-
1. Data: 2009-05-17 17:26:13
Temat: Pierwsza pomoc, odpowiedzialność
Od: Tristan <n...@s...pl>
Witam,
jak to jest w Polsce z obowiązkiem udzielania Pierwszej Pomocy oraz z
ewentualną odpowiedzialnością za jej złe udzielenie? Bo słyszałem, że z
jednej strony jest taki obowiązek, a z drugiej można beknąć za niefachowe
udzielenie i spowodowanie szkód. Tylko ile w tym prawdy?
--
Tristan
Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
-
2. Data: 2009-05-17 17:40:50
Temat: Re: Pierwsza pomoc, odpowiedzialność
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:gupgc0$5fa$1@news.interia.pl...
> Witam,
> jak to jest w Polsce z obowiązkiem udzielania Pierwszej Pomocy oraz z
> ewentualną odpowiedzialnością za jej złe udzielenie? Bo słyszałem, że z
> jednej strony jest taki obowiązek, a z drugiej można beknąć za niefachowe
> udzielenie i spowodowanie szkód. Tylko ile w tym prawdy?
A gdzie o tym słyszałeś?
Co do zasady nieudzielanie komuś pomocy może być karalne. Udzielenie
niefachowe, jeśli nie da się dowieść, że celowo tej pomocy udzielałeś
niefachowo.
-
3. Data: 2009-05-17 17:43:59
Temat: Re: Pierwsza pomoc, odpowiedzialność
Od: spp <s...@o...pl>
Tristan pisze:
> jak to jest w Polsce z obowiązkiem udzielania Pierwszej Pomocy oraz z
> ewentualną odpowiedzialnością za jej złe udzielenie? Bo słyszałem, że z
> jednej strony jest taki obowiązek, a z drugiej można beknąć za niefachowe
> udzielenie i spowodowanie szkód. Tylko ile w tym prawdy?
100 % ?
--
spp
-
4. Data: 2009-05-17 19:25:34
Temat: Re: Pierwsza pomoc, odpowiedzialność
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:gupgc0$5fa$1@news.interia.pl...
> jak to jest w Polsce z obowiązkiem udzielania Pierwszej Pomocy
jest, tylko zle interpretujesz slowa pierwsza pomoc, udzielenie komus pomocy
to nie tylko resuscytacja, popularnie nazywana masazem serca
to przedewszystkim zawiadomienie odpowiednich sluzb, zabezpieczenie np
miejsca wypadku itd, zadne prawo cie nie zmusza do bezposredniego udzielania
pomocy poszkodowanemu jesli sie na tym nie znasz lub nie masz do tego
uprawnien, chocby lasnie z tego powodu, ze niewprawne jej udzielenie moze
pogorszyc stan poszkodowanego lub go wrecz usmiercic
dlatego wlosy mi sie jeza jak czytam pytania egzaminacyjne na prawo jazdy z
pierwszej pomocy, niektore sa tak skonstruowane, ze jak ktos sobie wbije je
do glowy i bedzie chcial je zastosowac w rzeczywistosci, to wspolczuje
poszkodowanym
-
5. Data: 2009-05-18 06:00:58
Temat: Re: Pierwsza pomoc, odpowiedzialność
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
On 17 Maj, 19:26, Tristan <n...@s...pl> wrote:
> Bo słyszałem, że z
> jednej strony jest taki obowiązek, a z drugiej można beknąć za niefachowe
> udzielenie i spowodowanie szkód. Tylko ile w tym prawdy?
Ja również nasłuchałem się wielu kretynizmów od tzw. "znawców"
i w końcu poszedłem na kurs pierwszej pomocy prowadzony przez
ratowników medycznych i teraz wątpliwości nie mam.
Od strony prawnej to jest tak:
Art 162 KK
§ 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym
bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku
na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie
lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego
uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której
jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w
których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby
do tego powołanej.
Tłumacząc na język ludzki: Jeżeli podejrzewasz, że dany osobnik
może zagrozić Twojemu zdrowiu (nieważne za pomocą jakich
przesłanek, nie jesteś lekarzem i nie musisz się na tym znać)
nie masz obowiązku go dotykać. Dzwonisz po odpowiednie
służby (najlepiej 999), zabezpieczasz miejsce wypadku na ile
to możliwe i jesteś w stanie, dalej robisz to, na co pozwala
odwaga/umiejętności. Zbliżenie ucha do jego ust i sprawdzenie
czy oddycha jest raczej bezpieczne, a taka informacja
daje bardzo dużo podczas wzywania pomocy (dyspozytor
inaczej traktuje informację o gościu, który nie oddycha,
od takiej że sobie po prostu leży i prawdopodobnie jest pijany).
Jeżeli nie zrobisz nic ponadto co powyżej bo boisz się,
nie jesteś pewien swoich umiejętności czy też wydaje Ci się
że osobnik jest chory, nikt nie ma prawa Ci nic zarzucić.
Oczywiście bardzo wskazana jest jakakolwiek pomoc,
nawet odchylenie głowy do tyłu i w razie potrzeby
masaż klatki piersiowej może uratować czyjeś życie.
Więcej informacji znajdziesz na kursie, polecam bo nigdy
nie wiadomo, kiedy taka wiedza może się przydać.
Zwłaszcza może być nieoceniona w przypadku
jakiegoś zdarzenia w domu...
Co do odpowiedzialności za urazy powstałe w wyniku
udzielania pierwszej pomocy (tzn. resuscytacja,
ratowanie przez odciągnięcie ze strefy zagrożenia)
jest podobnie jak wyżej. Skoro podejmujesz działania,
znaczy to że ratujesz czyjeś życie najlepiej jak
potrafisz. Nikt nie ma prawa ukarać Cię za ewentualne
błędy które popełniłeś, o ile oczywiście nie zrobiłeś
tego celowo (co raczej jest oczywiste).
Na kursie ratownik przytoczył przypadek, kiedy
facet uratowany za pomocą resuscytacji pozwał
człowieka który go uratował. Poszło mu o złamanie
kilku żeber (przypadkowy ratownik trochę za mocno
"masował"). Sąd oczywiście oddalił pozew kolesia
jako bezzasadny.
Pzdr.
L.
-
6. Data: 2009-05-18 06:29:56
Temat: Re: Pierwsza pomoc, odpowiedzialność
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z niedziela 17 maj 2009 19:40
(autor Robert Tomasik
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gupige$24v$2@inews.gazeta.pl>):
> A gdzie o tym słyszałeś?
Od ludzi. I chciałbym wiedzieć rzetelnie, a nie z legend urbana.
> Co do zasady nieudzielanie komuś pomocy może być karalne. Udzielenie
> niefachowe, jeśli nie da się dowieść, że celowo tej pomocy udzielałeś
> niefachowo.
?
--
Tristan
Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
-
7. Data: 2009-05-18 06:30:40
Temat: Re: Pierwsza pomoc, odpowiedzialność
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z niedziela 17 maj 2009 19:40
(autor Robert Tomasik
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <gupige$24v$2@inews.gazeta.pl>):
> A gdzie o tym słyszałeś?
Od ludzi i tak podobno jest wg szkolących ich ratowników.
Ale chciałbym wiedzieć rzetelnie, a nie z legend urbana.
> Co do zasady nieudzielanie komuś pomocy może być karalne. Udzielenie
> niefachowe, jeśli nie da się dowieść, że celowo tej pomocy udzielałeś
> niefachowo.
?
--
Tristan
Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
-
8. Data: 2009-05-18 06:34:25
Temat: Re: Pierwsza pomoc, odpowiedzialność
Od: Tristan <n...@s...pl>
W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 18 maj 2009 08:00
(autor Lisciasty
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak:
<1...@v...goo
glegroups.com>):
> Oczywiście bardzo wskazana jest jakakolwiek pomoc,
> nawet odchylenie głowy do tyłu i w razie potrzeby
> masaż klatki piersiowej może uratować czyjeś życie.
> Więcej informacji znajdziesz na kursie, polecam bo nigdy
> nie wiadomo, kiedy taka wiedza może się przydać.
> Zwłaszcza może być nieoceniona w przypadku
> jakiegoś zdarzenia w domu...
Przechodziłem 4dniowy kurs PP i nie o to mi chodzi.
> Co do odpowiedzialności za urazy powstałe w wyniku
> udzielania pierwszej pomocy (tzn. resuscytacja,
> ratowanie przez odciągnięcie ze strefy zagrożenia)
> jest podobnie jak wyżej. Skoro podejmujesz działania,
> znaczy to że ratujesz czyjeś życie najlepiej jak
> potrafisz. Nikt nie ma prawa ukarać Cię za ewentualne
> błędy które popełniłeś, o ile oczywiście nie zrobiłeś
> tego celowo (co raczej jest oczywiste).
No właśnie tu krążą różne legendy, że jak pacjent umrze albo będzie trwale
sparaliżowany albo coś w ten deseń, to ja odpowiem. Tak _podobno_ mówią na
kursach. Nam nie mówili.
> Na kursie ratownik przytoczył przypadek, kiedy
> facet uratowany za pomocą resuscytacji pozwał
> człowieka który go uratował. Poszło mu o złamanie
> kilku żeber (przypadkowy ratownik trochę za mocno
> "masował"). Sąd oczywiście oddalił pozew kolesia
> jako bezzasadny.
No ale skala problemu była mała, a jakby gość miał dodatkowo np. złamany
kręgosłup i by go sparaliżowało?
--
Tristan
Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2
-
9. Data: 2009-05-18 06:45:00
Temat: Re: Pierwsza pomoc, odpowiedzialność
Od: "Jaro" <jarecky(at)mailujnakablowkeaster>
> No ale skala problemu była mała, a jakby gość miał dodatkowo np. złamany
> kręgosłup i by go sparaliżowało?
> Tristan
Jak ratownik go zaczynal ratowac to bez tej pomocy gosc by umarl, nie moglo
juz mu sie nic gorszego niz smierc przytrafic.
To ze mialby polamane zebra, a nawet kregoslup, paraliz jest to stan lepszy
niz smierc bo gosc zyje a nie wacha kwiatki od spodu.
Pozdr
Jaro
-
10. Data: 2009-05-18 07:12:24
Temat: Re: Pierwsza pomoc, odpowiedzialność
Od: Lisciasty <l...@p...pl>
On 18 Maj, 08:34, Tristan <n...@s...pl> wrote:
> No właśnie tu krążą różne legendy, że jak pacjent umrze albo będzie trwale
> sparaliżowany albo coś w ten deseń, to ja odpowiem. Tak _podobno_ mówią na
> kursach. Nam nie mówili.
To nie słuchaj legend tylko porozmawiaj z kimś wiarygodnym :]
NIE WIEM jak to jest w przypadku kogoś, kto jest lekarzem,
ratownikiem czy ma jakieś inne "papiery" związane z ratownictwem,
dlatego nie wypowiadam się.
Ale jeżeli chodzi o zwykłego obywatela nawet po przeszkoleniu,
nikt nie ma prawa nic mu zarzucić po tym jak próbował
ratować życie. Tak jak pisze Jaro poniżej, jeżeli gostek
ze złamanym kręgosłupem leży i nie oddycha, to olewając
go skazujesz go automatycznie na śmierć.
Jeżeli pomożesz mu i uratujesz go, to na pewno nie
narazisz go na nic gorszego od tego, co go czekało.
Pzdr.
L.