eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoZupełna nieprzydatność wolnych zasobów? › Re: Zupełna nieprzydatność wolnych zasobów?
  • Data: 2007-10-24 12:36:02
    Temat: Re: Zupełna nieprzydatność wolnych zasobów?
    Od: Tristan <n...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W odpowiedzi na pismo z środa, 24 października 2007 13:52
    (autor Maciek
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <ffnc0i$ln4$1@nemesis.news.tpi.pl>):

    >> Art. 43.1. Jeżeli z umowy nie wynika, że przeniesienie autorskich praw
    >> majątkowych lub udzielenie licencji nastąpiło nieodpłatnie, twórcy
    >> przysługuje prawo do wynagrodzenia.
    >> Czyli Ty musisz udowodnić, że była umowa nieodpłatna. Inaczej z
    >> domyślnego stanu wynika: płacić.
    > Nie jestem prawnikiem. Ale na zdrowy roum to biorąc, to taka sprawa trafia
    > do sądu. "Biorca" jest oskarżonym. I to oskarżony ma udowadniać swej
    > niewinności?

    No nie, twórca udowadnia, że biorca ma jego dzieło. A biorca ma udowodnić,
    że je ma zgodnie z prawem. Typowa rzecz, prawda? Jak kupisz od kogoś auto i
    ten ktoś przyjdzie z policją, że je ukradłeś i udowodni, że to jego auto
    (np. ma świadków), to Ty masz przedstawić umowę kupna-sprzedaży prawda?

    Więc twórca udowadnia, że masz jego dzieło. A jeżeli z umowy nie wynika, że
    przeniesienie autorskich praw majątkowych lub udzielenie licencji
    nastąpiło nieodpłatnie, twórcy przysługuje prawo do wynagrodzenia. I
    wynagrodzić go masz albo udowodnić że już wynagrodziłeś albo dał darmo.

    > Jeśli wiadomo, że dany utwór był najpierw rozpowszechniany
    > na licencji CC,

    No właśnie o tym mówię, że tego nie wiadomo. Bo skąd? przy dużych projektach
    wiadomo, bo nawet jak biegający się nie spotkał z takim GIMPem np. to setki
    innych ekspertów tak i miliony innych świadków tak.... Gorzej jak
    przedmiotem sporu jest np. zdjęcie dane w sekcji CC BY gdzieśtam. Po paru
    latach udowodnienie, że to było na CC BY a nie choćby na CC ND/NC (nie
    wspominając już, że może w ogóle nie na CC) może być kłopotem.

    >> A jak będzie odwrotnie? Tak jak było z tym bilbordem? Czyli wykonawca,
    >> mały zapyziały i nie znany, zauważy że Duża Firma wykorzystała jego
    >> grafikę jako cośtam i zechce właśnie na tym zarobić? W tym autentycznym
    >> przypadku sprzed iluśtam tygodni gość się przyznał, że dał na CC, więc
    >> luzik, bo tylko powiedział, że żałuje, ale się przyznał. A jakby zmienił
    >> po cichu na nie-CC albo na CC ale ND czy NC? I wtedy krzyknął o kasiurę?
    >> Oczywiście przerysowuję, ale to jest problem. Robię film np. dla klienta
    >> z takim podkładem czy np. wstawką graficzną. Nie umiem zagwarantować
    >> klientowi legalności, nie umiem sobie....
    > No coż. To jest pewien problem. Z tym, że jak na razie problem
    > nieuczciwości pojawia się niejako a rebours. Otóż zdarza się, że wykonawcy
    > komercyjni wykorzystują utwory z Jamendo. I ściganie stojących za nimi
    > koncernów medialnych jest praktycznie poza zaasięgiem małych twórców.

    No tak, ale mnie interesuje skuteczność prawna. Wiadomo, że w życiu od 30
    lat to działa i na szczęście większych spięć nie było, ale wiesz... Dzisiaj
    miałem z uczniami lekcję o PA i się zdziwili głęboko, że szkolny radiowy
    węzeł oraz dyskoteka klasowa działają nielegalnie. I oczywiście wyjaśniałem
    im znikome prawdopodobieństwo ,,wpadki'', ale świadomość nielegalności
    muszą mieć...

    I podobnie tu... Pewnie mój przypadek nie jest powszechny, ale może uderzyć
    w najmniej spodziewanym momencie i możliwe że z dużą siłą...

    > Ponadto problem o którym piszesz, może sie pojawiać głównie w przypadkach
    > komercyjnych.

    No pewnie tak, ale to wbrew pozorom spora działka przecież. Zabawkowe
    wykorzystywanie CC czy FLOSS to może modna w Sieci i głośna, ale wcale nie
    największa działka.

    >>> Dlatego ja zawsze ściągam albumy w całości i w takich
    >>> katalogach jak same się ściągną. W okresie całkiem niedawnym zacząłem
    >>> robić wydruk strony z datą ściągania plików. Cholera wie bowiem na
    >>> jakich debili trafię.
    >> Tylko to żaden dowód...
    > Zdziwisz się, ale miałem taki przypadek. Papierowy wydruk kawałka logu
    > wystarczył, żeby już na etapie wnioskowania, sąd odrzucił wniosek osoby
    > skarżącej.

    Hm... Przecie to se możesz sam spreparować. Ile minut zajmie mi wgranie
    ulubionej płyty X do katalogu, nazwanie wg standardów Jamendo i dodanie
    pliku TXT z licencją?

    No i nie Jamendo żyje człowiek. A fotki zasysane z różnych portali? Choćby
    jak ta z głośnej afery z bilbordem, na którą się powoływałem?

    >> Nie, nie... Nie mieszaj szkoły... Szkołę zamieszałem ja w sensie: muszę
    >> ostrzec uczniów przed tym niebezpieczeństwem.
    > Ok. Z tym, że powiedziałbym raczej, że ewentualne hipotetyczne
    > niebezpieczeństwo dotyczy naprawdę niewielkiego wycinka zastosowania
    > cudzych utworów. I jest niewielkie. Ja zawsze propaguję Jamendo i Lastfm
    > jako alternatywę dla ściągania pirackich empetrójek i nie sądzę, żebym się
    > mylił.

    No ja też propaguję, ale właśnie mnie walnęło z siłą wodospadu, że kryje się
    w tym pułapka.

    > Sądzę zatem, że o ile nawet jakieś wątpliwości istnieją, to znacznie je
    > wyolbrzymiłeś :)

    Od tego jestem :D

    --
    Tristan
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: b...@n...pl o...@n...pl t...@w...pl
    k...@n...pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1