eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawofrankowicze › Re: frankowicze
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!news.unit
    0.net!newsreader4.netcologne.de!news.netcologne.de!peer03.ams1!peer.ams1.xlned.
    com!news.xlned.com!peer04.fr7!futter-mich.highwinds-media.com!news.highwinds-me
    dia.com!newsfeed.neostrada.pl!unt-exc-01.news.neostrada.pl!unt-spo-b-01.news.ne
    ostrada.pl!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
    From: "J.F." <j...@p...onet.pl>
    Subject: Re: frankowicze
    Newsgroups: pl.biznes.banki,pl.soc.prawo
    User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
    MIME-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    References: <1o5cz9diavya0$.1ul06ljntupmn.dlg@40tude.net>
    <5c12a6e0$0$495$65785112@news.neostrada.pl>
    <5c12accf$0$477$65785112@news.neostrada.pl> <lcBQD.2$R23.0@fx11.ams1>
    <m...@p...waw.pl> <_dXQD.8909$Qf6.8292@fx12.ams1>
    <m...@p...waw.pl> <otbbd4khtcco$.1qxhjbdfsca3n.dlg@40tude.net>
    <m...@p...waw.pl>
    Date: Thu, 27 Dec 2018 03:02:29 +0100
    Message-ID: <tme57gcpg1rq$.18vb0vb8w3stv.dlg@40tude.net>
    Lines: 185
    Organization: Telekomunikacja Polska
    NNTP-Posting-Host: 82.143.187.50
    X-Trace: 1545876149 unt-rea-a-02.news.neostrada.pl 502 82.143.187.50:58481
    X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
    X-Received-Bytes: 8448
    X-Received-Body-CRC: 3525856863
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.biznes.banki:639726 pl.soc.prawo:778060
    [ ukryj nagłówki ]

    Dnia Tue, 25 Dec 2018 15:17:17 +0100, Krzysztof Halasa napisał(a):
    > "J.F." <j...@p...onet.pl> writes:
    >> W jej ocenie wyciąg z ksiąg banku stanowi jedynie dokument prywatny i
    >> nie jest miarodajny do ustalenia wysokości zobowiązania wobec banku.
    >
    > A to jest moim zdaniem jak najbardziej prawda. Bank powinien w razie

    Jak widac - poparka opinia TK.

    > potrzeby udowodnić że kwota kredytu została wypłacona (nawet kończąc to
    > oświadczeniem dewelopera itp. lub jego banku).

    Hm, a jak deweloper zdazyl zbankrutowac, ale mial konto w tym samym
    banku ?
    Wyciag z ksiag banku mowiacy ze przelew mial miejsce wystarczy ?

    > Podobnie klientka powinna
    > udowodnić, że np. spłaciła więcej niż twierdzi bank.

    Ale jak - wyciagiem z banku ? :-)

    > W każdym razie nikt
    > nie powinien ślepo wierzyć w księgi banku, jeśli klient się z nimi nie
    > zgadza - dokładnie tak jak nikt ślepo nie wierzy w normalne księgi

    No i jak widac, tak wlasnie jest.
    Choc tak prawde mowiac ... o moze nalezaloby obciazyc kosztami strone,
    ktora kwestionuje prawdziwe fakty ?

    > rachunkowe, jeśli kontrahent się z nimi nie zgadza. Stąd m.in.
    > konieczność okresowego potwierdzania sald itd.

    Ale to ma tez inne zalety - np nie wyskoczy ktos, ze jestes mu winien
    grubsza kwote od 20 lat ...

    >> Zgodnie z §39 powyższego
    >> Regulaminu kredyty w walutach wymienialnych uruchamiane są w złotych,
    >> przy zastosowaniu kursu kupna, według kursów walut obowiązujących w
    >> Banku w momencie wypłaty.
    >
    > Ja nie wiem co to w ogóle znaczy, że "kredyty są uruchamiane". Uruchomić
    > można urządzenie, a kredytu można udzielić. Środki pochodzące z kredytu
    > można także wypłacić, przelać na inne konto, wymienić na inną walutę
    > itd. Ale uruchomić?

    A udzielenie to nie bedzie wyrazenie zgody ? A w innym terminie mamy
    "uruchomienie", od ktorego liczymy odsetki ...

    >> Odwołując się do zasad
    >> interpretacji językowej, za kredyt walutowy uznać należy zatem kredyt,
    >> który jest określony w walucie obcej, w tejże walucie obcej jest
    >> wypłacony i w walucie obcej jest spłacony.
    >
    > Oczywiście. I dlatego kredyt walutowy z kwotą kredytu wypłacaną
    > w złotych składa się z dwóch umów (i tak moim średnio skromnym zdaniem
    > każdy normalny sąd powinien uznać) - ta druga umowa to umowa sprzedaży

    A ty bylo jeszcze ciekawiej, bo to bylo przewalutowanie kredytu
    wczesniej udzielonego, w PLN.

    > waluty. Może nawet z trzech - także z wypłaty/przelewu określonej kwoty
    > (być może innej niż z drugiej umowy) na rzecz np. dewelopera.

    > Przy czym powinien tu obowiązywać zakaz "sprzedaży wiązanej" (bank nie
    > powinien mieć prawa uzależniać zawarcia pierwszej umowy od zawarcia
    > pozostałych "bo tak") - natomiast powinien mieć prawo zabezpieczenia
    > swoich interesów poprzez upewnienie się, że należne środki rzeczywiście
    > prawidłowo trafiły do np. dewelopera.

    Ale jak ? Najprosciej jak bank przeleje deweloperowi na konto.

    No chyba ze opcjonalnie - bank przelewa, ale klient moze tez inaczej,
    tylko wtedy musi zaplacic ubezpieczenie.
    No tak, ale to tez by byla sprzedaz wiazana, wiec nie ubezpieczenie, a
    prowizja 2% wieksza :-)

    > Z tym, że moim zdaniem ew. klauzule uznane później za abuzywne nie
    > powinny skutkować nieważnością całej umowy, oraz sąd powinien decydować
    > o tym, co należy zastosować w zamian.

    No to widzisz - tak zastosowal, ze doszedl do wniosku, ze nie wie czy
    klientka kredyt splacila, czy nie, bo nie wie jaka byla umowa :-)

    >> Również w tej walucie (PLN) kredyt został uruchomiony.
    >
    > Jeżeli kredyt został uruchomiony w PLN, co moim zdaniem należy najbliżej
    > interpretować jako udzielony w PLN, to nie ma tu żadnego kredytu
    > walutowego, i niech bank ** ** **.

    A wyzej przewalutowanie dopuszczales.
    A jakbym chcial cos kupic za dolary, a kredyt wziac w pln ?

    > W każdym razie w takim przypadku
    > inicjatywa zmiany (dowodu itd) tego stanu rzeczy powinna należeć do
    > banku.

    Bank spisal umowe, w ktorej okreslil kredyt jako walutowy, podal kwote
    w walucie ...

    >> W omawianej sprawie wartość kredytu wyrażona
    >> została we franku szwajcarskim, natomiast wypłata kredytu i ustalenie
    >> wysokości raty odnosiło się do złotych polskich. W tej sytuacji
    >> kredytobiorca nigdy nie spłaca nominalnej wartości kredytu, bowiem z
    >> uwagi na różnice kursowe zawsze będzie to inna kwota
    >
    > Jest to, moim zdaniem, całkowicie nieistotne. W przypadku kredytów
    > w walucie własnej kredytobiorca też praktycznie nigdy nie spłaca
    > nominalnej wartości kredytu.

    Formalnie jednak splaca. Tyle ze doplaca odsetki i prowizje ...

    >> a także możliwości naruszenia przepisów o odsetkach
    >> maksymalnych
    >
    > Tu akurat wątpię by miało to znaczenie praktyczne, ale domyślam się, że
    > to kwestia litery i ducha owych przepisów.

    Jesli uznac, ze kredyt jest/byl w PLN, a takowy ma odsetki ograniczone
    ustawowo, to skok kursu moze ustawe naruszyc.
    A w ustawie chyba nic nie ma, ze to tylko PLN sie tyczy ...

    >> Warto także zauważyć, iż uruchomienie kredytu następowało w PLN według
    >> kursu kupna, natomiast spłata kredytu ustalana jest w oparciu o kurs
    >> sprzedaży. Już tylko takie zastrzeżenia zawarte w umowie stanowi
    >> rodzaj ukrytej prowizji banku.
    >
    > A nawet odkrytej.

    No wlasnie nie. A wiec "bank wprowadzil klienta w blad" co do prowizji
    i RRSO :-)


    >> Należy przy tym pamiętać, iż umowa przewiduje
    >> możliwość przedterminowej spłaty kredytu i w przypadku jej dokonanie
    >> przed upływem 5 lat od dnia zawarcia umowy Bankowi przysługuje prawo
    >> do pobrania 1% prowizji liczonej od kwoty przedterminowej spłaty.
    >
    > Bez znaczenia. Natomiast należałoby przyjrzeć się, czy takie ustalenie
    > jest zgodne z "zasadami współżycia" :-)
    > Bo niby z czego to wynika? Mogłoby to wynikać z dodatkowych kosztów
    > banku, np. rzeczoznawcy - ale w typowym przypadku?
    > Dla mnie to wygląda na chęć utrudnienia klientowi przeniesienia kredytu
    > do innego banku. Jeśli bank ponosi koszty, to powinien je sobie
    > potrącić z kredytu albo bezpośrednio od klienta, a nie kombinować.

    O to to to.
    Kolejna ukryta prowizja ?

    >> Zgodzić się
    >> zatem należy ze stanowiskiem pozwanej, iż złożone do akt dokumenty nie
    >> udowadniają roszczenia zarówno co do zasady jak i wysokości. W oparciu
    >> o przedłożone dokumenty Sąd nie jest bowiem stwierdzić czy pozwana
    >> spłaciła swoje roszczenie, a jeśli nie to w jakiej wysokości
    >> zadłużenie ją obciąża
    >
    > Z tym mogę się zgodzić (jeśli sprawa wygląda tak jak opisano). Moim
    > zdaniem sąd powinien zwrócić pozew bez jego rozpatrywania, bo nie jest
    > absolutnie kompletny.

    Hm, a bank nie uwazalby "czego ten sad sie czepia" ?

    > Być może bank powinien najpierw wezwać klientkę do
    > wspólnego ustalenia stanu prawnego (np. do podpisania aneksu)?

    A jak sprytna klientka odmowi ?
    Poza tym bank stoi na stanowisku, ze umowa byla precyzyjna :-)

    >> Hm ... to co - bank zostal calkowicie na lodzie ?
    >> Bo jak rozumiem - to nic mu sie nie nalezy :-)
    >> Dopiero w kolejnym pozwie moglby cos wywalczyc ?

    >> Czyli apelowal, bo przeciez nie odpuscil.
    >
    > Moim zdaniem apelacja nie powinna tu być skuteczna.
    > Najpierw powinno się ustalić obowiązującą strony treść umowy
    > (w szczególności, należałoby pozbyć się treści niejasnych,
    > niejednoznacznych i/lub abuzywnych).

    Hm, czy one byly takie abuzywne w chwili podpisywania ...

    J.




Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1