eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrzeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.Re: Przeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.
  • Data: 2004-12-22 12:41:45
    Temat: Re: Przeszukiwanie rzeczy osobistych w szkołach.
    Od: "Faust" <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    A mnie się wydaje, że w całej tej dyskusji gdy rozwijamy problem niuansów
    naszego prawa oraz jego wykładni, zatraciliście panowie istotę problemu.
    Młody człowiek, nie mający wykształcenia i doświadczenia zwrócił się do nas
    z pytaniem o poradę, ponieważ ma wewnętrzne poczucie krzywdy i naruszenia
    jego praw obywatelskich.
    Jest to zachowanie ze wszech miar godne pochwały. Jeżeli uznajemy, że
    człowiek w wieku lat 14-nastu jest obywatelem tego kraju, to jego prawa
    obywatelskie mogą być naruszane tylko w ściśle określonych ustawą wypadkach
    i na rygorystycznie przestrzeganych zasadach formalnych.
    Każde społeczeńtwo demokratyczne dba o prawidłowe wychowanie obywatela w
    szacunku dla systemu społecznego i prawnego. Tymczasem nasze szkoły,
    wychowawcy, rodzice i także niestety prawnicy biorący udział w tej dyskusji
    wychodą z błędnego założenia, że można negować podmiotowość 14-letniego
    obywatela w imię pozaprawnych interesów zwanych eufemistycznie "wychowaniem"
    czy "opieką".
    Jakie są tego skutki widzimy na codzień. Nasza młodzież jest bystra i
    inteligentna. Jeżeli widzi, że teoretycznie zapewniamy jej prawa, ale kończy
    się to tylko na deklaracjach, zaś w praktyce każdy kto sprawuje nad nim
    "opiekę" może te prawa naruszać - począwszy od rodziców, którzy mówią
    "odpuść sobie" skończywszy na prawnikach, którzy w uczonych wywodach
    dochodzą do jednoznacznego wniosku "dzieci i ryby głosu nie mają". Każdy
    logicznie myślący człowiek w takiej sytuacji dochodzi do jedynego słusznego
    wniosku, że obrona praw własnych wymaga podjęcia działań odwetowych, nawet
    niezgodnych z prawem - ważne żeby skutecznych i bezkarnych. Tego właśnie
    uczymy naszą młodzież, a potem dziwimy się bardzo i prowadzimy długie
    dyskusje na temat na temat naszej zdemoralizowanej, brutalnej i agresywnej
    młodzieży.
    A przecież sami ją wychowaliśmy, bo sami stworzyliśmy ten system, oparty na
    feudalnych zależnościach tak w rodzinie jak i szkole, preferujący
    rozwiązywanie problemów przy użyciu siły, i ignorujący naruszanie praw
    obywatelskich w imię "wyższych celów".
    Analizując powyższy związek przyczynowo-skutkowy należy naszym specom od
    prawa zadać podstawowe, proste pytanie : quo vadis?


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1