eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawomarsz opozycji › Re: marsz opozycji
  • Data: 2023-06-04 09:53:46
    Temat: Re: marsz opozycji
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 04.06.2023 o 03:15, Marcin Debowski pisze:

    >> gdy nie można mieć pewności ciągłości państwa, bo prawo działa wstecz,
    >> też zbyt mądra nie jest. Po za tym to nie jest tak, że w PRL prawo
    > To nie jest działanie wstecz. Zobacz przykładowo jak to teraz wygląda z
    > tymi wszystkimi manipulacjami i naciąganiami. Jak ktoś za parę lat
    > stwierdzi, że jakieś obecne przepisy nie są legalne to posypie się
    > lawina. Wszystkie rzetelne organizacje prawnicze od początku przed tym
    > ostrzegają.

    Rzecz w tym, że do każdego przepisu można się "czepić". A czegoś się
    trzeba trzymać, bo będzie anarchia. Nie można uznać, ze każdy policjant
    ma teraz ścigać ludzi nie wg prawa, ale swojego sumienia. To by nas
    cofnęło w cywilizacje o tysiace lat. Prawo jako system zasad i reguł
    regulujących zachowanie ludzi istnieje od bardzo dawna w różnych
    formach. Nie można jednoznacznie wskazać daty, kiedy zostało ono po raz
    pierwszy skodyfikowane, ponieważ rozwój prawodawstwa był procesem
    stopniowym i ewoluował wraz z rozwojem społeczeństw. Jednym z
    najwcześniejszych znanych zapisów prawnych jest Kodeks Hammurabiego,
    który powstał około 1750 r. p.n.e. w starożytnym Mezopotamii. Kodeks
    Hammurabiego zawierał zbiór praw i kar, który miał zastosowanie w
    ówczesnym społeczeństwie babilońskim.

    Ważnym etapem w historii skodyfikowania prawa było prawo rzymskie, które
    rozwijało się przez wieki. W 529 roku cesarz Justynian I Wielki wydał
    Corpus Iuris Civilis, czyli "Ciało Prawa Cywilnego", będące zbiorem
    prawa rzymskiego. Corpus Iuris Civilis miało ogromny wpływ na późniejsze
    systemy prawne w Europie. Od tamtego czasu wiele krajów i cywilizacji na
    całym świecie opracowało swoje kodeksy prawne i konstytucje. Daty i
    szczegóły tych wydarzeń różnią się w zależności od kraju i regionu, ale
    w Polsce, to sądzę, że prawo stanowione stosowano od powstania państwa.
    >
    >> zezwalało na mordowanie obywateli, czy jakieś prześladowania.
    > Często działa to tak, że konstruowany jest przepis, którego istotna
    > część pozostaje uznaniowa. A jak coś jest uznaniowe to można z tym
    > zrobić co się chce. Można np. uznać kogoś za wroga narodu bo słuchał
    > radia WE.

    No tak, to chyba nigdy nie działało. Ale działało tak, że zabronione
    było słuchanie jakiegoś radia. Też to niezbyt mądre, ale to nie tak, ze
    nagle sobie ktoś ubzdużył, że zamkniemy tych, co słuchają RMF - bo tak.
    >
    >> Oczywiście, zdarzały się mordy sądowe i za to powinni odpowiedzieć
    >> sędziowie - oczywiście, o ile dożyli naszych czasów i wydali wyroki z
    >> naruszeniem prawa.
    >> Część wyroków wynikała z tego, że skazani uczestnicząc w "ruchu oporu"
    >> dopuścili się zbrodni. To niezbyt wygodny temat, ale nie zapominajmy, że
    >> "żołnierze wyklęci" czasem byli po prostu zbrodniarzami, którzy w imię
    >> prowadzonej walki dopuszczali się zabójstw, albo innych niegodnych
    >> czynów. Stare władze gloryfikowały milicjantów, którzy walczyli z nimi,
    >> a potępiały tych "żołnierzy". Nowe zwróciły uwagę, że nie wszyscy byli
    >> źli, ale jeszcze nowsze przy okazji wzięły się za burzenie pomników
    >> milicjantów, którzy też co do zasady źli nie byli.
    > Akurat z tym się z grubsza zgadzam. Nastąpiła dość bezrozumna zmiana
    > polaryzacji. Tak samo mogę też uwierzyć, że część osób poszła do
    > milicji, czy pzpr głeboko wierząc, że nie ma w tym nic złego, i że nawet
    > mogli przetrwać w takiej szczerej wierze całe lata. Trochę natomiast
    > trudno mi uwierzyć w to samo z sb.
    >
    Problem w tym, że tzw. SB zajmowało się różnymi rzeczami. W SB pracowały
    przykładowo telefonistki i szyfrantki na centralach. Podpowiesz, cóż
    takiego złego miały by robić, by odczuwać potrzebę zmiany ustroju?

    Tych osób zaangażowanych w obronę ustroju, to była jakaś garstka.
    Zresztą ustroju broniono co najwyżej do połowy lat 80-tych. Ile z osób
    wówczas czynnych zawodowo jeszcze żyje? A jeśli mówimy o jakiś poważnych
    działaniach, to raczej nie byli to młodsi funkcjonariusze - choć może
    się nie znam.

    Tak, czy siak powinno się tych ludzi po prostu osądzić i tyle. Ale nikt
    nie miał na to - moim zdaniem - odwagi, w obawie przed tym, by się nie
    okazało, że nie ma żadnych dowodów na popełnienie przestępstwa. łatwiej
    było znaleźć kilka rażących przykłądów złamania przez funkcjonariuszy
    tych organów prawa i uznać, ze reszta też ...

    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1