eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoczy to zniesławienie? (długie) › Re: czy to zniesławienie? (długie)
  • Data: 2007-11-11 11:01:34
    Temat: Re: czy to zniesławienie? (długie)
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Michał" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:fh6k8n$q54$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Pytanie: czy coś mi grozi ze strony prokuratury?

    Grozi Ci, a raczej Wam obu, że Prokuratura to sprawdzi. Organizację szkół i
    temu podobnych placówek normuje Ustawa o systemie oświaty. Co prawda nie
    zawiera ona przepisów wprost zakazujących używania nazwy "SZKOŁA" przez
    placówki nie spełniające warunków zawartych w ustawie (co moim zdaniem jest
    zresztą niedopatrzeniem), ale nie stoi nic na przeszkodzie, by właściciela
    takiej "szkoły" ścigać ewentualnie za pospolite oszustwo.

    By właściciela szkoły ścigać za oszustwo konieczne jest wykazanie, że
    wprowadza on w błąd rodziców dzieci, albo przynajmniej wyzyskuje ich błąd.
    Tutaj już trzeba by było dokładnie przejrzeć reklamy i oferty takiej szkoły
    i ocenić, na ile jest ona wprowadzająca w błąd. Sztuka, to taka sfera
    działalności, która niekoniecznie musi się wiązać z posiadaniem
    jakichkolwiek uprawnień. Do prowadzenia szkoły generalnie wystarczą
    uprawnienia pedagogiczne. A to, czy ktoś ma talent i słuch muzyczny, to
    inna sprawa.

    Ale i w Twoim wpisie nie widzę niczego niestosownego, o ile faktycznie
    właściciel czy nauczyciele w tej szkole nie posiadają dyplomu jakiejś
    uczelni muzycznej. Prowadzenie lekcji muzyki przez osobę nie posiadającą
    ukończonego konserwatorium zakazane samo w sobie nie jest. Ale nic nie stoi
    na przeszkodzie, by uwypuklić ów fakt. Co do samej zasady nie można
    wykluczyć, że samorodny talent będzie o wiele lepszym muzykiem, niż osoba z
    ukończonymi wyższymi studiami w tym kierunku. Z tym, ze z Twojego zapisu
    nie wynika, byś kwestował jego talent, a jedynie brak dyplomu uczelni
    muzycznej.

    Co do zapłaty organiście za granie na ślubie, to sprawa jest już bardziej
    skomplikowana. Skomplikowana, ponieważ organista te pieniądze przyjmuje w
    imieniu Kościoła i z tego powodu nie są one opodatkowane. Moim zdaniem
    organista powinien pieniądze przekazać księdzu, a ten mu płacić wypłatę.
    Ale udowodnienie tego, czy organista pieniądze zatrzymał dla siebie, czy
    przekazał księdzu jest w praktyce niemożliwe. Kościół, to z punktu widzenia
    podatkowego jest "czarna dziura".

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1