eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoochroniarz - naruszenie nietykalnosciRe: ochroniarz - naruszenie nietykalnosci
  • Data: 2007-05-20 06:39:25
    Temat: Re: ochroniarz - naruszenie nietykalnosci
    Od: "kuba" <y...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    >> Oczywiście, że tak. Ale wystarczy w tym wypadku, ze ochrona miała taki
    >> zamiar. Udać się to już niekoniecznie musi, bo łapanie pląsającego
    >> faceta spadającego z tych 2-3 metrów takie proste nie jest i
    >> niekoniecznie musi się powieść z samej zasady.
    >
    > Zgoda, niemniej jednak takowy zamiar musiałby być dość widoczny dla
    > ewentualnych świadków.
    >
    swiadków było wielu i wg nich nie było szans zebym usłyszał wezwanie do
    zejscia, a samo zrzucenie polegało na mocnym jednokrotnym szarpnieciu mnie
    za nogę.

    >>> Natomiast jeśli daszek był solidny a tańczący osobnik psuł tylko
    >>> ochroniarzowi wrażenie estetyczne, to było to ostre przegięcie.
    >>
    >> Nasz pląsający osobnik, jego partnerka, albo w najgorszym wypadku
    >> obydwoje mogli również komuś na głowę przypadkowo spaść. Nawet bez

    Daszek był wystarczająco solidny i nie byłem w takim stanie zebym sam spadł.

    >> generalnie zasadna. Czy akurat sposób był słuszny, to już trudno
    >> powiedzieć i trzeba by było znać dokładnie przebieg zdarzeń. Znienacka
    >> go przecież jednym szarpnięciem z tego daszka nie zwlókł, bo jakoś sobie
    >
    > Zależy, jak pociągnął.

    pociągnął własnie tak zeby mnie zrzucić

    >> tego technicznie nie wyobrażam, a więc można założyć, że chwilę to
    >> trwało. A zatem już nasz osobnik nie mógł mieć wątpliwości, że
    >> ochroniarzowi się jego zachowanie nie podoba. Sądzę, że gdyby
    >> powiedział, że już sam schodzi, to nikt by go za nogę nie ciągnął, bo i
    >> po co. Pewnie doszło do klasycznej przepychanki, podczas której
    >> ochroniarz nie opanował szarpiącego się i ten był uprzejmy grunt
    >> "pocałować" w czasie, gdy ochroniarz po prostu go z dachu ściągał.

    nie było mowy o przepychance, koles mnie złapał za noge i pociągnął na
    ziemie


    > Twierdzisz, że daszek stanowi dobro istotnie wyższe od ludzkiego zdrowia
    > lub życia?
    >

    sam fakt przebywania na tym daszku nie stanowil zagrozenia dla osob pod nim
    i w okolicy, przynajmniej wg mnie i świadków



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1