eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Obowiązki właściciela wyodrębnionego lokalu własnościowego [długawe]
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 1. Data: 2007-11-12 20:44:04
    Temat: Obowiązki właściciela wyodrębnionego lokalu własnościowego [długawe]
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    Typowy blok mieszkalny, ok. 60% mieszkań jest komunalnych (gminnych), reszta
    wykupiona, stanowi samodzielne lokale mieszkalne z księgami wieczystymi i
    odpowiednim udziałem w gruncie, tworzy wraz z gminą wspólnotę zatrudniającą
    firmę zarządzającą. Właściciele gromadzą środki w tzw. funduszu remontowym.

    Podczas zebrania wspólnoty (przedstawiciel firmyzarządzającej,
    przedstawiciel gminy oraz właścieile mieszkań)zostaje podjęta uchwała o
    remoncie (rynny, elewacja, balkony).
    Zostaje zamówiony i sporządzony projekt i kosztorys, wyliczona jest kwota
    przypadająca na gminę oraz na każdego własciela lokalu odrębnego.
    Zarządca bez określenia jakiegokolwiek harmonogramu prac, zasad rozsyła
    pisma do właścicieli żądając wpłat wyliczonych kwot (niemałych - kilka
    tysięcy na lokal) w określonym terminie.
    Część właścicieli posłusznie wpłaca całą kwotę, część jakiś procent, część
    wezwanie ignoruje.
    Żadne remonty się nie rozpoczynają przez okres 2 lat, ci co wpłacili
    wychodzą na frajerów, co się z kasą działo przez 2 lata - nie wiadomo.
    Następnie zarządca twierdzi, że remontów nie wykonano, bo najpierw musi być
    cała kwota wykazana w kosztorysie zgromadzona na koncie zarządu aby wynająć
    wykonawców.
    Nowe zebranie, nowy kosztorys (oczywiście wyższy - materiały zdrożały ponoć)
    i znów uchwała - remont się odbędzie.
    I dalej to samo, kolejne 1,5 roku i jeszcze raz identycznie.

    Tyle długiego opisu, pytania będą krótsze:
    - czy zarządca zarządca ma podstawę prawną (i tym samym właściele lokali
    obowiązek płacenia) do usiłowania gromadzenia środków na remont metodą
    "płatne z góry" (ustawa o własności lokali mówi o wspólnym ponoszeniu
    kosztów remontów, dopóki remontu nie wykonano, to nie ma kosztów, płaci się
    _po_ wykonaniu usługi)?
    - jeśli sytuacja się powtórzy po raz kolejny, nie zostaną określone żadne
    terminy, kary umowne a zarządca nadal będzie twierdził, że musi mieć
    _zabezpieczenie_ w postaci pełnych wpłat, to jak wycofać wpłacone pieniądze?
    - czy nie najlepiej nie wpłacać nic, za zasadzie zrobiona usługa - będzie
    zapłata?

    --
    Jotte


  • 2. Data: 2007-11-12 21:03:12
    Temat: Re: Obowiązki właściciela wyodrębnionego lokalu własnościowego [długawe]
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Jotte pisze:

    > - czy zarządca zarządca ma podstawę prawną (i tym samym właściele lokali
    > obowiązek płacenia) do usiłowania gromadzenia środków na remont metodą
    > "płatne z góry" (ustawa o własności lokali mówi o wspólnym ponoszeniu
    > kosztów remontów, dopóki remontu nie wykonano, to nie ma kosztów, płaci
    > się _po_ wykonaniu usługi)?

    A czy zawsze znajdzie się taki "frajer" (fachowiec) który zrobi coś na
    rzecz wspólnoty bez zaliczki, tak by nie trzeba było płacić "z góry" ?
    Chyba nie. Dla mnie to dość oczywiste że można żądać od współwłaścicieli
    pewnych pieniędzy z góry. I taki obowiązek może nałożyć wspólnota. Sam
    zarząd nie może.

    > - jeśli sytuacja się powtórzy po raz kolejny, nie zostaną określone
    > żadne terminy, kary umowne a zarządca nadal będzie twierdził, że musi
    > mieć _zabezpieczenie_ w postaci pełnych wpłat, to jak wycofać wpłacone
    > pieniądze?

    Przede wszystkim zmienić takiego kiepskiego zarządce. Jeśli jest uchwała
    wspólnoty to nie da sie pieniędzy wycofać, a zarząd powinien wystąpić
    przeciwko tym którzy nie wpłacili.
    jeśli nie ma to chyba nie powinno być problemów z wycofaniem pieniędzy.
    Tak czy inaczej zmienić zarząd.


    > - czy nie najlepiej nie wpłacać nic, za zasadzie zrobiona usługa -
    > będzie zapłata?
    >

    Wątpię.

    Decyduje uchwała wspólnoty w trybie art. 22 ust. 3. jeśli uchwała
    nakłada na współwłaścicieli obowiązek uiszczenia pieniędzy "z góry" to
    trzeba płacić, albo skarżyć uchwałę - art. 25 ust. 1.


    --
    @2007 Johnson

    "Mądrość jest córką doświadczenia"


  • 3. Data: 2007-11-12 21:23:20
    Temat: Re: Obowiązki właściciela wyodrębnionego lokalu własnościowego [długawe]
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 12 Nov 2007, Jotte wrote:

    > Typowy blok mieszkalny, ok. 60% mieszkań jest komunalnych (gminnych), reszta
    > wykupiona, stanowi samodzielne lokale mieszkalne z księgami wieczystymi i
    > odpowiednim udziałem w gruncie, tworzy wraz z gminą wspólnotę zatrudniającą
    > firmę zarządzającą. Właściciele gromadzą środki w tzw. funduszu remontowym.
    >
    > Podczas zebrania wspólnoty (przedstawiciel firmyzarządzającej, przedstawiciel
    > gminy oraz właścieile mieszkań)zostaje podjęta uchwała o remoncie (rynny,
    > elewacja, balkony).

    Tak z ciekawości - w jakim trybie, znaczy "ile głosów na lokal"?
    Idzie mi o to, czy gmina miała 60% głosów, czy powiedzmy kilka % :)

    > Zarządca bez określenia jakiegokolwiek harmonogramu prac, zasad

    Przecież to miało być *w uchwale*, prawda??

    > Żadne remonty się nie rozpoczynają przez okres 2 lat, ci co wpłacili wychodzą
    > na frajerów, co się z kasą działo przez 2 lata - nie wiadomo.

    No to zażądać wyjaśnień. Pisemnie.

    > Następnie zarządca twierdzi, że remontów nie wykonano, bo najpierw musi być
    > cała kwota wykazana w kosztorysie zgromadzona na koncie zarządu aby wynająć
    > wykonawców.

    Zarządca jest od wykonywania uchwał, oczywiście może odmówić wykonania
    niewykonalnego. Ale chyba wysokość zaliczki toście uchwalili? ;)

    > Tyle długiego opisu, pytania będą krótsze:
    > - czy zarządca zarządca ma podstawę prawną (i tym samym właściele lokali
    > obowiązek płacenia) do usiłowania gromadzenia środków na remont metodą
    > "płatne z góry"

    Przecież to NIE ON ustala "zasady"!
    To wspólnota!

    > (ustawa o własności lokali mówi o wspólnym ponoszeniu kosztów
    > remontów, dopóki remontu nie wykonano, to nie ma kosztów, płaci się _po_
    > wykonaniu usługi)?

    A jak jest potrzebna przedpłata, to kto niby jej udziela, premier
    czy prezydent? ;)
    Nie ma tak dobrze - IMO niesłusznie koszty kojarzysz wyłącznie
    z wydatkami poniesionymi (już), a to niekoniecznie musi mieć
    miejsce.

    > - czy nie najlepiej nie wpłacać nic, za zasadzie zrobiona usługa - będzie
    > zapłata?

    ...jeśli celem wspólnoty jest poczekanie aż budynek się zawali...
    Popatrz na to tak: wspólnota z "propozycją remontu" jest takim samym
    klientem dla remontowca, jak posiadacz samochodu który chce go dać
    do naprawy w warsztacie.
    Jak sobie dobierze, tak będzie miał.
    Wysoce prawdopodobne, że z przedpłatą będzie szybciej i taniej.

    pzdr, Gotfryd


  • 4. Data: 2007-11-12 21:54:06
    Temat: Re: Obowiązki właściciela wyodrębnionego lokalu własnościowego [długawe]
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:fhaf4e$2oi$1@atlantis.news.tpi.pl Johnson
    <j...@n...pl> pisze:

    >> - czy zarządca zarządca ma podstawę prawną (i tym samym właściele lokali
    >> obowiązek płacenia) do usiłowania gromadzenia środków na remont metodą
    >> "płatne z góry" (ustawa o własności lokali mówi o wspólnym ponoszeniu
    >> kosztów remontów, dopóki remontu nie wykonano, to nie ma kosztów, płaci
    >> się _po_ wykonaniu usługi)?
    > A czy zawsze znajdzie się taki "frajer" (fachowiec) który zrobi coś na
    > rzecz wspólnoty bez zaliczki, tak by nie trzeba było płacić "z góry" ?
    > Chyba nie. Dla mnie to dość oczywiste że można żądać od współwłaścicieli
    > pewnych pieniędzy z góry. I taki obowiązek może nałożyć wspólnota. Sam
    > zarząd nie może.
    Też jestem tego zdania, w tej sytuacji jednak nie można IMO tylko żądać kasy
    (i to jeszcze 100% bo to nie jest zaliczka tylko płatność z góry).
    W takiej sytuacji powinny być jednak określone terminy, kary umowne i zasady
    wycofania pieniędzy w razie niewywiązania się zarządcy z terminów inalezy
    tego żądać.
    Jeśli takich sprecyzowań nie ma, to wpłacanie pieniędzy (szczególnie wobec
    uprzednich nieprawidłowości byłoby naiwnością).

    >> - jeśli sytuacja się powtórzy po raz kolejny, nie zostaną określone żadne
    >> terminy, kary umowne a zarządca nadal będzie twierdził, że musi mieć
    >> _zabezpieczenie_ w postaci pełnych wpłat, to jak wycofać wpłacone
    >> pieniądze?
    > Przede wszystkim zmienić takiego kiepskiego zarządce. Jeśli jest uchwała
    > wspólnoty to nie da sie pieniędzy wycofać, a zarząd powinien wystąpić
    > przeciwko tym którzy nie wpłacili.
    Uchwała jest. Robót nie przeprowadzono. Juz 2 razy tak ponoć było, teraz
    może być 3.

    >> - czy nie najlepiej nie wpłacać nic, za zasadzie zrobiona usługa - będzie
    >> zapłata?
    > Wątpię.
    > Decyduje uchwała wspólnoty w trybie art. 22 ust. 3. jeśli uchwała nakłada
    > na współwłaścicieli obowiązek uiszczenia pieniędzy "z góry" to trzeba
    > płacić, albo skarżyć uchwałę - art. 25 ust. 1.
    Nie znam dokładnie treści uchwały i nie wiem w jakim trybie została podjęta
    (zaś wśród składających się na art. 22 ust. 3 punktów co do opisanej
    sytuacji zastosować - pkt 10?).
    Ale zasugerowałem: w razie wezwania do wpłaty bez określenia terminarza
    robót, kar umownych, możliwości wycofania środków niewykorzystanych w
    terminie zażądać pisemnie przedstawienia takowych pod groźbą zaskarżenia
    uchwały jako naruszającej interesy właściciela.

    --
    Jotte


  • 5. Data: 2007-11-12 21:54:31
    Temat: Re: Obowiązki właściciela wyodrębnionego lokalu własnościowego [długawe]
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0711122213591.3820@athlon64 Gotfryd Smolik
    news <s...@s...com.pl> pisze:

    >> Typowy blok mieszkalny, ok. 60% mieszkań jest komunalnych (gminnych),
    >> reszta wykupiona, stanowi samodzielne lokale mieszkalne z księgami
    >> wieczystymi i odpowiednim udziałem w gruncie, tworzy wraz z gminą
    >> wspólnotę zatrudniającą firmę zarządzającą. Właściciele gromadzą
    >> środki w tzw. funduszu remontowym. Podczas zebrania wspólnoty
    >> (przedstawiciel firmyzarządzającej, przedstawiciel gminy oraz
    >> właścieile mieszkań)zostaje podjęta uchwała o remoncie (rynny, elewacja,
    >> balkony).
    > Tak z ciekawości - w jakim trybie, znaczy "ile głosów na lokal"?
    > Idzie mi o to, czy gmina miała 60% głosów, czy powiedzmy kilka % :)
    Nie wiem. Tam jest jakoś tak prawie po połowie, ale np. w przypadku balkonów
    już nie, bo są mieszkania bez balkonów (balkony stanowią najdroższy punkt
    remontu).

    >> Zarządca bez określenia jakiegokolwiek harmonogramu prac, zasad
    > Przecież to miało być *w uchwale*, prawda??
    Nie było.

    >> Żadne remonty się nie rozpoczynają przez okres 2 lat, ci co wpłacili
    >> wychodzą na frajerów, co się z kasą działo przez 2 lata - nie wiadomo.
    > No to zażądać wyjaśnień. Pisemnie.
    Podobno sobie leżały na koncie zarządcy.

    >> Następnie zarządca twierdzi, że remontów nie wykonano, bo najpierw
    >> musi być cała kwota wykazana w kosztorysie zgromadzona na koncie
    >> zarządu aby wynająć wykonawców.
    > Zarządca jest od wykonywania uchwał, oczywiście może odmówić wykonania
    > niewykonalnego. Ale chyba wysokość zaliczki toście uchwalili? ;)
    dotychczasowychuchwałachnie było nic o zaliczce - po prostu wpłacić cały
    koszt wynikający z kosztorysu przypadający na właściciela.

    >> Tyle długiego opisu, pytania będą krótsze:
    >> - czy zarządca zarządca ma podstawę prawną (i tym samym właściele lokali
    >> obowiązek płacenia) do usiłowania gromadzenia środków na remont metodą
    >> "płatne z góry"
    > Przecież to NIE ON ustala "zasady"!
    > To wspólnota!
    Nie wiem jak tam było, bo to nie moja sprawa. Ale przypuszczam, że jak
    zwykle. Długie zebranie i potem podsunięcie zmęczonym i nieznającym
    przepisów ludziom przygotowanej treści uchwały do pospiesznego głosowania.

    >> (ustawa o własności lokali mówi o wspólnym ponoszeniu kosztów remontów,
    >> dopóki remontu nie wykonano, to nie ma kosztów, płaci się _po_ wykonaniu
    >> usługi)?
    > A jak jest potrzebna przedpłata, to kto niby jej udziela, premier
    > czy prezydent? ;)
    > Nie ma tak dobrze - IMO niesłusznie koszty kojarzysz wyłącznie
    > z wydatkami poniesionymi (już), a to niekoniecznie musi mieć
    > miejsce.
    Ale tam nie zrobiono nic poza zbiórka kasy. Potem (po 2 latach)
    wytłumaczono, że nie wpłynęła cała kwota, więc nie można było wybrać
    wykonawcy. Po 1,5 roku to samo.

    >> - czy nie najlepiej nie wpłacać nic, za zasadzie zrobiona usługa -
    >> będzie zapłata?
    > ...jeśli celem wspólnoty jest poczekanie aż budynek się zawali...
    > Popatrz na to tak: wspólnota z "propozycją remontu" jest takim samym
    > klientem dla remontowca, jak posiadacz samochodu który chce go dać
    > do naprawy w warsztacie.
    > Jak sobie dobierze, tak będzie miał.
    > Wysoce prawdopodobne, że z przedpłatą będzie szybciej i taniej.
    Na razie ludzie (niektórzy) powpłacali i kasa leży niektórym 3,5 roku bez
    żadnych procentów, kompletnie bez niczego i zanosi się, że moze tak być
    znowu.
    Spytano mnie jak temu przeciwdziałać. Sam zresztą też jestem ciekaw, bo w
    mojej wspólnocie też się ponoć jakieś remonty instalacji szykują, a jeszcze
    nigdy nie miałem do czynienia z takimi sytuacjami.

    --
    Jotte


  • 6. Data: 2007-11-12 22:10:56
    Temat: Re: Obowiązki właściciela wyodrębnionego lokalu własnościowego [długawe]
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Jotte pisze:

    >
    > Też jestem tego zdania, w tej sytuacji jednak nie można IMO tylko żądać
    > kasy (i to jeszcze 100% bo to nie jest zaliczka tylko płatność z góry).
    > W takiej sytuacji powinny być jednak określone terminy, kary umowne i
    > zasady wycofania pieniędzy w razie niewywiązania się zarządcy z terminów
    > inalezy tego żądać.

    To miej pretensje do autorów uchwały.


    > Jeśli takich sprecyzowań nie ma, to wpłacanie pieniędzy (szczególnie
    > wobec uprzednich nieprawidłowości byłoby naiwnością).

    A termin płatności jest? jeśli jest to zarząd w razie czego wygra
    proces, bo uchwała nakładająca obowiązek uiszczenia nie została zapewne
    zaskarżona.


    > Uchwała jest. Robót nie przeprowadzono. Juz 2 razy tak ponoć było, teraz
    > może być 3.

    To jest kwestia rozliczenia zarządu z wykonania uchwały. Wspólnota ma
    rozliczać. Właściciel ma możliwości z art. 26.

    > Nie znam dokładnie treści uchwały i nie wiem w jakim trybie została
    > podjęta (zaś wśród składających się na art. 22 ust. 3 punktów co do
    > opisanej sytuacji zastosować - pkt 10?).

    Podstawą pewnie raczej będzie pkt. 3


    > Ale zasugerowałem: w razie wezwania do wpłaty bez określenia terminarza
    > robót, kar umownych, możliwości wycofania środków niewykorzystanych w
    > terminie zażądać pisemnie przedstawienia takowych pod groźbą zaskarżenia
    > uchwały jako naruszającej interesy właściciela.
    >

    Uchwałę to można zaskarżyć w określonym terminie - 6 tygodni - a potem
    to sobie tylko można pogadać, a uchwała obowiązuje.
    można co najwyżej wydać nową uchwałę przeciwną do poprzedniej :), czyli
    na przykład odwołać remont i zwrócić pieniądze. Ale do tego trzeba mieć
    odpowiednią większość.

    --
    @2007 Johnson

    "Mądrość jest córką doświadczenia"


  • 7. Data: 2007-11-12 22:42:19
    Temat: Re: Obowiązki właściciela wyodrębnionego lokalu własnościowego [długawe]
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:fhaj3e$ft7$1@atlantis.news.tpi.pl Johnson
    <j...@n...pl> pisze:

    >> Jeśli takich sprecyzowań nie ma, to wpłacanie pieniędzy (szczególnie
    >> wobec uprzednich nieprawidłowości byłoby naiwnością).
    > A termin płatności jest? jeśli jest to zarząd w razie czego wygra proces,
    > bo uchwała nakładająca obowiązek uiszczenia nie została zapewne
    > zaskarżona.
    Terminy są (były) i w pierwszej i w drugiej uchwale. Żadna nie została
    zaskarżona.
    Ale teraz ponoć została podjęta trzecia w tej samej sprawie (sądzę więc, że
    na poprzednie nie można się już powoływać) i tę można zaskarżyć.
    Zarządca zresztą też nikogo z niewpłacających wcale lub częściowo nie
    zaskarżył, a zapewne także obowiązują go jakieś terminy (jakie?).

    >> Ale zasugerowałem: w razie wezwania do wpłaty bez określenia terminarza
    >> robót, kar umownych, możliwości wycofania środków niewykorzystanych w
    >> terminie zażądać pisemnie przedstawienia takowych pod groźbą zaskarżenia
    >> uchwały jako naruszającej interesy właściciela.
    > Uchwałę to można zaskarżyć w określonym terminie - 6 tygodni - a potem to
    > sobie tylko można pogadać, a uchwała obowiązuje.
    Czytałem, 6 tygodni to sporo czasu.
    Otrzymanie powiadomienia o uchwale, na nastepny dzień pisemne żądanie
    bezpośrednio do zarządu wspólnoty, 30 dni (KPA ma zastosowanie?) i jak nie
    ma satysfakcjonującej odpowiedzi to zaskarżenie.

    --
    Jotte


  • 8. Data: 2007-11-13 06:41:08
    Temat: Re: Obowiązki właściciela wyodrębnionego lokalu własnościowego [długawe]
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Jotte pisze:

    > Ale teraz ponoć została podjęta trzecia w tej samej sprawie (sądzę więc,
    > że na poprzednie nie można się już powoływać)

    Pod warunkiem że istnieje sprzeczność miedzy 3-ą a poprzednimi, albo
    wyraźnie stwierdzono że sie je uchyla.

    > Zarządca zresztą też nikogo z niewpłacających wcale lub częściowo nie
    > zaskarżył, a zapewne także obowiązują go jakieś terminy (jakie?).

    Tylko przedawnienie. Poza tym terminu (prekluzji) nie ma.


    > Otrzymanie powiadomienia o uchwale, na nastepny dzień pisemne żądanie
    > bezpośrednio do zarządu wspólnoty, 30 dni (KPA ma zastosowanie?) i jak
    > nie ma satysfakcjonującej odpowiedzi to zaskarżenie.
    >

    KPA sie nie stosuje, bo niby dlaczego? To czysta cywilistyka.
    Skarżyć bez żadnych pism.
    Jeśli uchwały się nie zaskarży to ona obowiązuje, nawet jak zarząd
    będzie twierdził w odpowiedzi że nie.


    --
    @2007 Johnson

    "Mądrość jest córką doświadczenia"


  • 9. Data: 2007-11-13 13:00:37
    Temat: Re: Obowiązki właściciela wyodrębnionego lokalu własnościowego [długawe]
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:fhbh02$4la$1@atlantis.news.tpi.pl Johnson
    <j...@n...pl> pisze:

    >> Ale teraz ponoć została podjęta trzecia w tej samej sprawie (sądzę więc,
    >> że na poprzednie nie można się już powoływać)
    > Pod warunkiem że istnieje sprzeczność miedzy 3-ą a poprzednimi, albo
    > wyraźnie stwierdzono że sie je uchyla.
    Dopytałem.
    Wszystkie uchwały zawierają jedynie ogólne decyzje co do przeprowadzenia
    remontów, żadnych terminów gwarantowanych, kar umownych itp.
    Natomiast są sprzeczne ze sobą w kwestii kwot (coraz większych) stanowiących
    cenę inwestycji (i co za tym idzie obciążeń właścicieli lokali).
    Nie ma klauzul uchylających poprzednie uchwały. To co - obowiązuja
    wszystkie?

    >> Zarządca zresztą też nikogo z niewpłacających wcale lub częściowo nie
    >> zaskarżył, a zapewne także obowiązują go jakieś terminy (jakie?).
    > Tylko przedawnienie. Poza tym terminu (prekluzji) nie ma.
    Ile i dlaczego?
    Od pierwszej uchwały minęło ok. 3,5 roku.

    >> Otrzymanie powiadomienia o uchwale, na nastepny dzień pisemne żądanie
    >> bezpośrednio do zarządu wspólnoty, 30 dni (KPA ma zastosowanie?) i jak
    >> nie ma satysfakcjonującej odpowiedzi to zaskarżenie.
    > KPA sie nie stosuje, bo niby dlaczego? To czysta cywilistyka.
    > Skarżyć bez żadnych pism.
    > Jeśli uchwały się nie zaskarży to ona obowiązuje, nawet jak zarząd będzie
    > twierdził w odpowiedzi że nie.
    Lokatorom chodzi raczej o określenie konkretnych terminów, gwarancje ich
    dotrzymania, możliwość wycofania pieniędzy w razie ich niedotrzymania oraz
    zabezpieczenie się przed sytuacją typu "miało być tyle, ale wyszło więcej".
    Nie o wstrzymanie koniecznych remontów.
    Być może taką rolę mogłoby spełnić pisemne zobowiązanie przedstawiciela
    zarządu wspólnoty?
    Uchwała obowiązuje, pieniądze wpłacone (więc postanowienie uchwały
    wykonane), niedotrzymanie warunków i zobowiązań zawartych osobno - pieniądze
    zwrócić.

    --
    Jotte



  • 10. Data: 2007-11-13 14:40:01
    Temat: Re: Obowiązki właściciela wyodrębnionego lokalu własnościowego [długawe]
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Mon, 12 Nov 2007, Jotte wrote:

    > Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> pisze:
    >> Tak z ciekawości - w jakim trybie, znaczy "ile głosów na lokal"?
    >> Idzie mi o to, czy gmina miała 60% głosów, czy powiedzmy kilka % :)
    > Nie wiem. Tam jest jakoś tak prawie po połowie, ale np. w przypadku balkonów
    > już nie, bo są mieszkania bez balkonów (balkony stanowią najdroższy punkt
    > remontu).

    Mi szło o to, czy "mali" własciciele lokali skorzystali z opcji
    "głosowania wg właścicieli", a nie "głosowania wg udziałów", które
    jest domyślne.
    Celem tego przepisu jest istnienie możliwości powstrzymania
    gminy przed "zagrywkami".
    Jak się zbierze większość właścicieli i *swiadomie* zorganizuje
    remont, to IMO wymuszą sensowną uchwałę.
    Bo tak, to:

    >>> Zarządca bez określenia jakiegokolwiek harmonogramu prac, zasad
    >> Przecież to miało być *w uchwale*, prawda??
    > Nie było.

    ...wychodzi na to, że (jak to bywa), uczą się na błędach :)

    >>> Żadne remonty się nie rozpoczynają przez okres 2 lat, ci co wpłacili
    >>> wychodzą na frajerów, co się z kasą działo przez 2 lata - nie wiadomo.
    >> No to zażądać wyjaśnień. Pisemnie.
    > Podobno sobie leżały na koncie zarządcy.

    Wychodzi, że "jest czysty" :(

    >>> Następnie zarządca twierdzi, że remontów nie wykonano, bo najpierw
    >>> musi być cała kwota wykazana w kosztorysie zgromadzona na koncie
    >>> zarządu aby wynająć wykonawców.
    >> Zarządca jest od wykonywania uchwał, oczywiście może odmówić wykonania
    >> niewykonalnego. Ale chyba wysokość zaliczki toście uchwalili? ;)
    > dotychczasowychuchwałachnie było nic o zaliczce - po prostu wpłacić cały
    > koszt wynikający z kosztorysu przypadający na właściciela.

    Przyznajesz, że to bzdura, bo konieczna jest zaliczka - pytanie,
    dlaczego nikt z głosujących "za" tego nie zauważył?
    Jak sądzę spotkałby się z gorącym aplauzem reszty.
    Gdybam, że pewnie nikt na to nie wpadł że "można inaczej".

    >> Przecież to NIE ON ustala "zasady"!
    >> To wspólnota!
    > Nie wiem jak tam było, bo to nie moja sprawa. Ale przypuszczam, że jak
    > zwykle. Długie zebranie i potem podsunięcie zmęczonym i nieznającym przepisów
    > ludziom przygotowanej treści uchwały do pospiesznego głosowania.

    Pewnie tak.
    Na przyszłość powinni mieć nauczkę: że opłaca się, aby kilku z nich było
    przygotowanych i zablokowanie *wszystkich* decyzji, co do których dane
    nie zostały "na papierze" dostarczone WCZEŚNIEJ.
    Jak zarządza będzie miał "niemal pewność", ze wyciągane z rękawa "dobre
    propozycje" zostaną odłożone ad acta, to nie będzie miał wyjścia
    tylko dać je z wyprzedzeniem "do ręki".
    Jakby to u mnie było, to bym proponował uchwałę w tej sprawie ;)

    >> Nie ma tak dobrze - IMO niesłusznie koszty kojarzysz wyłącznie
    >> z wydatkami poniesionymi (już), a to niekoniecznie musi mieć
    >> miejsce.
    > Ale tam nie zrobiono nic poza zbiórka kasy.

    Dobra, ale akurat tu czego innego się czepiłem: skąd pomysł, żeby
    uchwalić zebranie z góry *całości*.
    Ja wiem skąd - wielu właścicieli się "miga" od płacenia, a mało kto
    z tym walczy.
    IMVHO (ale zastrzegam, że nie jestem w "dużej" wspólnocie), nie
    zawadzi zebrać od każdego w pieniądzu zaliczka+30% a resztę
    w ... wekslach.
    Jak Ci się podoba? :)

    > Potem (po 2 latach) wytłumaczono,
    > że nie wpłynęła cała kwota, więc nie można było wybrać wykonawcy. Po 1,5 roku
    > to samo.

    Elegancko załatwiają właścicieli za pomocą ich własnych podpisów :(

    >> Popatrz na to tak: wspólnota z "propozycją remontu" jest takim samym
    >> klientem dla remontowca, jak posiadacz samochodu który chce go dać
    >> do naprawy w warsztacie.
    >> Jak sobie dobierze, tak będzie miał.
    >> Wysoce prawdopodobne, że z przedpłatą będzie szybciej i taniej.
    > Na razie ludzie (niektórzy) powpłacali i kasa leży niektórym 3,5 roku bez
    > żadnych procentów, kompletnie bez niczego i zanosi się, że moze tak być
    > znowu.

    Ja bym im zaproponował:
    - dokładne przeczytanie własnych uchwał
    - określenie, *co* zostało sfajfczone, że zarządca jest kryty mimo że
    NIC się nie dzieje
    - zapisanie skutecznych środków zapobiegawczych w kolejnej uchwale.

    Włącznie z tym co zauwazyłeś - że owa nowa uchwała powinna zawierać
    zapis, że jest podejmowana "w miejsce uchwał nr ... z roku ... oraz
    nr ... z roku ..." a wpłacone kwoty zaliczone do wykonania tej
    "nowej".

    > Spytano mnie jak temu przeciwdziałać. Sam zresztą też jestem ciekaw, bo w
    > mojej wspólnocie też się ponoć jakieś remonty instalacji szykują, a jeszcze
    > nigdy nie miałem do czynienia z takimi sytuacjami.

    :)

    pzdr, Gotfryd
    (dla odmiany "mała wspólnota", zarząd własny bezpośredni)

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1