardowa formułka.

    "Jest rolą Sądu zadawać pokrzywdzonemu konkretne pytania"
    w sytuacji, gdy rzekoma pokrzywdzona w trakcie przesłuchania odpowiada
    Sędziemu: "odmawiam udzielenia odpowiedzi" jest według mnie obraźliwe.

    > A jak sędzia bredzi, to się pisze, że wyciąga nieprawidłowe wnioski i
    > źle interpretuje dowody.

    Zarzucanie Sędziemu, że nie dopuścił zeznań osoby, której Prokuratorka
    nie powołała na świadka i która nie ma żadnego związku ze sprawą
    to chyba jednak spora przesada, prawda?

    > Zrozum, że podczas poszczególnych rozpraw najprawdopodobniej byli
    > zupełnie inni prokuratorzy - ci, co akurat mieli dyżur w sądzie.
    >
    > Kretyńskie rozwiązanie, ale tak w Polsce niestety jest.

    Niemniej jednak ktoś powinien się zapoznawać z przebiegiem rozpraw.
    Sprawa trwa ponad rok i Prokuratura miała czas wycofać oskarżenie
    z braku dowodów potwierdzających zarzut z art 207 kk.
    Prokuratorka się wygłupiła z oskarżeniem, więc mój adwokat nie
    oczekiwał, że to nastąpi i czekał na wyrok, który zamknie temat
    raz na zawsze.

    >> (swoją drogą nie mogła tego zrobić z braku dowodów),
    >
    > Jakby nie było żadnych dowodów, to akt oskarżenia nie trafiłby do sądu -
    > coś musiało być, choćby zeznania świadków.

    Problem ze świadkami.
    Jedyną osobą, która potwierdza zeznania poszkodowanej małżonki,
    jest jej matka, z która niezbyt dokładnie ustaliła z córką co mówić.
    Inni świadkowie zeznają, że niespójne i wykluczające się wzajemnie
    zeznania obu pań są w części nieprawdziwe.
    Jeśli więc w części zeznań panie zwyczajnie łżą, to chyba normalne,
    że Sędzia nie traktuje poważnie całości ich zeznań, prawda?

    > Jakbyś w pierwszej instancji został skazany, też byś się o to awanturował?

    Z mojej strony patrząc jestem niewinny zarzucanych mi czynów,
    więc jest to chyba oczywiste.
    Liczyłem na to, że art 5 par.2 w przypadku wykluczających się
    zeznań świadków jest wystarczającą podstawą do uniewinnienia.

    >> Jeśli nie zanudzam, to mam jeszcze jedno pytanie:
    >> Na jakiej podstawie prawnej Prokurator może zażądać
    >> przesłuchania małoletniego w postępowaniu przygotowawczym
    >> bez choćby informowania strony o takim przesłuchaniu?
    >
    > A po co masz być informowany? Może i pozwolenie na zdjęcie odcisków
    > palców z narzędzia zbrodni też miałby wydawać oskarżony, hmm?

    Prawdopodobnie specjalizujesz się w analizowaniu poważniejszych
    spraw karnych niż te z użyciem otwartej dłoni jako "narzędzia zbrodni"
    na pupę dziecka, oraz na twarz zdradzającej małżonki... :(

    Tak czy siak pozostaje aktualnym pytanie o ewentualną podstawę prawną
    przesłuchania świadka bez informowania obrońcy o przesłuchaniu.

    > Jako strona z akt dowiesz się, jakie były zeznania i możesz wnioskować o
    > dodatkowe przesłuchania w sądzie.

    Powtarzam, że mi nie chodzi o *dodatkowe* zeznania,
    lecz o podstawę prawną przesłuchania mojego syna bez choćby obrońcy,
    skoro prawo zezwala, a można wnioskować, że dla dobra małoletniego
    nawet nakazuje taką obecność.

    >> Nie ukrywam, że skoro taki dowód z przesłuchania małoletniego
    >> bez obecności obrońcy oskarżonego nie jest dowodem w sprawie
    >> w przypadku niemożności powtórzenia przesłuchania,
    >
    > W postępowaniu przygotowawczym nie jesteś oskarżonym.

    Ale jestem ojcem dziecka i mam prawo współdecydować
    w temacie spraw istotnych dla jego zdrowia, prawda?
    Też bym załatwił papier od lekarza o przeciwwskazaniach
    co do przesłuchania nieletniego, chorego dziecka.

    > I dlaczego nie przesłuchanie miałoby nie być dowodem?

    O tym, że w przypadku braku możliwości powtórnego przesłuchania syna
    tym razem w obecności mojego obrońcy pierwsze przesłuchanie
    jest nieważne jako dowód napisał Johnson powołując się na art 185a.

    >> "Tata bije mnie tylko w pupę. Jak tata mnie bije w pupę,
    >> to mnie boli. Po tych uderzeniach często płaczę,
    >> ale śladów nie mam na pupie. Tata bije mnie w pupę otwartą ręką.
    >> Nie bije mnie pięścią, nie bije mnie paskiem."
    >> I tu właśnie zabrakło mojego obrońcy by zapytał syna,
    >> czy matka go bije paskiem od spodni, co jak myślę zakończyło by
    >> temat mojej sprawy karnej, a rozpoczęło sprawę karną
    >> matki maltretowanego dziecka...
    >
    > To dlaczego nie wniosłeś o wezwanie świadka do sądu, hmm? Ty albo twój
    > obrońca?

    Wniosłem o ponowne przesłuchanie, bo jest kluczowym,
    jeśli nie jedynym dowodem, na który Prokuratorka może się powołać.
    Rzecz w tym, że kilka klapsów w przypadku agresywnego
    w stosunku do innych dziecka nie jest znęcaniem się.
    Poszkodowana przyniosła papier od jakiegoś lekarza z wyjaśnieniem,
    że zły stan zdrowia syna uniemożliwia ponowne przesłuchanie.
    Ponieważ zarzuca mi znęcanie się nad dziećmi, to adwokat uznał,
    że żądanie ponownego przesłuchania chorego dziecka może się obrócić
    przeciwko mnie.

    > Poza tym argument typu "a u was biją Murzynów" w sądach słabo działa.

    Zapoznaj się z dyskryminacją ojca i jego praw w Sądach.
    Przykład, że Prokuratorka stwierdza, że matka może bić syna pasem,
    zaś ojcu nie wolno dać klapsa jest chyba wystarczająco jasny...
    Zajmiesz się tematem naszego "bicia Murzynów"?
    W Krakowie tak kiepsko szło w tym temacie, że nawet Stowarzyszenie
    Praw Ojca upadło, a przydałby się chętny prawnik. :)

    >> Tak więc pani Prokurator odebrała mi prawo do obrony
    >> i jeszcze żąda 18 miesięcy pozbawienia wolności
    >> za te kilka klapsów wymierzonych niegrzecznemu dziecku.
    >
    > Nie, nie odebrała. Tylko najwyraźniej masz obrońcę do d*.*y.

    Powtarzam, że Prokuratorka nie powiadomiła obrońcy o przesłuchaniu syna.
    Niemniej jednak dziękuję za Twoje wypowiedzi, które nieco naświetlają
    sposób patrzenia prawników na taką sprawę.

    A że wydaje mi się, że mój obrońca prowadzi sprawę zbyt spokojnie
    w stylu "papier wszystko przyjmie - Sędzia zdecyduje co istotne i
    prawdziwe", "zarzuty są poważne i trzeba ostrożnie procesować",
    to wrzuciłem informację o poszukiwaniu młodego, agresywnego,
    szybkiego i chętnego na wygranie sprawy z Prokuratorką.
    Nie wiem czy i ile można wygrać, ale 90% dla niego. :)

    --
    Pozdrawia Marek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1