eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoSprawa zamieciona › Re: Sprawa zamieciona
  • Data: 2020-09-25 01:36:31
    Temat: Re: Sprawa zamieciona
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2020-09-23, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 23.09.2020 o 02:17, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>>>>>> Bo jesli AED ... to najwyrazniej pomoc byla udzielana ..
    >>>>>> Nie była nawet w ten sposób, że osoba udzielająca pomocy była na
    >>>>>> basenie.
    >>>>> A to tylko jedna baba byla, czy wiecej tam osob bylo i baba mogla
    >>>>> pojsc po AED ?
    >>>> Nie wiemy, ale nie da się wykluczyć, że mogła być sama.
    >>> Ale ona nie chciała pomocy Ratownika, tylko żądała AED.
    >> Przyjmijmy, że tak faktycznie było. Mamy więc sytuację typu, przychodzi
    >> kobieta i prosi o opaskę uciskową bo nie ma, a tam się człowiek
    >> wykrwawia. Prosi więc o taką opaskę ratownika. I co teraz?
    >
    > Uważam, że jeśli ma, to ma obowiązek dać. Natomiast przykład jest
    > nieadekwatny. W naszym przykładzie mamy coś w tym guście. Przychodzi
    > kobieta i prosi ratownika o opaskę uciskową, bo gość za płotem dostał
    > zawału serca. Ratownik nie daje, bo uważa, że opaska nie jest tam
    > potrzebna. Ona nic nie da. Nawet idzie inna ratowniczka i też nie bierze
    > opaski uciskowej, bo uważa, że sie nie przyda. Na miejscu ratowniczka
    > stwierdza, ze to nie zawał serca, tylko krwotok i w sumie by się ta
    > opaska przydała, ale jej nie wzięła. Postawisz ratownikowi zarzut, ze
    > nie dał tej opaski?

    No zupełnie od czapy to też to nie mogło przecież byc. Jak już szukamy
    lepszej analogii to przychodzi kobieta i mówi, że tm gość cały we krwi.
    Coś jest klarownie na rzeczy, być może nie da się zawyrokować, ale coś
    zrobić trzeba. A tu ratownik mówi, że on wie lepiej do czego jest opaska
    i nie da.

    > Po prostu u8ważam, ze działania ratownika należy rozpatrywać nie w
    > oparciu o znany nam obecnie całokształt materiału, a przez pryzmat tego,
    > co wiedział ratownik w chwili odmowy użyczenia AED.

    No i jak to tak rozpatruje i upieram się, że powinien się był upewnić.
    Czy to zrobił, nie wiemy, bo akcja ze strony jego kolezanki, to mogła
    być jej akcja bez związku z aroganckim ratownikiem.

    >>> Czymkolwiek by nie była, to problemem nie jest to, czy może to przerwać,
    >>> tylko, że jej po prostu nie ma.
    >> Generalnie to widać, że była, bo tam w końcu poszła i pomagała, tyle, że
    >> nie wzieła AED, który okazało się był jednak potrzebny.
    >
    > Jak się znalazła, to poszła.

    Może wcale nie byłą zagubiona.

    > Czyli w sumie
    >> rzecz nadal sprowadza się do arbitralnej decyzji ratownika. A sytuacja
    >> była mocno watpliwa skoro tam jednak ktoś z basenu poszedł.
    >
    > Dobrze, że poszedł, ale nadal uważam, że obowiązku prawnego nie miał.
    > OLczywiście co innego moralny, etyczny.

    No to musimy się zgodzić, że się tu nie zgodzimy.

    >> Do myślenia daje również, że ratowniczka robiła tam resuscytację a AED
    >> nadal był na basenie. Pytanie dlaczego?
    >> - bo zanim ktoś przyniósł przyjechało pogotowie?
    >> - bo pasjent wymagał a wiedziałą, że jej kolega nie wyda osobie obcej AED?
    >> - bo wiedziałą, że nikomu nie wyda skoro wie lepiej?
    >
    > No, ja jeszcze mogę kilka innych możliwości wymyślić:
    >
    > - bo nie chciała wkopać kolegi, że podjął złą decyzję;
    > - bo ktoś ów AED bezpardonowi zabrał, by pokazać dzieciom w szkole;
    > - bo AED ma w kantorku kierownik, a kierownika nie ma i go kryjemy;
    > - bo bawili się AED i go popsuli.

    Dobre przykłady.

    >>>>>> 2) Może nie być komu przenieść (różne powody).
    >>>>> Zakladam, ze co najmniej dwie osoby tam byly ... ale to moze byc za
    >>>>> malo.
    >>>>>> 3) Obecność osoby wymagającej pomocy tak samo będzie absorbować
    >>>>>> ratownika i może zaniedbać kąpiących.
    >>>>> Ale bedzie "na terenie basenu". I bedzie mogl miec oko na cenny
    >>>>> AED.
    >>>> W sumie nie wiadomo gdzie ten AED się znajduje. Swoją drogą, jaka
    >>>> jest standardowa procedura przy defibrylacji wyciągniętego z basenu?
    >>>> Trzeba by go jakoś wytrzeć przynajmniej.
    >>> Nie trzeba. Robi się masaż serca. Można jeszcze sztuczne oddychanie.
    >> Skąd wiesz, że nie trzeba?
    >
    > Ze szkolenia. Co kilka lat są nowe wytyczne. Obecne tak mówią. Z uwagi
    > na zagrożenie chorobami zakaźnymi.

    No jak ze szkolenia, przecież to zależy co mu jest. Mógł zasłabnąć bo
    cześtoskurcz, a mógł się utopić.

    Czy Ty o oddychaniu? Tu faktycznie, nam też mówili, że nie trzeba bo
    przy ugniataniu jakaś wentylacja ma miejsce. Ale ustnik dostałem na
    koniec.

    --
    Marcin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1