eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSprawa zamieciona › Re: Sprawa zamieciona
  • Data: 2020-09-22 18:03:44
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 22.09.2020 o 01:45, Marcin Debowski pisze:

    >>>>> Jak ktoś do niego przyszedł i poprosił o pomoc to nie wygląda
    >>>>> aby konieczna pomoc była udzielana.
    >>>> Poprosil o pomoc czy AED ?
    >>> 1) Skoro to świadczenie rzeczowe to nie mogli, więc wychodzi, że
    >>> musieli prosić o pomoc.
    >> Ale oni sie nie znali na prawie. Zreszta prosic zawsze mozna. Wiec
    >> nalezy wnioskowac, ze pomocy juz ktos udziela.
    > Nieznajomość prawa nie niweluje skutków jego stosowania. A wniosek
    > nie jest uprawniony, bo tak jak gdzieindziej wspomniałem, trudno
    > przyjąć, że sama obecność kogoś przy kimś jest udzielaniem pomocy.

    Ale jeśli nawet owa pomoc nie jest udzielana, to nie obliguje to
    wszystkich w okolicy do tego by natychmiast biegli tam. Ci, którzy na
    zdarzenie "najdą" mają poniekąd "pecha", bo ustawa ich obliguje.

    Moim zdaniem, gdyby kobieta przyszła i poprosiła ratownika, by poszedł z
    nią, bo nikt tam nie umie udzielić pierwszej pomocy, to byłby
    zobligowany do wymyślenia czegoś. W ostateczności wygania wszystkich z
    basenu i biegnie. Natomiast nie przekłada się to na obowiązek wydania AED
    >
    >>>> Bo jesli AED ... to najwyrazniej pomoc byla udzielana ..
    >>> Nie była nawet w ten sposób, że osoba udzielająca pomocy była na
    >>> basenie.
    >> A to tylko jedna baba byla, czy wiecej tam osob bylo i baba mogla
    >> pojsc po AED ?
    > Nie wiemy, ale nie da się wykluczyć, że mogła być sama.

    Ale ona nie chciała pomocy Ratownika, tylko żądała AED.
    >
    >>>>> Ratownik miał na basenie inne osoby, które mogły sprawowac
    >>>>> pieczę.
    >>>> Mial, nie mial - trudno powiedziec. Powinien miec, chocby na
    >>>> potrzebe wizyty w toalecie, ale moze wlasnie byla zajeta.
    >>> No to jak była zajęta, to nie dało się zrobić kupy i można było
    >>> pójść pomóc. A w tym czasie by się zwolniła.
    >> Osoba zastepcza mogla byc zajeta, wiec niedostepna.
    > Pytanie czym, i czy było to ważniejsze od udzielenia pomocy.

    Czymkolwiek by nie była, to problemem nie jest to, czy może to przerwać,
    tylko, że jej po prostu nie ma.
    >
    >>>>> Powinien albo bezwłocznie sam pójść zweryfikować, albo kogoś
    >>>>> posłać, równie bezwłocznie.
    >>>> A proponowalem najprostsze rozwiazanie - wniesc chorego na
    >>>> teren basenu, i niech sie juz ratownik, dyrektor i kasjerka
    >>>> martwią :)
    >>> To roziązanie ma wiele wad: 1) Możesz pogorszyć stan ofiary.
    >>> Podejmiesz ryzyko?
    >> Za nieumiejetne udzielenie pomocy ponoc nie ma ryzyka.
    > Zapewne nie bezwarunkowo. Poza tym strach jest, wię mogli bać się go
    > ruszyć.

    Mogli. A podłączać AED się nie bali?
    >
    >>> 2) Może nie być komu przenieść (różne powody).
    >> Zakladam, ze co najmniej dwie osoby tam byly ... ale to moze byc za
    >> malo.
    >>> 3) Obecność osoby wymagającej pomocy tak samo będzie absorbować
    >>> ratownika i może zaniedbać kąpiących.
    >> Ale bedzie "na terenie basenu". I bedzie mogl miec oko na cenny
    >> AED.
    > W sumie nie wiadomo gdzie ten AED się znajduje. Swoją drogą, jaka
    > jest standardowa procedura przy defibrylacji wyciągniętego z basenu?
    > Trzeba by go jakoś wytrzeć przynajmniej.

    Nie trzeba. Robi się masaż serca. Można jeszcze sztuczne oddychanie.

    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1