eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPierwsza pomoc, odpowiedzialność › Re: Pierwsza pomoc, odpowiedzialność
  • Data: 2009-05-18 18:29:38
    Temat: Re: Pierwsza pomoc, odpowiedzialność
    Od: "Jaro" <jarecky(at)mailujnakablowkeaster> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Nieprawda. Zdanie BEZ TEJ POMOCY GOŚĆ BY I TAK UMARŁ jest nieprawdziwe, bo
    > być może źle rozpoznałem i by nie umarł, a moja błędna pomoc spowodowała
    > paraliż lub śmierć.

    Nie jestes lekarzem zeby na miejscu rozpoznac czy gosc ma wylew (chociaz to
    w miare prosto), czy zlamany kregoslup, czy peknieta tetnice brzuszna (zgon
    w 2 min - wspolczesna medycyna nie wie w jaki sposob pomoc nawet jak ktos
    lezy otwarty na stole operacyjnym).
    Widzisz sytuacje zagrozenia zycia (gosc wedlug ciebie nie oddycha = nie ma
    pulsu) wiec mu pomagasz. Sa tez do tego okolicznosci - jakis wypadek,
    widziales jak gosc upada przed toba w kolejce do kasy w sklepie trzymajac
    sie za serce itd. Trzeba jakos ocenic sytuacje. Jak widzisz goscia na
    imprezie ktory usnal po paru glebszych nie rzucisz sie przeciez robic mu
    masaz serca :) Pomagasz do przyjazdu karetki lub pojawienia sie lekarza - to
    wtedy zwalnia Cie z odpowiedzialnosci - bo to juz on dalej podejmuje
    decyzje.

    > No właśnie tu są dwa podejścia. Albo pomagać za wszelką cenę i mieć
    > negatywne przypadki albo nie pomagać czasami i mieć negatywne przypadki.
    >> PS Nie jestem prawnikiem ani lekarzem.
    >
    > No właśnie. Temu interesuje mnie opinia specjalistów. Jakaś wykładnia
    > sądowa, jakieś prawne uzasadnienia. Bo część osób mówi tak, jak ty, a
    > część
    > całkowicie odwrotnie. I nie wiem co radzić ludziom, jaki model.

    Pracuje od prawie 10 lat z lekarzami i ratownikami a sam mam przeszkolenie
    prawie ratownika i nie slyszalem o przypadku zeby ktos byl oskarzony za
    niefachowe udzielenie pomocy. Uwierz mi ze jesli Ci sie wydarzy cos takiego
    w rodzinie (puk puk oczywiscie niczego zlego nie zycze) - np zachlysniecie
    sie dziecka nie bedziesz sie zastanawial czy przypadkiem nie zrobisz mu
    krzywdy bo zasnelo...

    Z checia poslucham wypowiedzi prawnikow bo ja to bardziej od medycznej
    strony znam, ale z tego co mi tlukli zawsze do glowy to pomagac pomagac i
    jeszcze raz pomagac bo ty kiedys mozesz upasc na ulicy i nikt nie wezwie
    pogotowia nawet bo sie bedzie bal odpowiedzialnosci nie mowiac o wiekszej
    pomocy.

    Ja mialem sytuacje gdy jechalem samochodem i wezwalem karetke do wg mnie
    utraty czynnosci zyciowych jak kierowca wypadl przez drzwi z samochodu na
    swiatlach i upadl na wznak trzymajac sie za klatke. Ja zdazylem wybiec z
    samochodu za skrzyzowanem po drodze, zadzwonic po karetke i jak dobieglem do
    goscia okazalo sie ze jest nawalony jak bela (choc latwo to pomylic z
    hiperglikemia :) ). Ale karetka zjawila sie w moment i lekarz mi powiedzial
    ze nie bede pociagniety za nieuzasadnione wezwanei pogotowia bo oni czesto
    jak przyjezdzaja do takich przypadow to juz jest za pozno. Do konca to nie
    jest zwiazane z tematem ale tak odnosnie nieuzasadnionej pomocy :)

    > Tristan

    Pozdrawiam
    Jaro


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1