eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu › Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
  • Data: 2008-05-23 18:53:17
    Temat: Re: Prawo pracodawcy do kodu zrodlowego programu
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:g170ea$vg0$1@news.onet.pl Mikaichi <m...@v...pl>
    pisze:

    >> Zobacz, coś napisał - relacje między pracodawcą a pracującym na zasadzie
    >> zleceniodawca-zleceniobiorca. Nie ma pracodawcy w takich relacjach, zatem
    >> to bzdura.
    > Zieefff... Nie chcesz zrozumiec, nie potrafisz zrozumiec, zrozumiales ale
    > i tak nie odpuuscisz? :)
    A ziewaj sobie do uduszenia. Nie potrafisz się sensownie sensownie napisać,
    to nie pisz i tyle.
    Ale odpuszczę, odpuszczę, co ja misje mam jakąś bzdury korygować?

    >> Powinieneś ująć to inaczej - relacje pracodawca-pracownik coraz częściej
    >> zastępują relacje zleceniodawca-zleceniobiorca.
    > Powinienem. znaczy - zrozumiales ;)
    Ciekawe, czy ty też?

    >> Wówczas, oczywiście, natychmiast poprosiłbym cię o wiarygodne źródło
    >> takiej informacji i moglibyśmy podyskutować sobie jak często dochodzi
    >> przy tym do łamania prawa maskując stosunkiem cywilno-prawnym faktycznie
    >> istniejący stosunek pracy.
    > Dochodzi. Ale "winne" są obie strony. A nie tylko pracodawca. Pracodawca
    > nie przystawia pistoletu do glowy pracownikowi. Praocownik sam sie godzi
    > na taki układ.
    To nie jest usprawiedliwienie postępowania wbrew prawu.

    > Często pracownicy nei widza wszystkich aspektów. Czasem robią to, żeby
    > zarabiac 500 złotych więcej miesiecznie.
    > Ale robią to z wlasnej, nieprzymuszonej woli.
    Wiedza pracowników o podstawowych zapisach prawa pracy jest często równie
    żenująca jak i "pracodafców", ba - to niemal reguła.
    Pracownik bałwan nie przeczytał nawet KP to pracodawca-oszust wali go po
    rogach, a nawet często sam tego kodeksu dureń nie przeczytał.
    Tylko, że to niczego nie zmienia. Nieznajomość prawa w żaden sposób nie
    uzasadnia jego łamania.

    >>>>>> Jak widać - obecnie pracodawcę. Sam sobie wyżej odpowiedziałeś
    >>>>>> dlaczego - bo teraz taka koniunktura.
    >>>>> I dlatego prawo pracy powinno teraz bardziej chronic pracodawców, jak
    >>>>> tych slabszych ;)
    >>>> To zrób tak, żeby broniło i nie jęcz.
    >>> Pierwszy etap robienia to pojekiwanie, ze trzeba cos z tym zrobic ;)
    >> Ci co zaczynają od pojękiwania najczęściej na nim kończą.
    > Za to wśród pojękujacych w końcu znajduje się działącz-ochotnik, który ma
    > dość jęczenia i wtedy zaczyna działać :)
    Może tak, może nie.
    Jak widać - częściej nie.

    >> Stękają, stękają, po stękaniu wiadomo co ;))), i na tym koniec.
    > Ale JAKA ULGA!!!! :)
    I dlatego trzeba to codziennie powtarzać! :)

    >> Pierwszym etapem jest pomyślenie co można poprawić, a potem - jak.
    > Tak sobie myślę, że musze porawic karnisz. A teraz pomyśle jak :D:D:D
    Powodzenia.

    >>> Totez sie stosuje. Jesli ktos chce pracowac za przyslowiowa miske ryzu
    >>> to niech pracuje. za 450 zlotych chce pracowac na 1/2 etatu? Przeciez mu
    >>> nie zabronie.
    >> Nie zabronisz. Ale nie możesz go za tyle zatrudnić. Minimum 1126 zł za
    >> etat, za pół etatu - zagadka, no ile? ;))
    > O raju, zapomnialem, ze ta xuja warta najnizsz krajowa wzrosła, vby żyło
    > się lepiej.
    Raczej nie bardziej źle.

    >>> Nie rozumiem co ty ciagle z tym prawem
    >> Hint: nazwa i tematyka grupy.
    > Kurcze, nie kumam ;)
    To co ja poradzę na to?

    >>> - przeciez to prawo opisuje ile najmniej moze zarobic pracownik. To ja
    >>> im tyle place. A oni sie godza. I to ja jestem ten zly?
    >> Nie naruszasz w takim razie prawa (w zakresie wysokości wynagrodzenia).
    >> Ale nienaruszanie prawa a bycie porządnym człowiekiem to nie to samo.
    > No zrozumiałeś. Tak zamo jak twoja ksiegowa, ze działanie (zgodne z
    > prawem) jako akt zemsty to nie jest "spełnienei obowiązku obywatelskiego"
    > ;)))
    Ja nir zrozumiałem, tylko rozumiałem.
    Ale ty nie rozumiesz.
    Nic nie stoi na przeszkodzie połaczenia przyjemnego z pożytecznym. Czyli
    wyrównania rachunków z postawą obywatelską (czy też powrotem na właściwą
    drogę).

    >> Należy wyrażać się precyzyjnie.
    > Uwazam, ze jestes na tyle bystry, by obejmowac rozumem i pamiecia caly
    > wątek, i ze nie musze za kazdym razem wypisywać wszystkiego od nowa
    Nie od nowa tylko z sensem.
    Uważam, że jesteś na tyle bystry, że dasz radę.
    Ale może się mylę?

    >> Nie można oczekiwać, że czytający będzie zadawał sobie trud domyślenia
    >> się "co autor miał na myśli".
    > Eeeeee, a mnie kazałeś czytac między wierszamiw którymś poście ;P
    Nie kazałem, nie kazałem, co ja co tam mogę ci kazać??
    Sugerowałem tylko...

    --
    Jotte


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1