eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoa w Sejmie sie dzieje › Re: a w Sejmie sie dzieje
  • Data: 2023-12-24 12:42:32
    Temat: Re: a w Sejmie sie dzieje
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 24.12.2023 o 12:17, Shrek pisze:

    >>>> Tylko krytykującym umyka drobny - acz w mojej ocenie
    >>>> krytycznie ważny - szczegół, że w Islamie małżeństwo nie łączy
    >>>> się w żaden sposób z seksem.
    >>> Tak - i dlatego za seks pozamałżeński dalej w niektórych ich
    >>> krajach grozi śmierć:P
    >> Przypominam Ci, że stosunkowo nie dawno kara śmierci w tej
    >> cywilizowanej Europie groziła za "czary".
    > No i? nie dyskutujemy o czarownicach a rzekomym brakiem związku
    > małżeństwa z seksem w kulturze arabskiej. Jaki brak związku jak
    > oficjalnie można się seksić tylko i wyłącznie w małżeństwie?

    Nie zrozumiałeś. To wyjaśnię bardziej przyziemnie. W kulturze
    Europejskiej naturalną konsekwencją ślubu jest noc poślubna. Ot taki
    zwyczaj, a nawet prawo, b tylko skonsumowane małżeństwo jest nierozerwalne.

    Choć para młodych akurat pewnie ma czym innym zajętą głowę. Pan
    młody często z powodu alkoholu, to w ogóle jest do tego nie przydatny.
    Dziewczyna też nie zawsze może. Ogólnie często, to nei jest ich ierwsza
    noc i sensu większego arcie na siłę do seksu nie ma. Ale nikt się nie
    przyzna, że jej nie było - no może prawie nikt.

    Natomiast w wypadku Muzułmanów, czy Romów małżeństwo wiąże się z tym, że
    pana młoda przechodzi do domu męża i tam zostaje. Jeśli jest dzieckiem,
    to po prostu teściowa ją dalej wychowuje. Ponieważ mąż często bywa też
    dzieckiem, więc nie ma tu "parcia" na łóżko czy seks. I do tego
    zmierzam, a nie do tego, że on jakiś wolny seks rekreacyjny preferują.

    >> Uważam, że nie jestem osobą uprawnioną do oceniania tego i tyle.
    > A niby dlaczego?

    Bo mam zbyt wiele szacunku do wyboru innych ludzi i głębokie
    przekonanie, że nie jestem nieomylny i nie zawsze to, co mnie się wydaje
    dobre, słuszne, mądre musi takie być. Czasem warto poznać i spróbować
    zrozumieć inne poglądy. Na epwno zawsze warto je szanować, o ile nie
    stają jawnie w sprzeczności z prawami innych ludzi.

    > No i rozmawiamy o potencjalnym zatrudnianiu ich żeby mogli osiągnąć
    > sukces finansowy bez socjalu. IMHO generalnie bez szans - znaczy
    > zapewne są jednostki które nie dość że sobie poradzą to jeszcze będą
    > błyszczeć, ale generalnie bez szans. Po prostu w naszej kulturze się
    > ich nawyki nie sprawdzą, więc albo ją muszą zmienić albo będą
    > krzyczeć o rasiźmie, że ktoś jest do nich w robocie uprzedzony albo
    > wręcz nie chce ich zatrudniać. Sorry - jak do nas przyjeżdzają to
    > mamy jak najbardziej prawo a poniekąd obowiązek oceniać czy ich
    > kultura jest dla nas akceptowalna czy nie.

    Dla nas, czy dla Ciebie? Bo to nie do końca musi być to samo.
    >
    >> Ty tu czasem przypominasz takiego ucznia właśnie. Nie było Cię na
    >> miejscu. Nie masz zielonego pojęcia o tym, z czego dana sytuacja
    >> wynika.
    > Ty też. Ale snujesz swoje teorie i _zawsze_ finalnie okazuje się, że
    > to ty nie miałeś racji. I nic a nic się na tym nie uczysz:P

    Nic, bo ja nigdy nie uważam, że muszę mieć rację. Mierzysz wszystkich
    swoją miarą. Ja tam nigdy nie twierdzę, że jest inaczej. Po prostu
    zwracam uwagę na inne możliwości. To Ty te stwierdzenia odbierasz jako
    próbę przekonania przeze mnie, że było inaczej. A skąd ja mam wiedzieć,
    co tam było, skoro mnie tam nie było? Tyle, że przeważnie Ciebie też.

    Kolejny raz odkreślam, że nigdy nie wypowiadam się, jeśli wiem, jak
    gdzieś było. Dlatego, że obowiązuje mnie tajemnica. Nie chce mi się
    analizować, czy dana rzecz jest już publicznie znana, czy nie. Czasem od
    tego robię wyjątki, ale wówczas zawsze wskazuję źródło opublikowane.
    Wynika to z faktu, że jest takie orzeczenie Sądu Najwyższego, że nie
    stanowi naruszenia prawa zdradzenie zdradzonej tajemnicy. Choć staram
    się i tego unikać, żeby później nie było udowadniania, kto był pierwszy
    i jak bardzo.
    >
    >> Nigdy nie miałeś okazji uczestniczenia osobiście w podobnym
    >> zdarzeniu. Nie musiałeś podjąć podobnej decyzji. Ale Ty już wiesz,
    >> że podjęto złą decyzję. ale to tylko tak dla zachowania zwyczaju
    >> "przepychania się" się z Tobą przy Wigilii, byśmy mieli ku temu
    >> powód przez cały kolejny rok. To Twoje prawo i możesz sobie
    >> krytykować :-)
    > Też wszystkiego najlepszego:p Poważnie;)
    >
    Normalnie Wigilia! :-)

    --
    (~) Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1