eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoBramki w metrze i art.54KW › Re: Bramki w metrze i art.54KW
  • Data: 2006-01-09 22:48:17
    Temat: Re: Bramki w metrze i art.54KW
    Od: Dredd<...@...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >
    > Ma prawo to polecić bez jakiejś szczególnej podstawy. Ale klient może
    > odmówić i takie polecenie jest nie do wyegzekwowania.

    Oczywiście, że jest to nie do wyegzekwowania w tym znaczeniu że właściciel
    sklepu nie może zmusić klienta do oddania plecaka do przechowalni. Klient może
    oczywioście odmówić wydania plecaka i już.
    Ale wtedy w pełni egzekwowalne jest nie wpuszczenie na teren stanoiwiący
    własność handlowca lub usunięcie z niej kogoś, kogo nie mam ochoty na niej
    widzieć, np. dlatego że ma plecak. Zresztą tak naprawdę właściciel nawet nie musi
    się tłumaczyć czemu kogoś życzy sobie nie widzieć na swojej własności - bo
    władanie własnością z wyłączeniem innych osób należy do istoty własności (a
    także kilku innych praw rzeczowych).
    A klient moim zdaniem nie ma żadnego skutecznego wobec właściciela prawa które
    zmuszałoby właściciela do wpuszczenia klienta do swojego sklepu zawsze i
    wszędzie.

    Jeśli osoba taka mimo to wejdzie sklepikarz może ja wezwać do opuszczenia jego
    pomieszczenia. W wypadku niedostosowania się, można wezwać policję, a
    pozostawanie w pomieszczeniu wbrew woli jego właściciela może stanowić
    przestępstwo z art. 193 k.k.

    Tu działa w obie strony jedna i ta sama zasada - ocrona własności przysługująca
    każdemu właścicielowi: właściciel sklepu nie może ingerować we własność klienta
    (czyli nie może zabrać mu plecaka wbrew jego woli, może co najwyżej prosić o jego
    pozostawienie w depozycie), ale z drugiej strony, na identycznej zasadzie
    właściciel plecaka nie może wbrew woli sklepikarza ingerować w jego własność
    (przestrzeń sklepu, towar itp.) Dla mnie to oczywiste.

    Oczywiście sklepikarz jest o tyle w innej sytuacji, że jemu zwykle zależy na
    klientach więc jest mniej prawdopodobne że będzie ostro bronił swego prawa
    własności, raczej będzie skłonny do ustępstw. Ale to nie zmienia faktu, że jak
    sobie zażyczy to może w każdej chwili sklep np. zamknąć i w ogóle nie będzie
    chodzenia ;)

    Przerysowując i sprowadzając świadomie do abnsurdu, dodam, że gdyby było tak,
    że klientowi wolno wszystko, a sklepikarzowi żadne prawa w jego sklepie by nie
    przysługiwały to możnaby zaryzykować stwierdzenie, że kiedy ktoś przyjdzie w
    nocy i własnym młotkiem wybije w sklepie szybę to jest wszystko ok. Po pierwsze
    dlatego, ze on tylko wedłe własnego widzimisię używał swojego młotka (swojej
    własności), a po drugie przyszedł pooglądać towar bo przecioeż jest na półkach a
    on ma prawo skorzystać z oferty. ;)

    Ok, przesadziłem, ale naprawdę każde prawo, nawet najświętsze ma swoje
    granice. I to, jak korzystamy ze sklepu, który z naszego punktu widzenia jest
    rzeczą cudzą - też ma swoje granice, które musimy szanować. Np. w postaci praw
    przysługujących sklepikarzowi i jego zarządzeń co do sposoby zachowania się "u
    niego".

    > Szczególnie jeśli
    > "niepokorny" klient zechce skorzystać z publicznej oferty sprzedaży (co
    > jest jego prawem, i to egzekwowalnym).

    Jak "niepokorny" klient nie zostanie przez właściciela wpuszczony do sklepu, to
    żadnej oferty na oczy nie zobaczy ;)
    Prywatny sklep to własność prywatna a nie urząd czy lokal wyborczy.
    Wystarczy że właściciel zamknie sklep w dowolnej chwili (nawet w wynikających z
    wywieszki godzinach otwarcia) i tyle sobie klient nawchodzi.
    Jeśli w ramach moich praw do sklepu i towaru mogę całkowicie zamknąć sklep przed
    klientami, to tym bardziej mogę zrobić mniej, czyli np. zamknąć sklep dla niektórych
    klientów, czy poprosić ich by nie wszystko wnosili mi na mój teren.

    No ale być może zdaniem niektórych np. sklepu nie można zamknąć w godzinach
    otwarcia wskazanych na wywieszcze bo to narusza prawa klientów. Szczególnie
    tych z plecakami ;) Może też jednak klient ma prawo wyegzekwować wejście także
    do zamkniętego sklepu?

    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1