eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPralnia nie uprała, ale kasę chcą :-(
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 34

  • 21. Data: 2009-03-31 18:33:14
    Temat: Re: Pralnia nie uprała, ale kasę chcą :-(
    Od: ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl>

    witek wyskrobał(a):
    > Jak zanoszę coś do pralni to po to, żebym odebrał to bez plam które
    > przyszedłem usunać. A nie tylko, żeby się pomieliło w pralce. Nawet
    > starannie
    [...]
    > jeśli facet za X złotych zobowiązał się do wykonania usługi i jej nie
    > wykonał bo plamy zostały to się możemy sprzeczać jaki procent usługi
    > wykonał i ile mu się należy. Na pewno nie X.

    I tu mamy sedno tego problemu - zależy jaka była umowa. My tego nie
    rozstrzygniemy jaka była jej treść, to wiedzą tylko zainteresowani.

    Twierdzę tylko, że "defaultowo" (domyślnie) tego rodzaju *usługa* - jak
    słusznie wskazałeś na to słowo - bazuje na umowie zlecenia, a więc jest
    zobowiązaniem starannego działania (art. 750 KC). Zapewne taki charakter
    umowy potwierdzą również jakiś regulamin świadczenia usług w pralni
    wywieszony w widocznym miejscu albo zastrzeżenie na kwitku. W każdym bądź
    razie, jeżeli od pralni oczekujemu rezultatu, to musi to _wyraźnie_ wynikać
    z umowy - najlepiej na piśmie. A za starania - jeżeli były to "należyte
    starania" - należy się zapłata w pełnej wysokości niezależnie od wyniku.
    Porównaj z typową sytuacją adwokat <--> klient.

    --
    .B:artek.



  • 22. Data: 2009-03-31 21:31:39
    Temat: Re: Pralnia nie uprała, ale kasę chcą :-(
    Od: Maseł <m...@p...onet.pl>

    Gan wrote:
    >> Jeszcze raz poczytaj co to jest dzieło w umowie o dzieło.
    > Sam sobie przeczytaj;)
    >
    >> Przecież ty
    >> jako dzieło wskazujesz czynność "wyczyszczenie płaszcza", a to ma być
    >> zasadniczo rzecz, jakiś byt odrębny od tego co istniało przed tym dziełem.
    >
    > Rzecz?? A z czego to niby wynika?
    > A utwór? A jak będę chciał, żeby ktoś mi skosił trawnik to gdzie tu będzie
    > ta odrębna rzecz? A jak będę chciał, żeby ktoś mi skręcił długopis to gdzie
    > ten odrębny byt? W umowie o dzieło chodzi o rezultat a nie powstanie nowej
    > rzeczy.

    Imho - sporo zalezy od tego jak szanowna malzonka umawiala sie z
    pralnia. Jezeli uslyszala:
    - spooooko Paaaani, nie takie rzeczy juz doczyszczalismy - to jest to dzielo
    - Hmmm - ta plama wyglada paskudnie, ale jak Pani chce to sprobojemy -
    to jest to zlecenie

    A moze szanowna malzonka posiada oprocz "kwitu z pralni" jeszcze
    nagranie tej rozmowy (tzw. "Ziobroza" jest ponoc uleczalna).

    Pozdro

    Maseł


  • 23. Data: 2009-04-01 09:11:16
    Temat: Re: Pralnia nie uprała, ale kasę chcą :-(
    Od: "Gan" <s...@o...pl>



    > Twierdzę tylko, że "defaultowo" (domyślnie) tego rodzaju *usługa* - jak
    > słusznie wskazałeś na to słowo - bazuje na umowie zlecenia, a więc jest
    > zobowiązaniem starannego działania (art. 750 KC).

    Jeżeli tak to na upranie w jakim modelu pralki się umawiasz? Jakimi środkami
    chemicznymi ? uzgadniacie to? Defaultowo tego się nie uzgadnia zostawia się
    decyzję pralni. Dlaczego? Ano dlatego, że celem jest rezultat sprania plam a
    nie jakiekolwiek wypranie ubrań.

    >Zapewne taki charakter umowy potwierdzą również jakiś regulamin świadczenia
    >usług w pralni wywieszony w widocznym miejscu albo zastrzeżenie na kwitku.

    Znając życie to całkiem możliwe. Z tym, że wzorce umowne muszą być
    odpowiednio konsumentowi udostępnione a poza tym zawsze można pokusić się o
    uznanie klazuli jako niedozwolonej ze względu na charakter umowy.

    >W każdym bądź razie, jeżeli od pralni oczekujemu rezultatu, to musi to
    >_wyraźnie_ wynikać z umowy - najlepiej na piśmie.

    Najlepiej w jakim sensie? Dowodowym? To ja powiem, że są jeszcze lepsze
    formy ;)

    >A za starania - jeżeli były to "należyte starania" - należy się zapłata w
    >pełnej wysokości niezależnie od wyniku. Porównaj z typową sytuacją adwokat
    ><--> klient.

    Jak stwierdzisz czy starania były należne? a Jeżeli się okaże, że w pralni
    obiok dadzą radę bo mają lepszą pralkę?

    >Wybierz się do 10 przypadkowych pralni i spróbuj zawrzeć nastepującą umowę:
    >spodnie mają być bez plam i niezniszczone. Jak się uda - płacę zgodnie z
    >cennikiem, jak się nie uda - nie płacę. A jak pralnia dodatkowo zniszczy
    >przy tym spodnie, to oczywiście odszkodowanie. Otrzymasz pogląd na to co to
    >znaczy "zwyczajowo".

    Akurat w pralni nigdy takiego problemu nie miałem. Za to wielokrotnie w
    innych punktach usługowych - ostatnio z naprawą kamery. Serwis po dwóch
    dniach stwierdził, że jednak nie dadzą rady naprawić usterki. Nic mnie nie
    skasowali a trochę czasu zmarnowali na diagnozowaniu problemu. Więc np. z
    mojego punktu widzenia "zwyczajowo" to odwrotnośc tego co wg Ciebie.

    > --
    > .B:artek.
    >
    Gan



  • 24. Data: 2009-04-01 10:57:24
    Temat: Re: Pralnia nie uprała, ale kasę chcą :-(
    Od: ".B:artek." <m...@n...ma.i.nie.bylo.pl>

    Gan wyskrobał(a):
    > Jeżeli tak to na upranie w jakim modelu pralki się umawiasz? Jakimi
    > środkami chemicznymi ? uzgadniacie to? Defaultowo tego się nie
    > uzgadnia zostawia się decyzję pralni. Dlaczego? Ano dlatego, że celem
    > jest rezultat sprania plam a nie jakiekolwiek wypranie ubrań.

    Ale to nie jest istotne przy tego rodzaju umowie. Mecenas też ma poprowadzić
    sprawę, a nie pisać x wniosków, y zażaleń itd.

    > Najlepiej w jakim sensie? Dowodowym? To ja powiem, że są jeszcze
    > lepsze formy ;)

    Tak, dowodowym. Owszem, można też użyć innych środków np. nagrania.

    > Jak stwierdzisz czy starania były należne? a Jeżeli się okaże, że w
    > pralni obiok dadzą radę bo mają lepszą pralkę?

    Ja tego robił nie będę, tylko sąd. No to klient mógł wybrać, wybrał tę
    pralnię. A w tej pralni efektu nie gwarantowali.

    > Akurat w pralni nigdy takiego problemu nie miałem. Za to wielokrotnie
    > w innych punktach usługowych - ostatnio z naprawą kamery. Serwis po
    > dwóch dniach stwierdził, że jednak nie dadzą rady naprawić usterki.
    > Nic mnie nie skasowali a trochę czasu zmarnowali na diagnozowaniu
    > problemu. Więc np. z mojego punktu widzenia "zwyczajowo" to
    > odwrotnośc tego co wg Ciebie.

    Możemy się tak przerzucać argumentami. Jeden weźmie nawet za nieusunięcie
    usterki, inny podejdzie do sprawy honorowo i za brak efektu pieniędzy nie
    weźmie.

    --
    .B:artek.


  • 25. Data: 2009-04-01 19:56:52
    Temat: Re: Pralnia nie uprała, ale kasę chcą :-(
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Gan pisze:

    >
    >> Przecież ty
    >> jako dzieło wskazujesz czynność "wyczyszczenie płaszcza", a to ma być
    >> zasadniczo rzecz, jakiś byt odrębny od tego co istniało przed tym dziełem.
    >
    > Rzecz?? A z czego to niby wynika?

    Z istoty dzieła? Z prawa rzymskiego? Dokładnie już nie pamiętam.


    > A utwór?

    Napisałem zasadniczo. A od zasady są wyjątki. Ale z tym utworem to też
    nie zawsze.


    > A jak będę chciał, żeby ktoś mi skosił trawnik to gdzie tu będzie ta odrębna rzecz?


    Nie będzie i dlatego to nie będzie umowa o dzieło,z uwagi na brak dzieła.

    > A jak będę chciał, żeby ktoś mi skręcił długopis to gdzie ten odrębny byt?

    Masz kila rzeczy (części) a potem jedną będąca odrębnym bytem od tych
    części.


    > W umowie o dzieło chodzi o rezultat a nie powstanie nowej rzeczy.

    Pomiajacjuc juz że umowa o dzieło nie jest jedyneą umową rezultatu to to
    czy cos jest umową rezutatu nie przesądza o tym, że to coś jest umową o
    dzieło.


    --
    @2009 Johnson
    Audiatur et altera pars


  • 26. Data: 2009-04-01 20:05:23
    Temat: Re: Pralnia nie uprała, ale kasę chcą :-(
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Gan pisze:

    > Właśnie przytoczyłem uzasadnienie w którym jest mowa o tym, że jest to umowa
    > rezultatu - dla mnie jest to prawidłowe uzasadnienie.

    To jest żadne uzasadnienie.

    > Znajomy sędzia mówił mi też jak w praktyce rozstrzyga się czy dana umowa jest
    zleceniem czy
    > dziełem - przy dziele do osiągnięcia jest rezultat, który może mieć wady
    > (obiektywnie).

    A założymy że twój znajomy udziela rad (sędziowie nie mogą, ale co tam)
    i udzieli ci obiektywnie głupiej rady, to przecież rezultat czyli ta
    porada też ma wady obiektywnie i to niby miałaby być umowa o dzieło ?

    > Przy zleceniu nnatomiasty mamy do czynienia ze starannym działaniem - np szkolenie
    z języka angielskiego - lektor może nawet na
    > rzęsach stanąć ale nie zagwarantuje, że uczeń się nauczy.

    Zlecenie to na pewno nie jest, bo nauczanie angielskiego nie jest
    wykonywaniem czynności prawnych. Ale rozumie że chodzi o świadczenie
    usług do których stosuje sie przepisy umowy zlecenia. Ale co to ma do
    rzeczy?

    Pralnia oferuje usługę prania, a nie wypranie.


    --
    @2009 Johnson
    Audiatur et altera pars


  • 27. Data: 2009-04-01 20:06:59
    Temat: Re: Pralnia nie uprała, ale kasę chcą :-(
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    witek pisze:

    > I słusznie, że jest to umowa o dzieło.
    > Pralnia ma je wyprać, a nie prać.

    Ale dlaczego tak mówisz?
    Przed chwilą wrzuciłem do google "pralnia"
    i wszędzie (pierwsze wyniki) w ofercie jest napisane "pranie" a nie
    "wypranie" ;)

    --
    @2009 Johnson
    Audiatur et altera pars


  • 28. Data: 2009-04-01 20:12:45
    Temat: Re: Pralnia nie uprała, ale kasę chcą :-(
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Gan pisze:

    > Skoro nie publikują innego podobnego orzeczenia, to można domyślać
    > się, że linia orzecznictwa jest od tych 25 lat zgodna.

    Po prostu tak głupie sprawy sie nie trafiają.

    >
    > c) bez wyczerpującego, teoretycznego uzasadnienia.
    >
    > Subiektywne odczucie.
    >

    Dobra to ja uzasadnienie dlaczego to nie jest umowa o dzieło.

    "Rację ma skarżący że umowa zawierania z pralnią jest umową starannego
    działania, a więc nie może to być umowa o dzieło". Dobre uzasadnienie,
    analogiczne do SN :) ?




    --
    @2009 Johnson
    Audiatur et altera pars


  • 29. Data: 2009-04-02 07:37:40
    Temat: Re: Pralnia nie uprała, ale kasę chcą :-(
    Od: "Gan" <s...@o...pl>


    >
    > "Rację ma skarżący że umowa zawierania z pralnią jest umową starannego
    > działania, a więc nie może to być umowa o dzieło". Dobre uzasadnienie,
    > analogiczne do SN :) ?
    >
    Jest mała istotna różnica - kiedy mówi o tym SN to mogę się spodziewać, że
    wie co robi :) Natomiast Johnson z grupy dyskusyjnej... hmm :)



  • 30. Data: 2009-04-02 10:14:13
    Temat: Re: Pralnia nie uprała, ale kasę chcą :-(
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Gan pisze:

    > Jest mała istotna różnica - kiedy mówi o tym SN to mogę się spodziewać, że
    > wie co robi :) Natomiast Johnson z grupy dyskusyjnej... hmm :)
    >

    No, ale uzasadnienie winno odwoływać się do argumentów a nie do autorytetu.


    --
    @2009 Johnson
    Audiatur et altera pars

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1