eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDla kogo jest prawo? › Re: Dla kogo jest prawo?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.pionier.net.pl!2.eu.feeder.erj
    e.net!feeder.erje.net!news.uzoreto.com!newsreader4.netcologne.de!news.netcologn
    e.de!peer01.ams1!peer.ams1.xlned.com!news.xlned.com!peer02.ams4!peer.am4.highwi
    nds-media.com!news.highwinds-media.com!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news.ne
    ostrada.pl!unt-spo-b-01.news.neostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
    Date: Wed, 14 Dec 2022 16:37:50 +0100
    MIME-Version: 1.0
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 10.0; Win64; x64; rv:102.0) Gecko/20100101
    Thunderbird/102.5.1
    Content-Language: pl
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    References: <tn1bk8$efb$1@gioia.aioe.org> <63952307$0$474$65785112@news.neostrada.pl>
    <gUalL.2071443$G_96.1024739@fx13.ams1>
    <63960fe9$0$447$65785112@news.neostrada.pl>
    <mBtlL.1811080$YC96.35136@fx12.ams1>
    <63978470$0$474$65785112@news.neostrada.pl>
    <Fb8mL.1499721$9f26.1025255@fx09.ams1>
    From: Robert Tomasik <r...@g...pl>
    Subject: Re: Dla kogo jest prawo?
    In-Reply-To: <Fb8mL.1499721$9f26.1025255@fx09.ams1>
    Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    Lines: 127
    Message-ID: <6399edce$0$476$65785112@news.neostrada.pl>
    Organization: Telekomunikacja Polska
    NNTP-Posting-Host: 185.192.243.253
    X-Trace: 1671032271 unt-rea-a-02.news.neostrada.pl 476 185.192.243.253:63288
    X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
    X-Received-Bytes: 8273
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:832800
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu 14.12.2022 o 00:48, Marcin Debowski pisze:
    > Oczekuję, że widząc dowolnego pieszego przy krawędzi jezdni dostosuje
    > warunki jazdy do zupełnie realnej możliwości, że ten pieszy mu wlezie na
    > jezdnie. I nie chodzi tu o 100% wyeliminowanie ryzyka wypadku, a
    > bardziej o możliwe zminimalizowanie skutków, jeśli jednak do wypadku
    > dojdzie. W końcu się przecież do dziadka zbliżył i nie musiał analizować
    > ze 100m. Sam, widząc kogoś tuż przed przejściem zwolniłbym pewnie
    > poniżej 30, a jakbym dalej zobaczył, że to starsza osoba, to bym się
    > wręcz zatrzymał, żeby mógła przejść.

    Oczekiwanie zasadne. Nie wiemy, czemu tu się tak nie stało. Ale faktu,
    że pieszemu nie było wolno wejść to nei zmienia.
    >
    > Prawdę mówiąc, ciekawe że tylko ja podnoszę ten aspekt w sensie prawnym
    > (etyczny juz sobie darujmy). Polskie sądy mają to w dupie? >
    > Art. 26.1 Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych,
    > jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak,
    > aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym
    > przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu
    > znajdującemu się na tym przejściu albo wchodzącemu na to przejście, z
    > zastrzeżeniem ust. 1a.
    >
    > Art. 2.
    > 22) szczególna ostrożność - ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi
    > i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji
    > zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio
    > szybkie reagowanie;
    >
    > Jakie ma znaczenie, że fizyki się nie oszuka, skoro nalezy dostosować
    > się do warunków i sytuacji? Jak jest dziadek na wysepce to można się
    > spodziewać, że nam wlezie, więc popindalanie nawet 50km/h to nie jest
    > "ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania
    > uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w
    > stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie".

    Takie ma to znaczenie, że istnieje coś takiego, jak "wina". Trudno karać
    kierującego za to, ze ustawodawca nie wziął kalkulatora do ręki i nie
    policzył.

    > Raz, że mógł nie zauważyć w ogóle pieszego z tych 100m bo jak widać
    > kierowca był pierwszej klasy, dwa, że pieszy mógł się wtoczyć (dziadek,
    > pamiętajmy) na przejście, nie tuż przed maskę, a w odległości, gdzie
    > nadal mógł wyhamować, ale uznał, że się śmignie, bo w końcu dziadek mu
    > się do przodu nie wyrwie.
    >
    > Ale z tego co tam zdaje się w art. napisali, to bardziej wygląda, że go
    > brał na maskę a w ostatniej chwili zrobił unik biorąc dziadka lewym
    > bokiem.

    Czyli generalnie mnie wiemy, co się tam stało.
    >
    >> Jeśli pieszy jest bliżej, to "z fizyką nie podyskutujesz" i wiadomo, że
    >> zatrzymać się nie da. Albo pieszy się zatrzyma, albo zostanie potrącony.
    >> Kierowca może jeszcze spróbować przejechać przed pieszym. Tak
    >> zdecydowanie być nie powinno, ale zmiana prawa wymusza właśnie takie
    >> zachowanie.
    > No właśnie mówię o przypadku przejechać przed pieszym. Nie wiem jak
    > cokolwiek może wymuszać takie zachowania. Chyba tylko, pardon, nasranie
    > we łbie.

    Ale może nie mieć innego wyjścia.
    >
    >> W lotnictwie, przy starcie oblicza się tzw. prędkość krytyczną. To
    >> prędkość, powyżej której, żeby nie wiem co się wydarzyło, to samolot
    >> musi spróbować wystartować - bo po prostu nie zdoła się zatrzymać przed
    >> końcem pasa. Nawet, jak silniki się zapalą próbuje się wystartować.
    > Zgadza się, tzw. V1, ale nie jestem przekonany czy ma to zastosowanie do
    > omawianej sytuacji.
    >
    >> Dla jadącego 50 km/h samochodu ta krytyczna odległość decyzji, czy
    >> wjeżdżamy na przejście, czy kontynuujemy jazdę, to na suchej nawierzchni
    >> około 40 metrów. Zresztą uważam, ze nie powinno się zakładać awaryjnego
    >> hamowania. Zakładając, że normalnie hamujemy z siła 50% siły hamowania
    >> awaryjnego, to ten dystans decyzji wynosi wg w/w kalkulatora ~55 metrów
    >> i czas 6,86 sekundy.
    > J.w. nie rozumiem upierania się na szybszą jazdę skoro dla mnie z
    > warunkow i sytuacji wynika, że ta prędkość powinna wynosić max 10-15km/h
    > biorąc pod uwagę, że mam na krawężniku starszą osobę.

    Ja też, ale tu nie chodzi o to, co my robimy, tylko co robi kierujący.
    >
    >> Jeśli by - jak to próbuje nas ustawodawca przekonać - kierujący miał się
    >> zatrzymywać przed przejściem, jeśli tylko jakikolwiek pieszy znajdzie
    >> się w odległości umożliwiającej mu wejście na przejście, to przy moim
    >> założeniu poruszania się z prędkością 1,5 m/s kierujący powinien wdrażać
    >> hamowanie o ile jakikolwiek pieszy jest w odległości mniejszej, niż 10
    >> metrów od przejścia. W mieście, gdzie są budynki, to w ogóle kierujący
    >> nie widzi z dystansu tych 50 metrów obszaru o promieniu 10 metrów od
    >> przejścia.
    > Nie wiem, ale tak jak wczesniej napisałem, jak mam pieszego na krawężniku
    > lub wysepce to zakładam, że mi może wleźć. Mam takie przypadki na
    > codzień i nie cierpię za bardzo odpowiednio zwalniając. A jak mam
    > wielopasmową jezdnię to widząc pieszego, zwykle, jesli mogę, zmieniam
    > pas na przeciwległy, po to aby miec większą szansę na skuteczną reakcję.

    Ale na lewym pasie jechał autobus.
    >
    >> Żeby utrzymać zabudowę na linii 1,5 metra (obecna szerokość chodnika),
    >> to maksymalna prędkość pojazdu nie może przekroczyć 2 km/h. Wówczas czas
    >> zatrzymania to ~1,4 sekundy.
    > Starasz się zracjonalizować i wymodelować sytuację, a MZ wystarczy
    > własnie dostosować się do warunków na drodze/okolicy przejścia. Jasne,
    > że jak nam ktoś sprintem wyskoczy pod koła prosto ze sklepu to nawet
    > 1.5km/h nie pomoże, ale takie sytuacje nie są przeciez dyskusyjne. Jakby
    > ten palant jechał po przejści 5km/h a dziadek mu wlazł pod koła (niechby
    > skutecznie), czy w ogóle byłaby dyskusja?

    Oczywiście. Zresztą nie twierdzę, że rozjeżdżanie "dziadków" na pasach
    powinno być praktyką. Po prostu zastanawiam się, z czego wynika
    stanowisko biegłego.
    >
    >> Dlatego uważam, ze albo zrezygnujemy z obecnie forsowanego bezwzględnego
    >> pierwszeństwa pieszych, albo zamienimy większość przejść dla pieszych w
    >> sugerowane miejsca przekraczania drogi - czyli zrezygnujemy z
    >> pierwszeństwa pieszych, tylko tak trochę inaczej, by ustawodawca nie
    >> wyszedł na durnia.
    > Wydaje mi się, że w omawianej sprawie to nie ta ustawa jest problemem.
    > Ustawa może nim być jeśli promuje szkodliwe zachowania. Może tak i tu
    > jest i może dziadek jest tego ofiaria, ale równie dobrze może nie jest
    > bo jako starsza osoba nie zauważył tego samochodu. Jakby to było dziecko
    > bez znajomosci tego przepisu, to też należałoby zachować ostrozność.

    Oczywiście. Pisałem ogólnie,

    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1