eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoTo do Ciebie złodzieju! › Re: To do Ciebie złodzieju!
  • Data: 2003-12-04 17:03:49
    Temat: Re: To do Ciebie złodzieju!
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...iq.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    motto wrote:

    > Pan(i) Tomasz Pyra w wiadomości <bqlt0u$825$1@nemesis.news.tpi.pl>
    > napisał(a):
    >
    >
    >> Jezeli policja potrafi - niech szuka dowodow, potem robi napady. Jak nie
    >> potrafi - ich sprawa. Wchodzic do domu zeby dopiero szukac dowodow nie
    >> powinno byc wolno.

    > Ale myślę, że oni tak kompletnie na ślepo to nie wchodzą, poza tym jako
    > ktos jest tak głupi, że pirackiego WIndowsa update'uje to niech się nie
    > dziwi, że mu najazd zrobią, kiedys zacząłem sprawdzać, co tak naprawdę
    > przesyła taki XP i wiesz przesyła trochę więcej niż oni mówią.

    W przypadku kiedy ktos updatuje windowsa to naturna koleja rzeczy jest to ze
    Microsoft wykrywa ze ktos uzywa pirata, sklada doniesienie na policje o
    popelnieniu przetepstwa i dodatkowo na wlasna reke sklada pozew przeciwko
    tej osobie. Nie lapanka.

    >> Jak szukac? Prosta sprawa - uruchomic Kazaa, czy inny bardziej i szukac
    >> roznego oprogramowania, jak znajdziemy kogos z okolicy (wcale nie tak
    >> trodno) to juz w zasadzie mozna wpadac.
    > Sam napisałem program, który w MLDonkey szuka mojego softu i mnie o tym
    > informuje jak znajdzie. Więc pewnie oni mają coś lepszego.
    >
    >> Kojena sprawa jest to udowadnianie wlasnej niewinnosci - jakim prawem
    >> kontrolujacy mnie rzadaja udowadniania im ze program mam legalnie (a nie
    >> odwrotnie?).
    > Hmm dzieńdobry poprsze dokumenty do kontroli (prawo jazdy, dowód
    > rejestracyjny), to sie odbywa na tej zasadzie. A nie dzień dobry proszę
    > wysiadać i udowodnic nam że samochód nie jest kradziony.

    Ale gdzie pisze (moze gdzies pisze - ja nie wiem) ze ja mam obowiazek
    trzymac dowody wlasnej niewinnosci na wypadek gdy ktos mnie o cos oskarzy.
    Jezeli dzis przyjdzie do mnie policja i powie ze moj monitor, rower,
    telewizor, pralka, dywan, tapeta itp itd pochodza z kradziezy to nie bede w
    stanie przedstawic zadnego dowodu ze tak wlasnie nie jest. Gwarancje juz
    wyrzucilem, rachunki tez.
    Czy jest to dowod ze nalezy to wszystko zabrac i oskarzyc mnie o kradziez,
    bo nie jestem w stanie udowodnic swojej niewinnosci?

    Przy kontroli drogowej sprawdzane sa dokumenty bo obowiazek posiadania ich
    naklada prawo (chyba PORD). Natomiast jak jade rowerem i mam tylko prawo
    jazdy to zaden policjant podczas kontroli nie ma prawa aresztowac mnie za
    kradziez roweru (bo nie mam dowodu na to ze to moj rower a nie kradziony).

    >> Jak powiem ze to wszystko to sa programy shareware, dema i GNU to co?

    > Hehe oni sami to sprwdzają i mówią co masz im okazać, w przypadku Win BOX
    > to CD, faktura/rachunek zakupu i licencja. W przypadku OEM jeszcze karta
    > gwarancyjna komputera o ile pamiętam. Jak masz shareware to po zakupieniu
    > on przestaje być shareware i dostajesz od producenta stosowne dokumenty.
    > GNU ma w licencji iż jest GNU więc też nie problem etc.

    Czy policjant zna _wszystkie_ programy komputerowe? Czy moze zostal raczej
    zbrojnym ramieniem Microsoftu i moze jeszcze kilku najwiekszych firm?


    Policjant nie jest tu od analizowania umow miedzy mna a Microsoftem (czy
    kimkolwiek innym).

    Co do okazywania licencji to wystarczajaco jasno wyraza sie o tym prawo
    autorskie:

    Licencja? Oczywiscie - poniewaz Art. 67.5. ustawy o prawie autorkim mowi:
    "Umowa licencyjna wyłączna wymaga zachowania formy pisemnej pod rygorem
    nieważności.", wiec nie ma obaw - licencje, z moim podpisem, przechowuje
    wlasciciel praw do oprogramowania i w razie jesli twierdzi ze ja lamie
    postanowienia tejze licencji pewnie z checia przedstawi oryginal umowy
    licencyjnej przed sadem.

    Prawo autorskie w takiej formie jaka mamy dzisiaj pozwala policji na walke z
    handlarzami oprogramowaniem, fabrykami piratow itp. Natomiast w zasadzie
    nie pozwala na walke z uzytkownikami. Uzytkownikow moze sobie firma
    poszkodowana scigac po sadach.

    I jeszcze raz mowie - sytuacja w ktorej policja wpada do domu, zabiera
    "dowody" a potem to sie mozesz w sadzie tlumaczyc ze nie zlamales prawa to
    jest panstwo policyjne w najgorszym wydaniu.

    A przestrzeganie prawa autorskiego - owszem. Ale nie tak, nie te sposoby.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1