eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSamobojstwo - nie rozumiem! › Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
  • Data: 2006-04-01 15:12:07
    Temat: Re: Samobojstwo - nie rozumiem!
    Od: "quasi-biolog" <q...@g...SKASUJ-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):

    > > Nie wiem czy aresztowania, ale faktu interwencji policji. To
    > wystarczy.
    > Niestey, ale interwencja policyjna, to zupełnie inna rzecz,

    Moze nie "zupelnie", ale jednak inna.

    > niż
    > pozbawienie wolności.

    I co z tego? Ja przeciez protestuje przeciwka *jakiemukolwiek* przeszkadzaniu
    w samobojstwie, a nie (tylko) przeciwko "przeszkadzaniu poprzez areszt".

    > No to dłużmy 5 pełnoletnich trzeźwych świadków stojących obok, którzy
    > zaświadczają zgodnie chórem, a w razie potrzeby każdy na osobności, że
    > to jest wola leżącego. Co teraz?

    I nic. "Zeznania" swiadkow przed patrolem policji w takim przypadku nie maja
    zadnej wartosci. Jesli brak pewnosci (a swiadkowie i kwitek notarialny dla
    gliniarza-kraweznika wystarczajacej pewnosci nie daje), ze gosc usmierca sie
    dobrowolnie - nalezy ratowac.

    Problemu by nie bylo, gdyby procedura samobojstwa/eutanazji na zyczenie
    zostala sformalizowana. Przychodzisz do szpitaala, podpisujesz odpowiedni akt
    wchodzisz do maszynki usmiercajacej, kilkakrotnie potwierdzasz komputerowi
    swoja decyzje i ... giniesz bezbolesnie od automatycznego zastrzyku z trucizna.


    > >> No to zakazane jest pomocnictwo i podżeganie.
    > > W praktyce - na jedno wychodzi.

    > Nie widzisz naprawdę różnicy?

    Widze (nie ma kary za nieusana probe samobojstwa dla niedoszlego samobojcy).
    Tyle, ze ta roznica nie ma w tym kontekscie znaczenia.


    > Zaproponowane przez Ciebie rozwiazania prowadzą nie tyle do
    > nieposiadania dziecka, co nieopiekowania się nim.

    Prowadzi do zaprzestania bycia jego "wlascicielem". O to chodzilo.


    > > Próbujesz wygrać spor pozamerytorycznie, za pomoca stoswania
    > przeciwko
    > > mnie ("razenie mnie") nieczystych chwytow erystycznych (sofizmatow).

    > Jak myslisz? osiągnę jakiś sukces wygrywając spór?

    Nie wiem - Twoja sprawa. Ja o tym nie mysle, bo guzik mnie to obchodzi.


    pozdrawiam
    quasi-biolog

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1