eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo71latek zabił dzieciaka › Re: 71latek zabił dzieciaka
  • Data: 2023-10-20 11:26:06
    Temat: Re: 71latek zabił dzieciaka
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 20.10.2023 o 05:50, Shrek pisze:
    > W dniu 20.10.2023 o 00:25, Kviat pisze:
    >
    >
    >> "Schizofrenia paranoidalna bywa częstym bohaterem przestrzeni
    >> medialnej w kontekście zagrażających zachowań agresywnych i
    >> przestępczości, choć zachowania agresywne osób chorych na schizofrenię
    >> są marginalne i wcale nie są częstsze niż w populacji ogólnej.
    >
    > To jest politycznie poprawna bzura - skoro na schizofrenię choruje 1%
    > osób a popełniają 0d 5-8% to znaczy że są statystycznie co najmniej pieć
    > procent bardziej niebezpieczni.

    To było wyjaśnione w tej drugiej lince.
    To, że w grupie schizofreników agresywne zachowania są częstsze, niż w
    grupie ludzi zdrowych nie oznacza, że popełniają więcej.
    Skoro popełniają 5-8%, to zdrowi popełniają od 92-95%.
    Więc obiektywnie, dla społeczeństwa, większym zagrożeniem są ludzie zdrowi.

    Mam wrażenie graniczące z pewnością, że tego typu agresja, słowna,
    wyzywanie, groźby itp. to w zdecydowanej większości zwykłą patola, a nie
    ludzie chorzy. Częściej po pijaku albo mocnej imprezie, a nie z
    zapomnienia wzięcia leków przez kilka dni, czy nagłego objawienia choroby.
    Nie każdy sąsiad patol, to schizofrenik.

    Co nie znaczy, że nie zdarzają się niepoczytalności zbiorowe.
    https://uwaga.tvn.pl/reportaze/bozena-wolowicz-uwoln
    ila-sie-od-swoich-sasiadow-stalkerow-ls6697234

    "Rodzina K. już w poprzednim miejscu zamieszkania zaatakowała jednego ze
    swoich sąsiadów. Nigdy nie ponieśli za to kary, ponieważ sąd uznał, że
    cała rodzina była wówczas niepoczytalna."

    A tu ciąg dalszy o tym, jak bardzo nowy właściciel domu się pomylił:
    https://uwaga.tvn.pl/reportaze/sprawa-bozeny-wolowic
    z-nowi-sasiedzi-maja-problem-z-rodzina-k-ls6697636


    >> Bezwzględne wskaźniki przestępczości w grupie osób chorych psychicznie
    >> pozostają na bardzo niskim poziomie.
    >
    > Bezwzgledne wskaźniki zabójstw ogólnie pozostają na bardzo niskim
    > poziomie. Pijani kierowcy też zabijają znacznie mniej osób niż wynika to
    > z wizerunku medialnego,

    Jasne.

    >> Podsumowując, nie wydaje mi się, że problemem jest to, czy agresor
    >> jest chory, czy nie jest, lecz lekceważące podejście.
    >
    > Owszem jest. Bo jak jest zdrowy to wcześniej czy później będzie próba
    > jego "ukarania". Jak jest chory to jest bezkarny i niewidoczny dla
    > systemu aż kogoś zabije.

    Może niejasno to napisałem.
    Problemem jest to, że ze zdrowymi zwykle jest to później, albo za późno,
    a z chorymi bezradność i olewanie, bo chory.
    Chodziło mi o to, że działania funkcjonariuszy wynikać powinny z
    agresji, a nie z tego, czy ktoś jest chory, czy nie.
    Policjanta nie powinno obchodzić, czy agresywny ktoś jest chory.
    Ma zrobić to, co powinien, a nie "znamy, pani idzie do domu, bo ten
    pijaczek już tak ma i jeszcze nikogo nie zabił", albo "znamy, pani idzie
    do domu, bo to chory i nic się nie da zrobić, więc nie warto ruszać
    dupy". Ten problem miałem na myśli.

    Ja rozumiem, że funkcjonariusze, to też ludzie i ich bierność może
    wynikać z systemowej niemocy. Jak interweniują i coś robią, to potem sąd
    i tak typa wypuszcza, może pogrozi palcem i tak w koło macieju, to po
    chuj robić cokolwiek.
    Ale czy to jest usprawiedliwienie na nicnierobienie? Mają robić co do
    nich należy niezależnie od tego, czy sąd daje dupy czy nie. Mają przyjąć
    zgłoszenie, zrobić notatkę, podjąć interwencję niezależnie od tego, co
    sąd potem z tym zrobi. Ta późniejsza bezradność sądów, opieki społecznej
    itd. oczywiście jest problem z którym też trzeba coś zrobić, ale to nie
    problem funkcjonariuszy.
    I tak to teraz wygląda. Funkcjonariusz mówi, pierdolę, nie robię, bo to
    i tak nic nie da. A potem sąd mówi, wicie rozumicie, nie było zgłoszeń i
    interwencji, no to wypuszczamy. I tak to się kręci.
    Od czegoś trzeba zacząć. Może właśnie od "dołu", czyli żeby w końcu
    funkcjonariusze robili to, za co obywatele im płacą.
    >>> Tylko który jest szczególnie bardziej
    >>
    >> Zagadka nie do rozwiązania...
    >
    > Jest do rozwiązania tylko trzeba chcieć

    To był sarkazm specjalnie dla Roberta, bo on i tak nie łapie.
    Ale że Ty też nie załapałeś? :)

    >> Wychodzi na to, że obywatele powinni nie dać się spławić i zmuszać
    >> funkcjonariuszy do robienia notatek i przyjmowania formalnych
    >> zgłoszeń, żeby faktycznie w papierach była podstawa do prewencyjnego
    >> działania z delikwentem w sądzie (czy to przez rodzinę, czy przez
    >> jakąś opiekę społeczną).
    >
    > Po ilu latach odpuścisz? Tak mówimy o latach.

    No właśnie. To, że na to wychodzi nie oznacza, że tak powinno być.
    Nie może być tak, że "szeregowi" obywatele muszą zmuszać funkcjonariuszy
    do pracy.
    To jest kolejny powód, jeden z wielu wielokrotnie tu już omawianych,
    który uzasadnia bezwzględną konieczność zmian w tej formacji. Również, a
    może w szczególności personalnych. Bezczelne łamanie prawa na rozkaz
    Partii tylko przelało tę czarę.

    Pozdrawiam
    Piotr

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1