eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoLegalność starego oprogramowania › Re: Legalność starego oprogramowania
  • Data: 2010-02-03 09:43:30
    Temat: Re: Legalność starego oprogramowania
    Od: Przemysław Adam Śmiejek <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2010-02-02 21:54, aari^^^ pisze:
    > Dnia Sat, 30 Jan 2010 22:46:11 +0100, Przemysław Adam Śmiejek powiedział:
    >> No właśnie. Cieszysz się nimi, dopóki nie przyjdzie ktoś i nie powie, że
    >> to jego rzecz. Wtedy albo pokażesz umowę kupna-sprzedaży albo masz
    >> przesrane.
    > Czy ja Cię dobrze rozumiem?
    > Przychodzę do sądu i mówię, że jeździsz moim rowerem i albo natychmiast
    > pokażesz umowę kupna-sprzedaży tego roweru, albo sąd Ci go zabiera, oddaje
    > mnie i jeszcze przykładnie Cię karze?

    No a nie? Skoro nie, to co mnie powstrzyma od zabrania Ci roweru i
    cieszenia się nowym ,,nabytkiem''? Skoro ja mam Twój rower, to albo mi
    go pożyczyłeś albo ci go ukradłem. Owszem, pewnie w przypadku roweru sąd
    rozważy czy umowa użyczenia czy jak jej tam nie była przypadkiem ustna i
    być może mnie nie ukarze, ale to inna bajka.


    >> Uważasz, że jak u ciebie znajdą mój rower, to możesz nie
    >> udowadniać, że wszedłeś w jego posiadanie legalnie?
    > Jaki "Twój"? To jest mój rower i wara Ci od niego.

    No jak Twój, to OK. Myślałem, że mówimy o moim rowerze u ciebie.

    > (jakby co zapraszam na ubity grunt, dla ułatwienia dodam, że "umowę
    > kupna-sprzedaży" swojego roweru dawno wywaliłem do śmieci, więc zgodnie z
    > Twoją teorią masz wygraną zapewnioną ;)


    No ale to Twój rower, nie mój, więc czemu ja? Jak już to poprzedni
    właściciel roweru.


    >> A z oprogramowaniem jest jeszcze prościej, bo ono nie jest sprzedawane,
    > Rewelacja normalnie!
    > A w marketach półki uginają się od najnowszych gier, oprogramowania
    > antywirusowego, systemów operacyjnych i czego tam jeszcze.

    No i? Sprzedawane są pudełka, instrukcje, nośniki oraz licencje właśnie.

    >> ale licencjonowane. Więc używasz go tylko na mocy umowy licencyjnej,
    >> dającej ci takie prawo.
    > Jeśli ją zawarłem.

    No jeśli nie zawarłeś, to nie używasz.

    Zastanawiam się, skąd w niektórych taki pęd do używania cudzej własności
    za swoją i jeszcze buntowania się, że mi się należy, mi się należy, mi
    się należy.


    >>> Zresztą to nie powinien być Twój problem - to problem dowodzącego, niech
    >>> sobie dowodzi jak chce, byle nie tak, że z jego dowodu wynika, że jeśli
    >>> wejdziesz do sklepu, kupisz program z półki, zainstalujesz, po czym
    >>> wywalisz do śmieci pudełko, naklejkę, nośnik i wszystko inne, to
    >>> zainstalowany program robi się nielegalny.
    >>> Przecież to idiotyzm.
    >> Dlaczego idiotyzm?
    > Ponieważ pozwala skazać Cię za coś, czego nie zrobiłeś, tylko dlatego, że
    > nie możesz udowodnić, że nie jesteś wielbłądem.

    Jak nie jesteś? Masz przecie program, tak jak masz mój
    samochód/rower/etc/ Albo się decydujesz na trzymanie umowy
    kupna-sprzedaży albo ryzykujesz.

    >> Po to są umowy, żeby ich przestrzegać. Ktoś Ci
    >> licencjonuje oprogramowanie na określonych warunkach i tyle.
    > I to licencjonowanie guzik ma wspólnego z kodeksem karnym, więc jeśli
    > złamię warunki licencji, to sobie licencjodawca mnie może jedynie skarżyć
    > cywilnie. To po pierwsze.


    Ale pozyskiwanie z nielegalnego źródła już jest KK. Wg ciebie to martwy
    przepis, bo skąd bym nie pozyskał, można sprawę olać, bo można wmawiać,
    że kupiłeś, a pies zjadł dowody zakupu.


    --
    Przemysław Adam Śmiejek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1