eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoProblem(y) w szkoleRe: Problem(y) w szkole
  • Data: 2010-08-14 21:22:38
    Temat: Re: Problem(y) w szkole
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości
    news:c1353904-4e09-44f4-9c7e-363a5335d530@l14g2000yq
    l.googlegroups.com
    Jacek Drecz <e...@g...com> pisze:

    >> Od zdobycia dowodów.
    > Jakie dowody mogłyby przekonać odpowiednie organa (czytaj: dyrektor
    > albo kuratorium)?
    Organy, nie organa.

    > Póki co dysponuję:
    > - swoimi notatkami
    Eee tam...

    > - w dzienniku można sprawdzić, że obecność na ostatniej lekcji, którą
    > jest WF, a która została odwołana,
    Przez kogo?

    > - jest identyczna jak na lekcji
    > wcześniejszej tego dnia. Z drugiej strony to nic nadzwyczajnego
    Być może.

    > - dysponuję rozmową na gadu-gadu z kolegą, który przyznał się do tego,
    > że pewnego dnia lekcja WF została 'odwołana'
    No to co z tego?

    > - uczniowie na 99,9% tego (zachowań nauczyciela) nie potwierdzą, są z
    > nim często per Ty i mawiają do siebie 'cześć', 'siemka', 'elo' itp.
    To nie jest zbrodnia.

    > - BTW. inna sprawa to ciekawe dlaczego ja i kolega mieliśmy obydwoje
    Obydwaj, qrdę, obydwaj.
    Ty chcesz zdać maturę czy będziesz ją kupował?

    > identyczny czas w _jednym_ biegu (remis), i on ma za to 2+, a ja 3- .
    > Doprawdy, ciekawe.
    Nauczyciel jest suwerenny w ocenianiu. Owszem, może (i zapewne istnieje)
    jakiś WSO (wewnątrzszkolny system oceniania i powinieneś go znać).
    Generalnie na ocenę ma wpływ wiele czynników.

    > Czyli co, wychodzi na to, że po roku tak na dobrą sprawę nic na niego
    > nie mam? :/
    Moim zdaniem właściwie nic.

    >>> Jaką mam pewność, że dyrektor (tak, poprawiłem się
    >> To bardzo ładnie, że się poprawiłeś.
    > Dziękuję za uznanie.
    Proszę.

    >>> nie wie właśnie choćby o odwoływaniu zajęć?
    >> Nie masz takiej pewności i raczej trudno będzie ci ją zdobyć.
    > Dokładnie. I w tym problem.
    > Może po prostu porozmawiać z nią na ten temat?
    Nie radzę. Prędzej niech to zrobią twoi rodzice (prawni opiekunowie). A
    jeszcze lepiej niech to poruszą najpierw na zebraniu rady rodziców.

    >> wiedz jedno - dopóki nieprawidłowości, nadużycia itp. będą tego
    >> rodzaju, że dadzą się zatuszować, to organ nadzoru pedagogicznego
    >> (kuratorium) ręka w rękę z organem prowadzącym (gmina) uczynia
    >> wszystko, aby sprawę wyciszyć. Huczek im niepotrzebny.
    >> A jeśli się nie da, to znajdą kozła ofiarnego (może dyrektora, ale raczej
    >> belfra, bo on jest dalej od nich), poświęcą go i umyją ręce.
    > I jak tu oczekiwać sprawiedliwości...
    Nie oczekiwać.

    >>> Odejdzie ten. Przyjdzie inny nauczyciel wf. W ten
    >>> sposób nie rozwiążę swoich problemów z tym przedmiotem i nie załatwię
    >>> niećwiczenia w roku szkolnym 2010/2011.
    >> No to co ci doradzić? I jeszcze żeby legalnie było, jak chciałeś?
    >> Słuchaj, a może od tej strony - obowiązek szkolny masz do ukończenia
    >> gimnazjum. To ci się jakoś udało, skoro - jak twierdzisz - jesteś uczniem
    >> liceum. Obowiązek nauki z kolei ciąży na tobie do skończenia 18 roku
    >> życia. Jeśli masz już 18-tkę to spoko, przestań chodzić do szkoły i
    >> problem wf-u zniknie w sposób naturalny.
    >> Jeśli zaś nie masz, to wiedz, że obowiązek nauki spełnia np.
    >> przysposobienie do zawodu. Zostaw szkołę i idź do terminu u jakiegoś
    >> szewca, krawca, rymarza czy kogo tam...
    >> Wf-u nie będzie.
    > Rezygnacja ze szkoły nie wchodzi w grę. Nie lubię WFu, ale nie do tego
    > stopnia, żeby z tego powodu rezygnować ze szkoły,
    Zdecydowałeś się chodzić to takiej, a nie innej szkoły. Musisz więc
    akceptować jej warunki albo wykazać, że są niezgodne z prawem. Twoje
    nielubienie jest bez znaczenia.

    > albo trwale się kaleczyć.
    Kto ci to doradza?

    > Jestem zwolennikiem prawa.
    Przejdzie ci gdy poznasz jak ono działa.

    >>> Uważam, że z podejściem
    >>> nauczycieli co do zapewnienia bezpieczeństwa na lekcji WF naprawdę
    >>> wcześniej czy później coś musi się stać.
    >> Nauczycieli? Skąd ta liczba mnoga i ilu masz na myśli?
    > Z doświadczenia, w gimnazjum miałem podobnego nauczyciela.
    To na razie dwóch. Za mało do uogólnień, nie sądzisz?

    > Na
    > szczęście tylko przez rok. Potem go wywalili (chociaż żadnych skarg
    > itp. nie składałem).
    Ale szczęściarz. Nie ty go wykończyłeś.

    >> Nauczyciel ma prawo wyjść w czasie lekcji choćby w celu zrobienia siku, a
    >> nawet kupy.
    >> Wypadek spowodowany niewłaściwym zachowaniem uczniów może się zdarzyć
    >> także gdy odwrócony plecami do klasy pisze coś na tablicy. Do zbadania
    >> takich przypadków stosuje się postępowanie dyscyplinarne przewidziane
    >> przepisami prawa.
    >> A bywa, że i postępowanie prokuratorskie.
    > Na WF zapisać na tablicy?
    Co w tym cię dziwi?

    > Poza tym przyznasz, że co innego jedno
    > wyjście na kilka minut, a co innego systematyczne wychodzenie na
    > kilkanaście minut i to nie z powodu problemów natury fizjologicznej.
    Biegałeś za nim żeby sprawdzić powód?

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1