Witam,
W tym roku ukonczylam studia na UMK: pielegniarstwo 4-letnie
magisterskie. Kierunek ten byl utworzony dla absolwentek studium
medycznego. Tak wiec w 2001 roku zrezygnowalysmy z kolezankami ze stazu
podyplomowego i poszlysmy na studia.
Problem polega na tym, ze Okregowe Izby nie wydaly nam prawa wykonywania
zawodu, wiec nie mozemy pracowac jako pielegniarki (mimo, ze uczylysmy
sie w tym kierunku 7 lat).
W oficjalnej odpowiedzi Izb podany jest akt prawny z 2002 roku
regulujacy standardy ksztalcenia na poziomie wyzszym, z ktorym to nasz
tok ksztalcenia nie jest zgodny.
Tak wiec na podstawie studiow prawa wykonywania zawodu otrzymac nie
mozemy, chociaz nasza uczelnia otrzymala akredytacje kiedy my bylysmy
jeszcze studentkami (szkoda, ze Komisja Akedytacyjna nie zauwazyla, ze
nasz program ksztalcenia nie jest zgodny z prawem, szkoda takze, ze
Nazelna Izba w grudniu 2004 roku na nasze watpliwosci odpowiedziala, ze
nasze kwalifikacje zawodowe z tytulem magistra beda uznane
automatycznie).
Na podstawie studium medycznego tez nie mozemy otrzymac prawa
wykonywania zawodu, gdyz nie ukonczylysmy stazu podyplomowego
(przerwanego z powodu studiow).
Tak szczerze mowiac to tylko mozemy sie domyslac kto tu zawinil.
Zdecydowane jestesmy jednak wniesc sprawe do sadu.

Czy ktos z grupowiczow orientuje sie moze jakie koszta mozemy w zwizku z
ta sprawa poniesc (wynajecie prawnika, koszta procesu sadowego)?
Jakie mamy szanse na uzyskanie odszkodowania za okres
w ktorym nie moglysmy podjac pracy?
Czy jesli jedynym rozwiazaniem bedzie powrot na studia i "doszkolenie",
to za ten okres tez powinnysmy wymagac odszkodowania?
Czy to jest zgodne z prawem, ze skoro zaczelysmy studia w 2001 roku to
pzy "rozliczeniu" obowiazuje nas Rozporzadzenie Ministra z 2002?

Za wszelkie odpowiedzi i sugestie z Waszej strony bardzo dziekuje, takze
w imieniu kolezanek z roku.

Pozdrawiam serdecznie :-)
--
bezrobotna pielegniarka