eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPierwsza pomoc, odpowiedzialnośćRe: Pierwsza pomoc, odpowiedzialność
  • Data: 2009-05-18 21:44:03
    Temat: Re: Pierwsza pomoc, odpowiedzialność
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Tristan" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:gusdld$q0q$1@news.interia.pl...

    >> Nie jestes lekarzem zeby na miejscu rozpoznac czy gosc ma wylew (chociaz
    >> to w miare prosto), czy zlamany kregoslup, czy peknieta tetnice brzuszna
    >> (zgon w 2 min - wspolczesna medycyna nie wie w jaki sposob pomoc nawet
    >> jak ktos lezy otwarty na stole operacyjnym).
    > Dlaczego? Nie da się takiej rurki połączyć jedno z drugim?

    Pewnie da, tylko czasu braknie. A potem, to już sztuka dla sztuki, więc
    nikt nie próbuje. Jest zresztą jeszcze kilka podobnych miejsc i sytuacji,
    gdzie się nic poradzić nie da.

    >> to wtedy zwalnia Cie z odpowiedzialnosci - bo to juz on dalej podejmuje
    >> decyzje.
    > No ja wiem, i to wszystko mówię ludziom, ale oni się boją, bo
    > ratownicy-pp
    > im czasami mówią, że lepiej się powstrzymać, jak nie jesteśmy pewni, żeby
    > nie beknąć. I szukam nie ludzkiego, a prawnego jakiegoś rozwiązania i
    > wyjaśnienia.

    Prawnie, to trzeba się oprzeć na przepisach. Zacząć zdecydowanie należy od
    tego, że NIEUDZIELENIE pomocy osobie, która znajduje się w zagrożeniu życia
    lub zdrowia jest przestępstwem opisanym w art. 162 kk. A zatem z tego
    przepisu już łatwo wywieść, że udzielenie pomocy ścigane być w Polsce nie
    może. Z mojego rozeznania wynika, że na świecie są analogiczne przepisy,
    choć nie zaręczę, że gdzieś tam ktoś czegoś dziwnego nie wymyślił w tej
    materii.

    Nieumiejętne udzielenie pomocy - o ile nie jest celowe - zawsze będzie
    działaniem w stanie wyższej konieczności. A zatem na mocy art. 26 kk
    sprawca nie popełnia przestępstwa, zaś zgodnie z art. 424 kc nie można
    również ścigać go o naprawienie szkody spowodowanej w mieniu. Życie ludzkie
    jest najwyższą wartością, a zatem nie wyobrażam sobie zarzutu przekroczenia
    granic stanu wyższej konieczności, a i to gdyby z jakiegoś powodu do tego
    nawet doszło, to sąd najpewniej odstąpił by od wymierzenia jakiejkolwiek
    kary.

    Pozostaje też tu kwestia dowodowa. Z reguły chwili poodejmowania działań
    związanych z pierwszą pomocą na miejscu nie ma fachowca, toteż jakby nawet
    nasz ratownik się pomylił, to udowodnienie tego będzie bardzo trudne.
    Lekarzem nie jestem, ale z mojej wiedzy wynika, że chwilowe wstrzymanie
    oddechu czy nawet akcji serca, jeśli później zostanie przywrócone, nie
    pozostawia najczęściej jakiś trwałych możliwych do stwierdzenia post factum
    znamion. A zatem jeśli nawet nasz ratownik się pomyli, to kto zdoła tego
    dowieść?

    >> Pracuje od prawie 10 lat z lekarzami i ratownikami a sam mam
    >> przeszkolenie prawie ratownika i nie slyszalem o przypadku zeby ktos
    >> byl oskarzony za niefachowe udzielenie pomocy. Uwierz mi ze jesli Ci
    >> sie wydarzy cos takiego w rodzinie (puk puk oczywiscie niczego zlego
    >> nie zycze) - np zachlysniecie sie dziecka nie bedziesz sie zastanawial
    >> czy przypadkiem nie zrobisz mu krzywdy bo zasnelo...
    > No ale pacjent na drodze to nie dziecko domowe. W domowych warunkach to
    > nam ratownik PP nawet sugerował, że można uderzenie stosować czy podawać
    > leki, czego nie wolno stosować wobec obcego.

    Z podawaniem leków, to bym był ostrożny. Nie po to lekarza się uczy kilka
    ładnych lat, by byle kto leki podawał. Oczywiście, jak w dającej się
    przewidzieć przyszłości nie można się spodziewać pomocy fachowca, sytuacja
    jest poważna, a wiadomo jednoznacznie co jest poszkodowanemu, to leki można
    podać - jeśli się wie jakie. To samo, jeśli pacjent jest chory na jakąś
    zdiagnozowaną chorobę i rodzina wie, co mu podać. No ale to moim zdaniem
    nie jest żądna pierwsza pomoc.

    W wypadku pierwszej pomocy, o której tu piszemy, to tak naprawdę można
    ewentualnie podać środki przeciwbólowe, jeśli pacjent jest przytomny i
    wiadomo, ze nie ma jakiś wewnętrznych obrażeń. Złamanie nogi, ręki -
    wówczas jeśli pomoc medyczna nie jest możliwa natychmiast, to można taki
    krok zaryzykować.

    >> Z checia poslucham wypowiedzi prawnikow bo ja to bardziej od medycznej
    >> strony znam, ale z tego co mi tlukli zawsze do glowy to pomagac pomagac
    >> i
    >> jeszcze raz pomagac bo ty kiedys mozesz upasc na ulicy i nikt nie wezwie
    >> pogotowia nawet bo sie bedzie bal odpowiedzialnosci nie mowiac o
    >> wiekszej
    >> pomocy.
    > No właśnie to wiem, tylko ta prawna strona mnie interesuje, zwłaszcza, że
    > przykład USA pokazuje, że prawo wcale nie musi tu być zgodne z logiką i
    > etyką.


    USA, to dziwny kraj. Ale by odnieść do opisanego przez Ciebie przypadku, to
    po prostu trzeba by było znać szczegóły.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1