eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoNowy regulamin serwisu PKP › Re: Nowy regulamin serwisu PKP
  • Data: 2023-06-22 21:27:11
    Temat: Re: Nowy regulamin serwisu PKP
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On Thu, 22 Jun 2023 20:32:05 +0200, Robert Tomasik wrote:
    > W dniu 22.06.2023 o 19:23, J.F pisze:
    >>> KaĹźda karta rachunek rozliczeniowy technicznie ma. Przynajmniej o
    >>> ile się orientuję w polskich bankach. I daje się przykładowo wprost
    >>> na ten rachunek dokonać wpłaty.
    >> Kredytowe jakos tak, aczkolwiek cos mi chodzi po głowie, ze bodajze
    >> mbank długo ukrywał ten numer. No ale skąd sklep miałby ten numer
    >> znac?
    >
    > Nie sądzę, by znał. Ale ta "liczba" łączy fizycznie karty o różnych
    > numerach.

    Czyli wychodzi na to, ze "obciążył kartę", jak zwykle.

    Tylko "eksperci" cos pieprzą o rachunkach, zamiast sie przyznac,
    ze cos sp* z kartami :-)

    >>> Dawno to było i mogę coś pokręcić, ale generalnie okazało się, że
    >>> przynajmniej w Azji była możliwość obciążenia karty płatniczej
    >>> rekurencyjną płatnością do jakiejś tam kwoty bez konieczności
    >>> każdorazowej aprobaty. Coś, jak u nas transakcje do 50 zł bez PIN-u
    >>> swego czasu. Ja coś takiego zaaprobowałem nieświadomie.
    >> Na ile sie orientuje, to cos takiego było "od zawsze". I nawet
    >> zastrzezenie karty nie pomaga ... no ale po pewnym czasie karta
    >> powinna byc skasowana z systemu.
    >
    > I była. Ale obciążał się rachunek karty, a nie sama nieistniejąca karta.

    Zeby obciążyc rachunek karty, wypadałoby znac jego numer.
    A jak piszesz - wątpliwe, aby znał.
    Czyli co obciążył? jednak kartę?

    >>> Top nie jest tak, że jak płacisz w sklepie, to obciążenie idzie do
    >>> rachunku bankowego Twojego banku. O ile VISA przewidywała taką
    >>> operację, to w Polsce ta usługa nie była znana.
    >> Eee - chyba bardzo znana. Wszak sporo kart u nas to debetowe.
    > Nie w tym rzecz. W wy7padku karty debetowej obciążenie idzie na numer
    > karty, a nie rachunku. W praktyce, to na jedno wychodzi, ale

    No to sklepy sie posługują numerami kart, czy rachunków?

    P.S. Teraz mamy trzy nowosci - blik, google pay i apple pay.
    Nie wiem jak to dokladnie działa.

    > dokumentacyjnie nie i nie obciążysz karty zastrzeżonej.

    Obciązysz. Słynne wrocławskie biletomaty (z warszawskiej Mennicy
    Polskiej).
    W ogole nie robiły żadnej weryfikacji, zapewne po prostu słały
    obciązenie, a banki księgowały, mimo zastrzezenia.
    Zapewne na zasadzie "a moĹźe klient nie zauwaĹźy" :-)

    Ale coś sie zmieniło, chyba nadal nie weryfikują, ale potrafią
    stwierdzic, ze karta im sie nie podoba.
    Pewnie banki zaczęły odrzucac obciążenia ... tylko nie zawsze
    podstawnie.

    >>> A tu z automatu naliczało się 20 zł co 6 miesięcy i wykonywała
    >>> transakcja bez mojej aprobaty. Robiło się to "w warstwie"
    >>> rozliczeniowej instrumentu płatniczego i sama zmiana numeru karty
    >>> nic nie pomogła, bo to nie była generowana przez nich płatność. To
    >>> się generowało w banku i szedł przelew.
    >> O ile takie cuda (Polecenie Zapłaty ?) jak najbardziej są stosowane,
    >> to sklep musialby chyba znac numer konta bankowego, i miec dostęp do
    >> systemu KIR.
    > Ten na pewno nie miał.

    Czyli nie bardzo widzę możliwość "obciążyc rachunek bankowy".

    >>> Sprawa naprawdę grubo została postawiona, bo się okazało, że to nie
    >>> była kwestia mojej osoby, tylko wielu ludzi. Nasze regulaminy
    >>> bankowe w ogóle o tym nie mówiły i tego nie przewidywały, bo nawet
    >>> "bezpieczniki" w bankach o takim czymś nie wiedziały. Za to tamta
    >>> firma to obczaiła i regularnie obciążali w ten sposób rachunki. Z
    >>> kolei ludzie przewaĹźnie tych drobnych kwot nawet nie zauwaĹźali.
    >> Jest to powszechnie stosowany sposĂłb w swiecie kart, np
    >> https://prenumerata.wyborcza.pl/
    >> https://help.netflix.com/pl/node////116380
    >> tylko ze IMHO wlasnie na numerach kart to działa.
    >> No coz, wierzę, ze wymyslili cos nowego.
    >
    > W każdym razie u nas nieznanego i tyle. Nie wykluczone, że "dziurę"
    > załatano. Ja już nawet nie pamiętam, ile dokładnie to temu było.
    >>
    >>>>> Uwierz, ze to nie o wykręty chodzi. Po prostu nie ma sensu się
    >>>>> angażować w coś, z czym prokurator i tak nie pójdzie do sądu.
    >>>> Nie wiesz czy nie pĂłjdzie, bo nie wiesz jaka sprawa.
    >>> Wiem. To nie tak, że ja mam jakąś pojedynczą sprawę. M y z jednego
    >>> dnia mamy czasem po kilka takich i naprawdę bez większego pudła
    >>> jesteśmy w stanie ocenić, co ma sens, a co nie. Największy problem
    >>> jest, jak przyjmuje to jakiś policjant, co nie zweryfikuje nic. I
    >>> tak to trzeba zrobić, tylko zawiadamiający liczy na jakieś cuda, a
    >>> po 30 dniach dostaje postanowienie o odmowie wszczęcia z uwagi na
    >>> brak cech przestępstwa. A mógłby już mieć nakaz zapłaty.
    >> No jak? Az takie szybkie nasze sądy nie są, chyba, ze ten e-sąd w
    >> Lublinie ...
    >> I co potem z nakazem zapłaty?
    >
    > Komornik. Przecież samo skazanie sprawcy - nawet gdyby przeforsować
    > oszustwo - pieniędzy nie dostarczy.

    A komornik nic nie zrobi, bo to oszust byl, albo trafi na niewinną
    osobę, albo zabierze resztki matce, bo chlop np lezy w szpitalu.

    >>>> Wiec wezwać na przesłuchanie, czy wysłac dzielnicowego ... tylko
    >>>> rozumiem ten dylemat - od razu postawić zarzut, czy przesłuchać
    >>>> jako świadka 😄
    >>> Nie rozumiesz i w tym, problem. W trakcie czynności sprawdzalnych
    >>> nie możesz wezwać, nie możesz przesłuchać świadka (chyba, że
    >>> pokrzywdzonego), a tym bardziej postawić zarzutu. Naprawdę ciężko
    >>> się dyskutuje merytorycznie z kimś, komu się wydaje, że zna proces
    >>> karny, bo poczytał sobie mądrości internetowych. Możesz wysłać
    >>> dzielnicowego, czy innego policjanta, by porozmawiał.
    >> O widzisz, a wczesniej sugerowałeś, ze nie możesz.
    >> Ale ... ta rozmowa, to w jakim trybie? 😛
    >
    > W żadnym i w tym rzecz. Dlatego tego się raczej nie praktykuje.

    Czyli mozesz wysłac dzielnicowego na rozmowe sprawdzającą, ale nie
    mozesz, więc sie nie praktykuje :-)

    No i tu was rozumiem - najlepiej spławic petenta :-)

    >>> I ten sprzedający się dowie, ze spośród tysięcy pokrzywdzonych
    >>> jeden poszedł na Policję - odeśle mu kasę. Pozostałe tysiące nadal
    >>> są pokrzywdzone - jeśli to faktycznie oszust. To nie jest
    >>> satysfakcjonujące rozwiązanie.
    >> Jasne. Lepiej tych kilku przekonac, zeby się zmyli i d* nie
    >> zawracali. Statystyki jeszcze popsują, albo co ... Bo odczekac 30 dni
    >> i odmowic z braku cech przestępstwa, to chyba jednak nie tak prosto,
    >> i cos trzeba zrobic. Najgorzej, jak jakis początkujący policjant sie
    >> nie zna i spisze, zamiast dyskretnie spławic ...
    >>
    > NAjgorzej dla pokrzywdzonego. Bo zgłaszający myśli, że coś się dzieje, a
    > w praktyce po prostu "leci mu czas".

    Nie mylisz kradzieży i innych podobych przestępstw.
    Tam petent istotnie myśli, ze wy złodzieja szukacie, a wy tylko
    papiery na kupkę, i z kupki do umorzenia, z powodu niewykrycia
    sprawcy. Dzielnicowy usilnie szukał, ale nie znalazł.

    A tu jakos musisz uzasadnic ten brak cech przestępstwa.
    No chyba, ze nie musisz, bo kto was, kulsonĂłw scignie?

    Ewentualnie jestes doswiadczony policjant, i doskonale wiesz,
    jak po 30 dniach wyczytac ze zgłoszenia uzasadnienie.

    A mozna było wysłać dzielnicowego na czynnosci sprawdzające.

    >> To na co czekacie? Az was Allegro powiadomi, ze tu o grube tysiące
    >> jest sprawa?
    >
    > Na upływ terminu,, bo są inne postępowania. Jak pisałem, sprawdzenia
    > można zrobić przed przyjęciem zawiadomienia i podjęciem decyzji, ze coś
    > robimy.

    Eee, a na jakiej podstawie to sprawdzenie w takim przypadku?
    Tak kompletnie bez papieru?

    Czy jednak jest zawiadomienie, sprawdzacie, i nie stwierdzacie znamion
    przestępstwa, więc słusznie umarzacie?

    A tu jeszcze kwestia miejsca - nabywca i sprzedawca na dwĂłch koncach
    Polski mogą być.

    > Ale jeśli ktoś tego nie zro9bi, to jest właśnie te 30 dni na
    > sprawdzenie. ALLEGRO zawiadomienie wysyła na adres jednostki policji
    > właściwej dla sprawcy. Szanse, ze to będzie ta sama jednostka, co
    > pokrzywdzony w praktyce nie ma.

    No widzisz, sam piszesz.

    Ale naprawde przeslanie sprawy z jednej jednostki to drugiej,
    to was kulsonĂłw przerasta?
    Tylko NS? Bo jakos reszta kraju nie ma z tym problemu,
    ale moze to w waĹźniejszych sprawach.

    A potem dzielnicowy nawet nie musi chodzic i sprawdzac,
    tylko szybko odpisze "byłem tam tydzien temu
    w innnej podobnej sprawie, ale nikt mi drzwi nie otworzył".

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1