-
21. Data: 2006-12-02 09:48:28
Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Maluch" <n...@m...pl> napisał w wiadomości
news:ekr82v$vh$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Moim zdaniem jest tu brak dobrej woli ze strony kontrolowanego. Bo jeżeli ma
> wszystko w porządku, to w czym problem i po co ma kluczyć.
> Jak przyjdzie kontrola z US to też będzie pokazywał zaszyfrowane np. faktury.
> Pochowa dokumenty przed dostępem osób trzecich, ale udostępni kolntrolującemu
> zgodnie z prawem urzędnikowi.
Nie masz racji. Urzędowi Skarbowemu ma obowiązek te dokumenty okazać. policji
nie ma obowiązku dostarczać dowodów w postępowaniu, które w konsekwencji może
być prowadzone przeciwko niemu.
> Te nękanie to narazie jest w opisach. Nic nie słychać konkretnego, aby ktoś
> poniósł straty czy nie słusznie został posądzony. Nie słychać aby ktoś
> występował na drogę prawną przeciw kontrolującym. Może jestem w błędzie to
> proszę o poprawienie.
Tylko, czy to dowód na nieistnienie strat, czy na powszechne przekonanie o
bezcelowości takiego wystąpienia. Bo w tym konkretnym wypadku mozemy mieć do
czynienia ze zjawiskiem sporej tzw. "czarnej liczby" przypadków, gdzie po prostu
nieprawidłowości nie są ujawniane. Przy czym nie chodzi mi o straty spowodowane
koniecznymi do wykonania czynnościami, ale o spowodowane przez niecelowe z
punktu widzenia czynności procesowych. Czyli zabezpieczenie całego sprzętu
komputerowego tam, gdzie z punktu widzenia postępowania karnego spokojnie
wystarcza zabezpieczenie samych danych.
-
22. Data: 2006-12-02 11:22:46
Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
Od: "Maluch" <n...@m...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ekricd$h9g$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Nie masz racji. Urzędowi Skarbowemu ma obowiązek te dokumenty okazać.
> policji nie ma obowiązku dostarczać dowodów w postępowaniu, które w
> konsekwencji może być prowadzone przeciwko niemu.
O tym to ja wiem, dlatego napisałem, że jak ma wszystko w porządku.
Podobnie jak będzie wiedział, że w papierach finasowych jest lipa to za
wszelką cenę będzie kluczyć i nic nie pomoże obowiązek pokazania kwitów.
Dam przykład. Jakieś 7 lat temu przychodzi do mnie do domu policjant, chyba
dzielnicowy. Pyta, czy nie byłem w dniu x, w miejscowości y i że chce
obejrzeć mój samochód. Zacząłem się domyślać, że coś się wydarzyło. I teraz
co, miałem krzyczeć, że jakim prawem, gdzie konstytucja, nękanie, gdzie
nakaz, wiedząc, że w danej wsi nie byłem, nie wiem nawet gdzie taka leży i
samochód mam cały. Pofatygowałem się na dwór, wskazałem samochód i zapytałem
z jakiego powodu taki zaszczyt mnie kopnął. Policjant obejrzał i powiedział
o wypadku we wsi x, sprawca zbiegł, a poruszał się samoch. takiej marki i
koloru i sprawdzamy. Podziękował i walnął do dacha i poszedł. Takie
postępowanie było i w interesie moim, i wymiaru sprawiedliwości, i co
najważniejsze osób poszkodowanych w tym wypadku.
> Tylko, czy to dowód na nieistnienie strat, czy na powszechne przekonanie o
> bezcelowości takiego wystąpienia. Bo w tym konkretnym wypadku mozemy mieć
> do czynienia ze zjawiskiem sporej tzw. "czarnej liczby" przypadków, gdzie
> po prostu nieprawidłowości nie są ujawniane. Przy czym nie chodzi mi o
> straty spowodowane koniecznymi do wykonania czynnościami, ale o
> spowodowane przez niecelowe z punktu widzenia czynności procesowych. Czyli
> zabezpieczenie całego sprzętu
Chodzi o te straty. Niecelowe.
> komputerowego tam, gdzie z punktu widzenia postępowania karnego spokojnie
> wystarcza zabezpieczenie samych danych.
Tak. Zabezpieczenie samych danych zmniejsza prawdopodobieństwo strat niż
rekwirowanie całego sprzętu.
-
23. Data: 2006-12-02 13:11:31
Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
Od: bank <3...@h...com>
Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał
> w wiadomości news:8da444-m38.ln1@ncc1701.lechistan.com...
>
>> ATSD to mamy dość ciekawe pole do nadużyć z tym przybieraniem
>> pokrzywdzonego - bo zauważ, że taki pokrzywdzony może podczas udziału w
>> przeszukaniu uzyskać dostęp do tajnych danych konkurencji.
>
> No ale art. 315§2 kpk wielkiego wyboru Policji w tej materii nie
> pozostawia. Natomiast przed ujawnieniem tajemnicy może ewentualnie
> chronić art. 225 kpk. Oczywiście w ograniczonym zakresie. Tu ewentualne
> pretensje można mieć do ustawodawcy. Choć przyjęte w Polsce rozwiązanie
> jest - o ile się orientuję w tej materii - zgodne z międzynarodowymi
> standardami w tym zakresie.
>>
>> Przy poszukiwaniu skradzionego przedmiotu może pokazać palcem "o, to
>> moje!", ale jak zacznie szukać "swoich" programów w komputerze
>> podejrzanego, to może "przypadkiem" zapoznać sie z jakimiś ważnymi
>> informacjami. I jeśli potem się okaże, że niczego nielegalnego nie
>> znaleziono, to kto mu pamięć wykasuje, hmm? ;)
>
> Takie ryzyko faktycznie istnieje.
I dlatego mozna je lawto wyeliminowac poprzez zatrudnienie fachowca na
etacie, a nie udawanie glupiego z konkurencyjnmagentem Microsyfu.
>>
>> OIDP sam kiedyś coś pisałeś, że nie podawanie na żądanie funkcjonariusza
>> dokonującego przeszukania haseł do zaszyfrowanych danych to dopraszanie
>> się o zabranie sprzętu "do ekspertyzy".
>
> Dokładnie tak.
Dobry adwokat zarobilby na tym duzo pieniedzy, bo nie istenieje zaden
prawny obowiazek podawania.
> W konsekwencji postaje psychoza wszechmocy ścigających te prawa
> autorskie. Bo straty firmy wynikające z zabezpieczenia do
> kilkumiesięcznej ekspertyzy komputerów niejednokrotnie mogą wielokrotnie
> przerosnąć wartość wszelkiego możliwego nielegalnego oprogramowania,
> jakiego można by było się rozsądnie rzecz ważąc spodziewać w tych
> komputerach. Ja tak spokojnie czekam, jak wreszcie ktoś wygra jakąś
> sprawę o odszkodowanie w takiej sprawie. Wówczas może wreszcie ktoś
> zakupi stosowne urządzenia techniczne (bo są) i będzie się ich używało.
A ja czekam az pozwie Gatesa na jego wlasnym podworku.
-
24. Data: 2006-12-02 13:24:21
Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
Od: "Maluch" <n...@m...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ekq7ak$mp1$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Osobiście uważam, że w wypadku przeszukania za oprogramowaniem, nadużyciem
> jest zabezpieczanie całego komputera. Dowodem w sprawie jest przecież nie
> komputer jako przedmiot, a zawartość nośników pamięci. Zawartość można
> spokojnie zabezpieczyć w sposób techniczny poprzez wykonanie kopii na
> jakimś nośniku, a sam komputer pozostawić u właściciela, ewentualni za
> tzw. zobowiązaniem. Zalet takiego rozwiązania jest kilka. Głównie taka, że
> nie paraliżuje to pracy osoby póki co jeszcze jedynie pomówionej o
> nielegalną działalność.
To zależy czego policja szuka, a jeszcze bardziej co znajdzie.
Bo jeśli chce udowodnić producentowi komputerów instalowanie nielegalnego
systemu i sprzedaż całości. To szuka paserów /tych co nawet nie wiedzą, że
zostali zrobieni na nędznych nieumyślnych złodzieji/ z art.293 kk. Tutaj
zabieranie całego sprzętu jest chyba przedobrzeniem patrząc na wartość
jednej licencji.
Natomiast jeżeli znajdą np. kupę programów skopiowanych na innych nośnikach,
to w tym wypadku należałoby zabrać wsio. Bo odkręcać nagrywarki, dyski jest
bezcelowe. Zagrożenie karą jest dużo większe.
Tak jak to ktoś gdzieś powiedział: Jak g..niana sprawa to i czynności
procesowe takie. Jak sprawa wielka to i czynności solidne. Dobrze mówię?
--
Pozdrawiam.
Maluch
> Ale praktyka jest taka, że nie ma w użyciu urządzeń pozwalających do
> wykonanie takiej procesowej kopii dysku. to jest moim zdaniem główna
> przyczyna wszelkich nieprawidłowości tym zakresie. Bo gdyby nie to, to
> pomówiony przedsiębiorca po prostu czekał by sobie spokojnie na wynik
> ekspertyzy. Skoro nie ma nielegalnego oprogramowana, to w sumie jego
> kontakt z organami ścigania ograniczył by się do kilku chwil związanych z
> koniecznością wykonania kopii dysku. Danych zaszyfrowanych tak naprawdę
> nikt by i tak nie odczytał.
>
> W konsekwencji postaje psychoza wszechmocy ścigających te prawa autorskie.
> Bo straty firmy wynikające z zabezpieczenia do kilkumiesięcznej ekspertyzy
> komputerów niejednokrotnie mogą wielokrotnie przerosnąć wartość wszelkiego
> możliwego nielegalnego oprogramowania, jakiego można by było się rozsądnie
> rzecz ważąc spodziewać w tych komputerach. Ja tak spokojnie czekam, jak
> wreszcie ktoś wygra jakąś sprawę o odszkodowanie w takiej sprawie. Wówczas
> może wreszcie ktoś zakupi stosowne urządzenia techniczne (bo są) i będzie
> się ich używało.
Pewnie wszyscy się ucieszą. Policja i ewentualni posądzeni o bezprawne
działania.
-
25. Data: 2006-12-02 13:27:17
Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
Od: bank <3...@h...com>
Maluch wrote:
>> A problem MZ w przewlekłości procedur a nie w fakcie zajęcia całego
>
> Moim zdaniem jest tu brak dobrej woli ze strony kontrolowanego.
kolejny sie znalazl. A z jakiej racji mam pokazywac swoja przecz durnemu
milicjantowi ktory jest na posylki konkurencji?
> Bo
> jeżeli ma wszystko w porządku, to w czym problem i po co ma kluczyć.
> Jak przyjdzie kontrola z US to też będzie pokazywał zaszyfrowane np.
> faktury. Pochowa dokumenty przed dostępem osób trzecich, ale udostępni
> kolntrolującemu zgodnie z prawem urzędnikowi.
wlasnie, zgodnie z prawem. Przeszukaniekomutera bez uzasadnionego
podejrzenia PRZED przeszukaniem nie jest zgodne z prawem.
>
>> sprzętu. Wyobrażam to sobie tak, że policja zabiera całość i w ciągu góra
>> paru dni poddaje ekspertyzie przynajmniej pod kątem różnych zabezpieczeń.
>> Wtedy, jeśli potrzebuje więcej czasu i zabezp. nie stwierdzi, robi kopie
>> dysków a sprzęt wraca. Jeśli zatrzymanie sprzętu było spowodowane
>> wyłącznie pomówieniem lub nastąpiło "przy okazji", to MZ właścielowi
>> nalezałoby się również odszkodowanie, inaczej takie działania policji
> będą
>
> Tu jak najbardziej zgoda. Jak są wykazane straty, to powinno być
> odszkodowanie.
> Za pomówienia odpowiedzialność karna.
A za debilizm milicji?
>
>> wyglądały jak zwykłe szykany (i już tak wyglądają sądząc z wielu opisów).
>
> Te nękanie to narazie jest w opisach. Nic nie słychać konkretnego, aby
> ktoś poniósł straty czy nie słusznie został posądzony. Nie słychać aby
> ktoś występował na drogę prawną przeciw kontrolującym. Może jestem w
> błędzie to proszę o poprawienie.
Jest sprawa we Wrocku czlowieka ktory zbankrutowal bo zabrano mu
komputer, bo rzekomo cos tam zmieniono w licencji uzytkownika podczas
kiedy juz uzywal program.
>
>> A tak i policja nie byłaby skora do zatrzymywania czegoś z powodów
>> bliskich do widzimisie i jednocześnie mogłaby dokładnie przebadać (jeśli
>> by chciała) i nikt by nie ucierpiał za bardzo.
>
> Nie może być żadne widzimisie, omamy czy inna derylka. Poszkodowany
> zanim uprzejmie doniesie najpierw pewnie sam dobrze upewnia się
> /zorganizowani i duży właściciele licencji mają swoje sposoby/, że
> nastąpiło na 100% złamanie prawa. Policja też pewnie wstępnie weryfikuje
> uprzejme doniesienie i dopiero rusza zabezpieczać dowody. Może się
> zdarzyć i tak, że osoba prawna jak i fiz. która posiada nielegalne
> licencje na programy /o których wie już policja/, a miała zły sen, co
> spowodowało, że rano zainstalowała legalny soft może powodować, że
> będzie całkowite pudło ze strony policji. Wówczas taka kontrola będzie
> trwała parę minut. Dobrany fachowiec np. z BSA czerwieniąc się, że
> pudło, sprawdzi dokumentację
A jakm prawem przedstawiciel Microfysu moze grzebac w konkurencyjnym
linuxie?
> jaka jest wymagana przez licencję na jej
> legalne użytkowanie. Może popatrzy chwilę w komputer. Następnie wszyscy
> ładnie przeproszą za kłopoty, pożyczą miłego dnia i po wszystkim. Czego
> sobie i innym życzę.
-
26. Data: 2006-12-02 13:44:01
Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
Od: "Maluch" <n...@m...pl>
Użytkownik "bank" <3...@h...com> napisał w wiadomości
news:Vafch.90$Qa7.5@trnddc03...
> kolejny sie znalazl. A z jakiej racji mam pokazywac swoja przecz durnemu
> milicjantowi ktory jest na posylki konkurencji?
Co Ty powiesz. Przez tyle lat myślałem, że w Polsce jest policja.
Musiałeś dobrze wywijać bo do dzisiaj pamiętasz.
-
27. Data: 2006-12-02 14:09:22
Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
Od: bank <3...@h...com>
Maluch wrote:
> Użytkownik "bank" <3...@h...com> napisał w wiadomości
> news:Vafch.90$Qa7.5@trnddc03...
>
>> kolejny sie znalazl. A z jakiej racji mam pokazywac swoja przecz
>> durnemu milicjantowi ktory jest na posylki konkurencji?
>
> Co Ty powiesz. Przez tyle lat myślałem, że w Polsce jest policja.
zle myslales. Wszyscy wyzsi pracownicy MSW to milicjancji obywatelscy
ktorzy przemalowali sie na policje.
> Musiałeś dobrze wywijać bo do dzisiaj pamiętasz.
np popatrz, zawodowych kryminalistow obrazac nie mozna.
-
28. Data: 2006-12-02 15:36:21
Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Robert Tomasik wrote:
>> Zakres pikuś. Gorzej, że na takie dictum funkcjonariusz weźmie całe
>> pudło w celu przekazania (zgodnie z 255) prokuratorowi lub sądowi... I
>> też d*.*pa zbita.
>
> W chwili oebcnej taka jest dokładnie praktyka.
I ta praktyka jest iście bandycka - w tym przypadku zgadzam się niestety
z tamtym trollem.
>> "Międzynarodowe standardy" (czy może raczej standardy z USA) to dyktat
>> narzucony przez pazerne korporacje.
>
> Wydaje mi się, ze nei masz tu racji. Ten standard dotyczy również i
> innych czynności procesowych. Trzeba by było robić akurat wyjątek dla
> oprogramowania.
Wiesz, ja jeszcze nigdy nie słyszałem o "zajęciu" na parę miesięcy np.
domu na skutek znalezienia tam kradzionego telefonu...
>>> Takie ryzyko faktycznie istnieje.
>> I skoro ja na to wpadłem, to na pewno wpadli na to różni tacy, którzy
>> mogą spróbować zrobić to w rzeczywistości.
>
> Wykluczyć tego nie sposób. jedyna nadzieja w tym, że samo BSA raczej
> jakieś tajemnice firmowe nie obchodzą.
Hahaha.
>> I w ten sposób duża korporacja mająca "chody" może spokojnie wyrżnąć
>> konkurencję.
>
> Dość ryzykowna zabawa. Jak sie oakze, ze konkurencja jest legalna, to
> odwet oparty na 234 i 238 kk może być dotkliwy.
To wtedy zwali się winę na wybranego kozła ofiarnego albo wynajdzie się
jakieś uzasadnienie do "bycia przekonanym" - a w końcu pomylić może się
każdy...
[ciach]
> Boję się, że ani w jedną ani w drugą stronę chwilowo sprawy się
> przesunąć nie da. Osobiście raczej uważam, że należało by zaprzestać
> polowania na czarownice uznając, że choć to może nie jest zgodne z wolą
> poszkodowanego, to niestety ogólne pojęcie "sprawiedliwości" jest nieco
> inne. Większość społeczeństwa nie uznaje tego za szkodliwe społecznie, a
> przecież to zdanie tej większości powinny odzwierciedlać przepisy prawa.
> Ale nie mnie to oceniać.
No, ale mamy kapitalizm i wola większości niewiele się liczy - liczy się
wola tych, co mają kasę: zauważ, że naciski amerykańskich koncernów
zmierzają do zmiany mniej restrykcyjnych przepisów Polskich (i ogólnie
Europejskich).
>>> Osobiście uważam, że w wypadku przeszukania za oprogramowaniem,
>>> nadużyciem jest zabezpieczanie całego komputera. Dowodem w sprawie jest
>>> przecież nie komputer jako przedmiot, a zawartość nośników pamięci.
>>
>> Z tym się zgadzam: _zawartość_. Czyli to przeszukujący powinni mieć
>> właściwe wyposażenie i wiedzę konieczne do sporządzenia "lustrzanej
>> kopii" wszelkich nośników danych.
>
> Wiesz. Wiedzy jakiejś wielkiej tu posiadać nie potrzeba. Wszak większość
> obecnie eksploatowanych komputerów ma USB. Zrobienie kopii przy użyciu
> tego łacza wbymaga tylko i wyłącznie odpowiedniego sprzętu.
Oraz oprogramowania i umiejętności ich użycia. Oraz pewnej wiedzy na
temat, co może być nośnikiem danych. Ja np. swego czasu eksperymentalnie
zainstalowałem stare Win98se (legalne jakby co :) ) ma karcie CF.
Przejściówka IDE-CF była zamontowana w wybebeszonej stacji dyskietek
3,5" i normalnie system z tego "dysku" startował. Teraz wlatuje
kontrola, wyjmuję szybciutko CF i wkładam do np. aparatu fotograficznego.
Przyszło by Ci do głowy, żeby szukać pecetowych programów na karcie
pamięci włożonej do cyfrowego aparatu? ;-> (no, u mnie by to nie
zadziałało, bo mój aparat jest na karty SD, ale kupno cyfrówki na CF też
chodziło mi po głowie ;)
>>> Ale praktyka jest taka, że nie ma w użyciu urządzeń pozwalających do
>>> wykonanie takiej procesowej kopii dysku. to jest moim zdaniem główna
>>> przyczyna wszelkich nieprawidłowości tym zakresie. Bo gdyby nie to, to
>>
>> To nie powinien być problem obywatela, u którego policja chce zrobić
>> przeszukanie. Neurochirurg nie zabiera się do operacji mając do
>> dyspozycji tylko piłę stolarską, młot kowalski, scyzoryk i księdza.
>
> Pewnie nie powinien.
Toteż właśnie. I żaden specjalista nie powinien brać się do pracy, do
której nie jest odpowiednio wyposażony.
> Zresztą choćby chciał się tym zajać, to nic to nie da.
No nie - guz może i usunie. Ale razem z nim i pacjenta ;->
[ciach]
>> No, z tym "kilka chwil" to może niekoniecznie - zrobienie dokładnej
>> kopii _całego_ dysku o pojemności, powiedzmy, 320GB to będzie minimum
>> kilkanaście godzin (przy średnim transferze szybkich dysków pATA
>> sięgającym w porywach do, powiedzmy, 8MB/s daje to jakieś 40 tysięcy
>> sekund czyli ponad 11 godzin, a tak szczerze powiedziawszy 8MB/s wydaje
>> mi się mało realne).
>
> Ale to i tak krócej, niż kilka miesięcy. A to optymistyczny termin
> otrzymania ekspertyzy.
Ano.
[ciach]
>> Sęk w tym, że taki mikrosyf ma dość gotówki, żeby takie odszkodowanie
>> zniszczonej małej firemce zapłacić - grunt, żeby wyrżnąć konkurencję.
>
> A któż w Polsce może być konkurencja dla MS?
Każdy prężny dystrybutor linuxa.
Novella bandyci z mikrosyfa już sterroryzowali, jakieś "ugody" zostały
ponoć podpisane i Novell haracz płaci.
-
29. Data: 2006-12-02 21:39:23
Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
Od: poreba <d...@p...com>
Dnia Sat, 2 Dec 2006 12:22:46 +0100, Maluch napisał(a):
> policjant, chyba dzielnicowy. Pyta, czy nie byłem w dniu x, w
> miejscowości y i że chce obejrzeć mój samochód. Zacząłem się domyślać,
> że coś się wydarzyło. I teraz co, miałem krzyczeć, że jakim prawem,
> gdzie konstytucja, nękanie, gdzie nakaz, wiedząc, że w danej wsi nie
> byłem, nie wiem nawet gdzie taka leży i samochód mam cały. Pofatygowałem
> się na dwór, wskazałem samochód i zapytałem z jakiego powodu taki
> zaszczyt mnie kopnął. Policjant obejrzał i powiedział o wypadku we wsi
> x, sprawca zbiegł, a poruszał się samoch. takiej marki i koloru i
> sprawdzamy.
To wyobraź sobie, że zażądałby dowodu że NIE byłeś w miejscowości Y, a w
przypadku braku, uzba ł to za utrudnianie postępowania, podejrzane i
usasadniające zatrzymanie Twijego pojazdu na 6 m-cy do badań. Jako
praworządny i nie mający nic na sumieniu obywatel oczywiście również nie
będziesz krzyczeć, prawda?
--
pozdro
poreba
-
30. Data: 2006-12-02 23:34:09
Temat: Re: REWIZJA -w nawiązaniu do poprzedniego posta
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:v9j844-5he.ln1@ncc1701.lechistan.com...
> Wiesz, ja jeszcze nigdy nie słyszałem o "zajęciu" na parę miesięcy np.
> domu na skutek znalezienia tam kradzionego telefonu...
A o zatrzymaniu samochodu, w którym znaleziono narkotyki? Poza tym, to
przywołany przeze mne przepis tyczył sie przybrania przedstawiciela
pokrzywdzonego do przeszukania, a nie zatrzymania komputera. Wiec uwaga lekko
nie na miejscu.
>>> I w ten sposób duża korporacja mająca "chody" może spokojnie wyrżnąć
>>> konkurencję.
>> Dość ryzykowna zabawa. Jak sie oakze, ze konkurencja jest legalna, to
>> odwet oparty na 234 i 238 kk może być dotkliwy.
> To wtedy zwali się winę na wybranego kozła ofiarnego albo wynajdzie się
> jakieś uzasadnienie do "bycia przekonanym" - a w końcu pomylić może się
> każdy...
Ale ile tych kozłow ofiarnych znajdziesz? No i pomylić się każdy może, ale
kłąmać w zeznaniach nie powinien.
>> Boję się, że ani w jedną ani w drugą stronę chwilowo sprawy się
>> przesunąć nie da. Osobiście raczej uważam, że należało by zaprzestać
>> polowania na czarownice uznając, że choć to może nie jest zgodne z wolą
>> poszkodowanego, to niestety ogólne pojęcie "sprawiedliwości" jest nieco
>> inne. Większość społeczeństwa nie uznaje tego za szkodliwe społecznie, a
>> przecież to zdanie tej większości powinny odzwierciedlać przepisy prawa.
>> Ale nie mnie to oceniać.
> No, ale mamy kapitalizm i wola większości niewiele się liczy - liczy się
> wola tych, co mają kasę: zauważ, że naciski amerykańskich koncernów
> zmierzają do zmiany mniej restrykcyjnych przepisów Polskich (i ogólnie
> Europejskich).
Toteż napisałem, że nei wierzę w możliwość zmiany tych przepisów.
>
>>>> Osobiście uważam, że w wypadku przeszukania za oprogramowaniem,
>>>> nadużyciem jest zabezpieczanie całego komputera. Dowodem w sprawie jest
>>>> przecież nie komputer jako przedmiot, a zawartość nośników pamięci.
>>> Z tym się zgadzam: _zawartość_. Czyli to przeszukujący powinni mieć
>>> właściwe wyposażenie i wiedzę konieczne do sporządzenia "lustrzanej
>>> kopii" wszelkich nośników danych.
>> Wiesz. Wiedzy jakiejś wielkiej tu posiadać nie potrzeba. Wszak większość
>> obecnie eksploatowanych komputerów ma USB. Zrobienie kopii przy użyciu
>> tego łacza wbymaga tylko i wyłącznie odpowiedniego sprzętu.
> Oraz oprogramowania i umiejętności ich użycia. Oraz pewnej wiedzy na
> temat, co może być nośnikiem danych. Ja np. swego czasu eksperymentalnie
> zainstalowałem stare Win98se (legalne jakby co :) ) ma karcie CF.
> Przejściówka IDE-CF była zamontowana w wybebeszonej stacji dyskietek
> 3,5" i normalnie system z tego "dysku" startował. Teraz wlatuje
> kontrola, wyjmuję szybciutko CF i wkładam do np. aparatu fotograficznego.
Oprogramowania niekoniecznie. Wydaje mi się mozliwe takie skonstruowanie
urządzenia, że kopia będzie wykonywana za naciśnięciem jakiegoś przycisku na
obudowie.
>
> Przyszło by Ci do głowy, żeby szukać pecetowych programów na karcie
> pamięci włożonej do cyfrowego aparatu? ;-> (no, u mnie by to nie
> zadziałało, bo mój aparat jest na karty SD, ale kupno cyfrówki na CF też
> chodziło mi po głowie ;)
Nie pozwolił bym Ci na wyrywanie czegokolwiek z komputera. To jest podstawa
sukcesu.
> Toteż właśnie. I żaden specjalista nie powinien brać się do pracy, do
> której nie jest odpowiednio wyposażony.
Tu jest pewien szkopół. Policja ma obowiazek zabezpieczenia dowodów. Nie
zostawia to furtki dla odmowy z powodu braku możliwości technicznych.
>>> Sęk w tym, że taki mikrosyf ma dość gotówki, żeby takie odszkodowanie
>>> zniszczonej małej firemce zapłacić - grunt, żeby wyrżnąć konkurencję.
>> A któż w Polsce może być konkurencja dla MS?
> Każdy prężny dystrybutor linuxa.
\Trochę mi to mitami pachnie. Co Microsoftowi przyjdzie ze zdobycia bazy danych
nabywców Linuxa?