eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoProblem(y) w szkole › Re: Problem(y) w szkole
  • Data: 2010-08-15 14:31:26
    Temat: Re: Problem(y) w szkole
    Od: Jacek Drecz <e...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 15 Sie, 15:52, "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> wrote:
    > W wiadomościnews:debc4069-5229-4c51-bb24-00b136fea408@
    t2g2000yqe.googlegroups.comJacek
    > Drecz <e...@g...com> pisze:
    > >>> Zatem powróćmy proszę do zasadniczego, wcześniej zadanego pytania: co
    > >>> mogłoby przekonać organy?
    > >> Przekonać do czego?
    > > Do tego, że nie kłamię i żeby zajęły się tą sprawą.
    > Z treści tego co napisałeś wynika, że jesteś niepełnoletni. W takim razie
    > lepiej, aby czynności zmierzające do zbadania sprawy i ew. zdyscyplinowania
    > wuefmena podjęli twoi rodzice. Na początek może stawiając kwestię na
    > zebraniu rady rodziców?

    Tak się składa, że do końca tego miesiąca ukończę 18 lat.

    > >>>>> Z doświadczenia, w gimnazjum miałem podobnego nauczyciela.
    > >>>> To na razie dwóch. Za mało do uogólnień, nie sądzisz?
    > >>> Trzecia, z którą miałem przyjemność, również budziła pewne (aczkolwiek
    > >>> minimalne zastrzeżenia
    > >> Czyje?
    > > Moje.
    > Zatem byłeś w swych zastrzeżeniach jakby samotny?

    A który uczeń powie coś złego na nauczyciela, który daje im co
    najmniej godzinę, czasami dwie tygodniowo na co tylko zechcę właśnie
    poprzez brak zajęć lekcyjnych wychowania fizycznego? W dodatku, gdy są
    z nim na Ty a nawet bywało, że umawiali się razem na kielicha. W
    zasadzie jedyną osobą, dla której ta cała sytuacja się nie podoba
    jestem ...ja.

    > >>> Czwarty nauczyciel
    > >>> WF, z którym się spotkałem wyznaje podobne wartości i zachowuje się
    > >>> podobnie do tego, o którym mówię od dłuższego czasu.
    > >> Może masz po prostu pecha?
    > > Może. A może to świadczy o pewnym poziomie nauczycieli WF? Jakoś to
    > > jedyni nauczyciele, co do pracy których mam wątpliwości - jakoś żaden
    > > inny nauczyciel w przeciągu 10 lat mojej edukacji tak się nie
    > > zachowywał.
    > Może, ja z kolei jakichś szczególnych wad wuefistów podczas mojej znacznie
    > dłuższej i bogatszej edukacji nie zauważyłem.

    Widać miałeś szczęście. Ja z całą pewnością dwóch z pięciu, z którymi
    miałem do czynienia mogę nazwać 'elementem'. Uzasadnienie co do mojej
    opinii przewija się w poprzednich wiadomościach.

    > Dziwne by było, bo w sumie oni mają znacznie lepsze warunki pracy niż np.
    > poloniści czy matematycy (nie muszą się specjalnie przygotowywać do lekcji,
    > nie sprawdzają kartkówek, klasówek, prac itp.). Choć z drugiej strony ryzyko
    > odpowiedzialności zawodowej (a także karnej) większe, bo ryzyko złamania
    > nogi na lekcji historii oceniam jako mniejsze niż na lekcji wf-u.

    Zgoda.

    > >>>>> Na WF zapisać na tablicy?
    > >>>> Co w tym cię dziwi?
    > >>> To, że WF odbywa się na sali gimnastycznej albo na podwórku, w skład
    > >>> wyposażenia których nie wchodzi tablica.
    > >> Tobie się pewnie wydaje, że tablica to musi być takie duże coś, co
    > >> wisi na ścianie w klasie i się po tym kredą bazgra.
    > >> Już dawno tak nie jest.
    > > To ja wiem jak wyposażona jest sala gimnastyczna, w której odbywają
    > > się zwykle zajęcia WF. Zatem w przeciwieństwie do Ciebie, mogę się
    > > nieco pewniej na ten temat wypowiadać.
    > Znacznie dłużej od ciebie uczęszczałem na WF (na studiach też), więc raczej
    > więcej widziałem od ciebie.
    > Zwyczajna lekka przenośna tablica na trójnogu, parę suchościeralnych pisaków
    > to normalne wyposażenie. Na niej notuje się punkty w czasie jakichś
    > rozgrywek, na nich wyjaśnia graficznie zasady taktyki w grach zespołowych,
    > pracę poszczególnych części ciała podczas ćwiczeń gimnastycznych, itp. itd.
    > Do jakich szkół ty chodziłeś, do Urszulanek? ;)

    Opisywałem sale gimnastyczne i zajęcia WF, na których miałem okazję
    uczestniczyć. Może na studiach faktycznie jest inaczej. Zresztą,
    wydaje mi się to mało istotne.

    > >>>>> Poza tym przyznasz, że co innego jedno
    > >>>>> wyjście na kilka minut, a co innego systematyczne wychodzenie na
    > >>>>> kilkanaście minut i to nie z powodu problemów natury fizjologicznej.
    > >>>> Biegałeś za nim żeby sprawdzić powód?
    > >>> Nie. Często robił to samo (telefon/spotkania ze znajomymi) również na
    > >>> lekcji.
    > >> Pisałeś, że chcesz zdać maturę, a nie kupić. No to wyrażaj się
    > >> precyzyjnie. Co to znaczy "na lekcji"?
    > > Podczas trwania zajęć lekcyjnych wychowania fizycznego. Tak dobrze?
    > Chodziło mi o to, czy on to robił kosztem wykonywania _swoich_ obowiązków
    > służbowych.
    > Jeśli tak, to przecież masz od groma świadków - swoich kolegów.

    Spójrz proszę na początek tej wiadomości. Wtedy zrozumiesz, dlaczego
    nikt raczej nie zechciałby tego potwierdzić.

    > Natomiast ocena sytuacji należy w pierwszym rzędzie do dyrektora szkoły.
    > Przygotuj się na to, że on zawsze będzie chciał sprawę załagodzić i
    > zatuszować tak, aby nie wyszła poza szkolne mury. Bo jeśli dojdzie do
    > kuratorium to tak czy inaczej dyro weźmie po łbie za brak nadzoru. Dyrektor
    > nie został dyrektorem przymusowo. On chciał nim zostać, bo lubi mieć choć
    > trochę władzy. Osiągnął to w drodze fasadowego konkursu i lizidupstwa (o tym
    > co się dzieje na "konkursach" i jakiego typu ludzie je "wygrywają" dużo mogę
    > powiedzieć, ale nie miejsce tu). O wiele łatwiej pogonić go ze stanowiska
    > niż zwolnić nauczyciela zatrudnionego przez mianowanie.

    Tego akurat jestem świadom.

    > W wielu szkołach obowiązuje zakaz używania komórek przez uczniów w czasie
    > lekcji. Czasem nawet umocowany statutowo, choć IMO wystarczyłby zwykły zakaz
    > administracyjny. Kwestią kultury nauczyciela byłoby dobrowolne stosowanie
    > się do tego samego. Osobiście niegdy nie zabraniałem swoim uczniom (o
    > słuchaczach nie wspominając) incydentalnego korzystania z komór. Tylko
    > prosiłem o wyłaczenie dźwięków, a jak musi odebrać to niech nie czyniąc
    > nadmiernego zamieszania przeprosi i wyjdzie na chwilę za drzwi przeprowadzić
    > rozmowę.
    > Przeanalizuj czy nie przesadzasz trochę.

    Co do komórek zgadzam się. Sam staram się wyłączać dźwięk, ale patrząc
    na rówieśników/rówieśniczki, którzy chowają telefon na lekcji do
    piórnika itp. tylko po to żeby poesemesować z dziewczyną, nie popieram
    tego. Co innego jakiś ważny telefon, ale nie systematyczne rozmowy/
    smsy co lekcję - zarówno po stronie nauczyciela, jak i uczniów. Potem
    uczniowie zachodzą na inną lekcję i robią tak samo, bo przecież inny
    nauczyciel tak robił.

    > A najlepiej zastanów się, czego właściwie chcesz? Dokopać belfrowi od
    > nielubianego przez ciebie przedmiotu czy załatwić dla siebie legalną (jak
    > twierdzisz) możliwość zwolnienia z uczęszczania na zajęcia WF? A może jedno
    > i drugie?

    W pierwszej kolejności zwolnienie z WF. W drugiej, opcjonalnie, także
    zaprzestanie tego, co do tej pory czyni ten nauczyciel, a najlepiej
    także wyciągnięcie konsekwencji (nagana dyrektora, zwolnienie, a
    przynajmniej kontrola).


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1