On Thu, 8 Feb 2007, Sowiecki Agent wrote:

> Piotr Kubiak napisał(a):
>> stratą producenta jest strata klienta. Dokładnie taka sama strata, jak w
>> przypadku gdy klient wybierze konkurencję. To nie jest kradzież!
>
> Ty naprawde nie dostrzegsz roznicy pomiedzy korzystaniem z produktow innej
> formy a korzystaniem z produktow naszej firmy i nie placenie za to ?

Z p. widzenia poszkodowanego? Istotna. MÓGŁBY uzyskać zapłatę.
Z tego samego p. widzenia (poszkodowanego) znacznie różna od kradzieży,
kiedy PONIÓSŁBY szkodę.
Oszustwo nie jest "kradzieżą" (poszkodowany sam i dobrowolnie daje swoją
własność) mimo że powoduje takie same szkody jak kradzież - to dlaczego
zaliczać do "kradzieży" rozporządzenie czyimś prawem, skoro mechanizm
poszkodowania jest INNY?
Mordercę też nazywasz "złodziejem", bo źle się przez niego dzieje?

> gratuluje

...najwyraźniej!

[...]
> no chyab dosc logiczne ze musza zarpbic na tym, to nie fundacja

Ależ oczywiście.
I żeby jasność była: bardzo proszę nie traktuj swoich oponentów w ten
sposób, jakoby po pierwsze wyrażali jednakowy pogląd we wszystkich
sprawach, a po drugie - jakby przez fakt zaprzeczania cechom kradzieży
przy piractwie piractwo popierali.
Wyraźnie moje zdanie: "piractwo nie jest kradzieżą, tak samo jak nie
jest nią morderstwo, przemyt, pobicie, włamanie". To że istniają
czyny będące *przy okazji* kradzieżą (kradzież z włamaniem, rozbój)
to inna sprawa, ale mają cechę wspólną: poszkodowanemu zabiera się
coś co JUŻ MIAŁ.
A nie coś co "mógłby mieć".

> idac tym
> rozumowaniem merc powinien kosztowac tyle icze czesci potrzebne do jego
> wyprodukwoania.

Obawiam się że w myśl tej logiki wyszedłby SPORO drożej ;)

pzdr, Gotfryd