eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo dobre tylko kierowcy niedobrzy :) › Re: Prawo dobre tylko kierowcy niedobrzy :)
  • Data: 2022-07-02 11:08:38
    Temat: Re: Prawo dobre tylko kierowcy niedobrzy :)
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 02.07.2022 o 10:42, Shrek pisze:
    >> Zabija przeważnie różnica prędkości, a nie sama prędkość.
    > To napisz jaka jest różnica prędkości między samochodem jadącym w korku
    > a wyprzedzającycm go rowerzystą, że aż twoim zdaniem uzasadnia to w
    > trosce o rowerzystę postulat zakazu zbliżania się rowerzystów do puszek:P

    To zależy, jak szybko jedzie korek. Przy czym jak stoi, to rowerzysta
    jadący powoli wężykuje. Dla mnie problem jest na styku, gdy korek rusza.
    Wielu kierowców rusza "na zderzaku" poprzedzającego pojazdu, a co za tym
    idzie w ogóle prawej strony nie widzi. Tu już kilka kilometrów na
    godzinę wystarczy, by to było dla rowerzysty i samochodu niebezpieczne.

    O tym, że jeszcze przeważnie tam bywa krawężnik, w który rowerzysta
    wystraszony ruszającymi pojazdami może uderzyć i wówczas losowo upaść na
    chodnik, albo pod koła, to już nie wspominam.
    >
    >> Nie wierzę, że ktoś celowo zajeżdża drogę motocykliście, choćby ten
    >> najdziwniejsze rzeczy robił, ale po prostu może takiego manewru nie
    >> przewidzieć.
    > Częściowo tak, częściowo po prostu nie widzą jak się moto zachowuje,
    > część po prostu ma problem z oceną odległości i szybkości jak nie ma
    > dwóch świateł z przodu. Tak czy inaczej ma się to generalni nijak do
    > tego co jazdy w korku (a o tym wcześniej rozmawialiśmy)

    Ja pisze o dystansie w ogóle. Korek, to dość specyficzna sytuacja. Dokąd
    samochody stoją, to o ile tylko rowerzysta nie przydzwoni w samochód na
    skutek przecenienia swoich umiejętności, albo najechania na kratkę
    kanalizacyjną, dziurę bądź krawężnik, to problemu nie ma. A i skutki
    faktycznie bywają mało poważne - choć nadal nie wiem, czemu wyżej
    oceniasz komforty cyklisty nad bezpieczeństwem mojego błotnika.

    Dla mnie problemem jest chwila ruszenia korka.
    >
    >> Z rowerami jest ten problem, że czasem szybciej nie dadzą rady. I
    >> spora część ma świadomość tego ograniczenia, ale zawsze się kilku
    >> oszołomów, co będą twierdzili, że są równouprawnionymi użytkownikami
    >> drogi i reszta ma się do nich dostosować.
    > Należy dodać, że przez lata utwierdzali ich w tym przekonaniu twoi
    > koledzy mandatując rowerzystów za jazdę po chodniku, bo powinni na
    > jezdni oraz polując na nich z alkomatami bo "rower to pojazd jak każdy
    > inny":P

    Co do jazdy po chodniku, to akurat uważam, że powinna być dozwolona z
    zastrzeżeniem, ze pieszy ma pierwszeństwo i tyle. W moim rejonie
    pobudowano masę chodników wzdłuż dróg, po których w zasadzie nikt nie
    chodzi. Jeżdżą rowerzyści i nikt na to - nawet owi enigmatyczni moi
    koledzy - nie reaguje. Problemem raczej są rowerzyści, którzy pomimo
    istnienia tych chodników jadą jezdnią.

    --
    Robert Tomasik

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1