W dniu 12.10.2021 o 11:03, J.F pisze:
>> Najgorsze to, że tak naprawdę teraz po latach, to trudno na czym się
>> czynności kończyły. Podejrzewam, ze wszelkie "poważne" rzeczy nie były
>> robione w grupach, tylko sam na sam. Mamy dowód z zeznań przeciwnych
>> dwóch osób i żadnej możliwości zgromadzenia innego materiału dowodowego,
>> czy nawet poszlakowego. Oraz kilku oszołomów, co wrzeszczą, ze księżą
>> kłamią.
> Z drugiej strony - gdyby cos zle robili, to trudno sie spodziewac,
> aby nie klamali w swojej obronie.

To też. Dodatkowo jeszcze dochodzi ten aspekt, że nawet ci spośród
hierarchów, którzy są niewinni mogą w interesie Kościoła jako
organizacji próbować mieszać. Czy to uważając, że to pomówienia, czy to
uważając, że to nie są pomówienia, ale przecież dotyczą osoby duchownej,
a nie Kościoła.

--
Robert Tomasik