eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoDroga - kto odpowiedzialny.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 83

  • 11. Data: 2009-08-20 10:15:53
    Temat: Re: Droga - kto odpowiedzialny.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Budzik pisze:

    >>> To znaczy, kto powinien zauwazyc ze w tamtym miejscu wydarzyło sie
    >>> kilka wypadków i zareagowac.
    >> Hmmm... Kierowcy?
    >>
    > i nikt wiecej, tak?

    A kogo? Wielkiego Latającego Potwora Spaghetti? Czy Niewidzialnych
    Różowych Jednorożców?

    >>> Czy powinien zareagowac policjant ktoemu mowi sie na miejscu wypadku
    >>> ze zakret jest zle oznakowany?
    >> O'RLY? Nie ma obowiązku oznaczania każdego zakrętu - podobnie jak i
    >> każdego skrzyżowania równorzędnego.
    >>
    > oj, mistrzu kierownicy, czy ja mowie ze trzeba oznaczac kazdy zakret.
    > Pytam sie czy obowiazkiem policjanta z sekcji ruchu drogowego nie jest
    > zareagowac na sytuacje w korej przyjezdza na miejsce wypadku, widzi
    > wypadek, obok widzi innego kierowce ktory wpadł do rowu na tym samym
    > zakresie, dowiaduje sie ze w ostatnim czasie było tu kilka wypadków plus
    > kilka osób mówi mu, ze ten kto ten zakret budował i oznaczał powinien isc
    > do wiezienia - taki jest zdradziecki.
    > Jezeli napiszesz, ze nie jest to jego obowiazkiem - ok.

    A co ma niby ten policjant zrobić? Przebudować profil drogi? Czy stać
    tam non stop z fotoradarem, żeby ludzie się uspokoili z prędkością?
    Zlituj się!

    > Przyjmuje, ze nasze przepisy sa jeszcze troszke bardziej chore niz sadziłem
    > dotychczas i juz.

    Chodzi to są tacy "kierofcy" jak ty...

    > Ale nie sil sie na złosliwosci o wyskakujacych drzewach i napisz w prost -
    > "policjant moze miec to w dupie, on jest od zarabiania.... tfu... od dbania
    > o nasze bezpieczenstwo stosujac konotrole predkosci...."

    Ech... Kiedyś byłem na komendzie i biedny dyżurny właśnie odbierał
    telefon od jakiegoś [censored], który robił mu awanturę, że policja nie
    naprawiła mu jeszcze rury wodociągowej, którą ktoś niechcący przy
    jakichś wykopkach uszkodził... Toczka w toczkę.

    >> Patrz, dokąd jedziesz i nie pędź.
    >>
    >>> Czy powinien zglosic to dalej?
    >> Do organu wydającego prawa jazdy.
    >>
    > O, juz nie chciałem odpowiadac na kolejna zlosliwosc ale w sumie to
    > ciekawe.
    > Zglosic do organu wydajacego co?

    Wniosek o ponowny egzamin. Tzn. pośrednio, poprzez punkty.

    > Ze wszyscy kierowcy ktorzy wypadli z drogi na tym zakrecie maja stracic PJ?
    > Na jakiej podstawie?

    Niedostosowanie prędkości do warunków drogowych i jazda zagrażająca
    bezpieczeństwu.


  • 12. Data: 2009-08-20 12:25:08
    Temat: Re: Droga - kto odpowiedzialny.
    Od: cyklista <...@...pl>

    Użytkownik Budzik napisał:
    > Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w
    poprzednim odcinku co następuje:
    >
    >>> - bardzo grozne miejsce, łuk drogi, podczas remontu poltora roku temu
    >>> zle wyprofilowany, stosunkowo częste wypadniecia z drogi w tamtym
    >>> miejscu (w tegorocznej zimie przynajmniej 4 razy)
    >>> - łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak
    >>> ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)
    >> Ale ten łuk jest jakoś niewidzialny?
    >>
    > tak. Wyglada na bardzo łagodny, ale, co zreszta napisałem powyzej, ze
    > wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
    > Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna predkoscia
    > 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
    > Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.
    >
    >

    Teraz postawią tam ograniczenie do 40 i misie będą miały dobre miejsce
    do suszenia.


  • 13. Data: 2009-08-20 13:00:16
    Temat: Re: Droga - kto odpowiedzialny.
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim
    odcinku co następuje:

    >>>> To znaczy, kto powinien zauwazyc ze w tamtym miejscu wydarzyło sie
    >>>> kilka wypadków i zareagowac.
    >>> Hmmm... Kierowcy?
    >>>
    >> i nikt wiecej, tak?
    >
    > A kogo? Wielkiego Latającego Potwora Spaghetti? Czy Niewidzialnych
    > Różowych Jednorożców?

    ups, myslałem, ze to dośc jasne, skoro caly czas rozmawiamy o policjancie
    ktory był na miejscu wypadku, i ktoremu zwracano na to uwage.
    Ba, jezeli to nie jest zakresem jego obowiazków, mmogl przeciez powiedziec
    ze on sie tym zajmowac nie bedzie. Niczego takiego nie słyszałem.
    >
    >>>> Czy powinien zareagowac policjant ktoemu mowi sie na miejscu
    >>>> wypadku ze zakret jest zle oznakowany?
    >>> O'RLY? Nie ma obowiązku oznaczania każdego zakrętu - podobnie jak i
    >>> każdego skrzyżowania równorzędnego.
    >>>
    >> oj, mistrzu kierownicy, czy ja mowie ze trzeba oznaczac kazdy zakret.
    >> Pytam sie czy obowiazkiem policjanta z sekcji ruchu drogowego nie
    >> jest zareagowac na sytuacje w korej przyjezdza na miejsce wypadku,
    >> widzi wypadek, obok widzi innego kierowce ktory wpadł do rowu na tym
    >> samym zakresie, dowiaduje sie ze w ostatnim czasie było tu kilka
    >> wypadków plus kilka osób mówi mu, ze ten kto ten zakret budował i
    >> oznaczał powinien isc do wiezienia - taki jest zdradziecki.
    >> Jezeli napiszesz, ze nie jest to jego obowiazkiem - ok.
    >
    > A co ma niby ten policjant zrobić? Przebudować profil drogi? Czy stać
    > tam non stop z fotoradarem, żeby ludzie się uspokoili z prędkością?
    > Zlituj się!

    Andrzeju, naprawde nie umiesz odpowiedziec na proste pytanie?
    Ma obowiazek zareagowac czy nie?
    Pytasz mnie co ma zrobic? Np. sporządzic notatke słuzbowa na dobry
    poczatek. Przekazac informacje szefowi, jak sam nie wie co ma zrobic, moze
    przeciez dopytac.
    >
    >> Przyjmuje, ze nasze przepisy sa jeszcze troszke bardziej chore niz
    >> sadziłem dotychczas i juz.
    >
    > Chodzi to są tacy "kierofcy" jak ty...
    >
    Rozumiem, ze chciałes po raz kolejny obrazic swojego rozmówce i napisac ze
    jestem chory? szkod, zawsze sadziłem, prezentujesz jednak troche wyzszy
    poziom konwersacji.

    >> Ale nie sil sie na złosliwosci o wyskakujacych drzewach i napisz w
    >> prost - "policjant moze miec to w dupie, on jest od zarabiania....
    >> tfu... od dbania o nasze bezpieczenstwo stosujac konotrole
    >> predkosci...."
    >
    > Ech... Kiedyś byłem na komendzie i biedny dyżurny właśnie odbierał
    > telefon od jakiegoś [censored], który robił mu awanturę, że policja
    > nie naprawiła mu jeszcze rury wodociągowej, którą ktoś niechcący przy
    > jakichś wykopkach uszkodził... Toczka w toczkę.
    >
    mozesz dokładniej wyjasnic porownanie?
    Czy ja oczekuje, ze to policjant bedzie stawiał ten znak, tudziez
    analizował oznakowanie tego fragmentu.
    Gdybys chciał zrobic analogiczne porównanie, moglbys np. powiedziec, ze
    ktos zadzwonił na pogotowie hydrauliczne i niewiadomo dlaczego awanturuje
    sie ze juz trzecia osoba utopiła sie w dziurze ktora powstała po awarii
    rury.

    >>> Patrz, dokąd jedziesz i nie pędź.
    >>>
    >>>> Czy powinien zglosic to dalej?
    >>> Do organu wydającego prawa jazdy.
    >>>
    >> O, juz nie chciałem odpowiadac na kolejna zlosliwosc ale w sumie to
    >> ciekawe.
    >> Zglosic do organu wydajacego co?
    >
    > Wniosek o ponowny egzamin. Tzn. pośrednio, poprzez punkty.
    >
    To znaczy ile tych punktów sie nalezy za wypadniecie z drogi?

    >> Ze wszyscy kierowcy ktorzy wypadli z drogi na tym zakrecie maja
    >> stracic PJ? Na jakiej podstawie?
    >
    > Niedostosowanie prędkości do warunków drogowych i jazda zagrażająca
    > bezpieczeństwu.
    >
    Czyli ile za to tych punktów?


    --
    Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Potrafię godzinami
    siedzieć i przyglądać się jej." Jerome K. Jerome


  • 14. Data: 2009-08-20 13:15:19
    Temat: Re: Droga - kto odpowiedzialny.
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Osobnik posiadający mail ...@...pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

    >>>> - bardzo grozne miejsce, łuk drogi, podczas remontu poltora roku
    >>>> temu zle wyprofilowany, stosunkowo częste wypadniecia z drogi w
    >>>> tamtym miejscu (w tegorocznej zimie przynajmniej 4 razy)
    >>>> - łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak
    >>>> ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)
    >>> Ale ten łuk jest jakoś niewidzialny?
    >>>
    >> tak. Wyglada na bardzo łagodny, ale, co zreszta napisałem powyzej, ze
    >> wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
    >> Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna
    >> predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
    >> Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.
    >>
    > Teraz postawią tam ograniczenie do 40 i misie będą miały dobre miejsce
    > do suszenia.
    >
    Moim zdaniem to byłby całkiem dobry znak.
    40 ale tylko zima w przypadku oblodzen.
    A tak wystarczy info o ostrym zakrecie, ewentualnie 70.


    --
    Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Najpewniejszą metodą zachowania tajemnicy jest
    sprawienie, by ludzie wierzyli, że już ją znają." Frank Herbert


  • 15. Data: 2009-08-20 13:15:20
    Temat: Re: Droga - kto odpowiedzialny.
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim
    odcinku co następuje:

    >>>> tak. Wyglada na bardzo łagodny, ale, co zreszta napisałem powyzej,
    >>>> ze
    >>> To jest niewidzialny, czy wygląda?
    >>>
    >> Ok, zanim pociągnę rozmoe dalej (bo w sumie nie dla takiej dyskusji
    >> wątek załozyłem, ale co mi tam :) musze wiedziec:
    >> - od ilu lat jezdzisz.
    >
    > Kilkunastu. Późno zainteresowałem się motoryzacją.
    >
    >> - ile km zrobiłes
    >
    > Co najmniej sto tysięcy. Ale jakie to ma znaczenie?
    >
    prosze cie, bo powoli spadamy do poziomu bruku merytorycznym poziomem
    dyskusji.
    Nie oczekuj ode mnie odpowiedzi, jakie znaczenie w kontekscie oceniania
    pewnych zjawisk na drodze ma doswiadczenie.
    100 tysiecy przez kilkanascie lat - to wiele wyjasnia.
    Widzisz, ja zrobiłem 100tys. przez ostatnie poltora roku, ale wiem - i tak
    bedziesz twierdził ze ty wiesz lepiej. Bo TAK!

    >> Bo twoja wypowiedz sprawia, iz zaczynam myslec, ze rozmawiam z jakims
    >> kapeluszem.
    >
    > Ja za to odnoszę wrażenie, że rozmawiam z jakimś szczylem, co ledwo
    > dostał prawo jazdy i ma tendencję do pędzenia na ślepo i to jeszcze
    > jednocześnie rozmawiając przez telefon.
    >
    niestety zmartwie cie.
    tez kilkanascie lat.

    >>> Jest łuk? Jest. Znasz go? Nie - to zwalniasz tak, żeby zawsze
    >>> widzieć jego dalszy ciąg.
    >>>
    >> Po co, wg ciebie sa znaki ostrzegajace o ostrych łukach na drodze?
    >
    > Po to samo, po co przy skrzyżowaniach równorzędnych (czasem) stawia
    > się znaki ostrzegające o takim skrzyżowaniu.
    >
    hmmm, jak to czasem. A jak nie ma znaku, to co?
    Skrzyzowanie rownorzedne?
    Znaki o skrzyzowaniu stawia sie tam gdzie trzeba, nie ma ich przy kazdym
    skrzyzowaniu, bo przy kazdym nie musi.

    >>>> wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
    >>> Uhm. A drzewa wyskakują przed samochody.
    >>
    >> Rozumiem, ze przez tą złosliwosc chciałes powiedziec, iz
    >> wyprofilowanie drogi nie ma zadnego wplywu na siłe odsrodkowa??
    >
    > Twoja umiejętność czytania jest tak samo niewielka, jak umiejętność
    > kierowania pojazdem.
    >
    Bardzo mi sie pdooba ten punkt widzenia: jak moj rozmowca nie rozumie, co
    chciałem powiedziec, tym gorzej dla rozmowcy.
    A moze by tak zaczac stosowac porzadną argumentacje, zamiast przescigac sie
    w bezsensownych porownaniach i zlosliwosciach?

    >> Ok, takie opinie tez szanujemy...
    >
    > Specjalnie dla ludzi o bardzo małym rozumku: droga nikogo sama nie
    > wyrzuca, bo nie ma własnej woli. Trzeba jechać zbyt szybko, jak na
    > sytuację panującą na danej drodze (ukształtowanie i stan nawierzchni,
    > warunki pogodowe).
    >
    Po co twim zdaniem ogranicznia predkosci na drodze, skoro w kazdych
    warunkach kazdy kierowca i tak jest sam w stanie ocenic z jaka predkoscia
    bezpiecznie mozna przejechac dany odcinek drogi?
    Jeszcze raz 9bo wyzej odpowiedzi nie było) - po co znaki ostrzegajace o
    zakretach, kretych drogach, po co barierki itp?

    >>>> Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna
    >>>> predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
    >>>> Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.
    >>> Współrzędne poproszę.
    >>>
    >> ROTFL
    >> chcesz powiedziec, że ze swojego bogatego drogowego doswiadczenia nie
    >> potrafisz wskazac sam zadnego takiego miejsca?
    >
    > Wiesz, ja jak jadę nieznaną trasą to nie jadę na ślepo - jak nie
    > widzę, co jest dalej, zakładam najgorsze. Oraz dostosowuję prędkość do
    > warunków drogowych.
    >
    No to pytam cie - z jaka predkoscia przejezdzasz łuk drogi w miejscu gdzie
    jest ograniczenie predkosci do 90km/h? Na nieznanym odcinku drogi,
    oczywiscie.

    >>>>>> - zwracałem uwage policjantowi ktory przybył na miejsce wypadku
    >>>>>> na brak oznaczenia.
    >>>>>>
    >>>>>> I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede wszystkim
    >>>>>> kto powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy zdarzyło sie kilka
    >>>>>> wypadków jeden po drugim?
    >>>>> Darwin może?
    >>>>>
    >>>> Andrzeju, nie badz chamski.
    >>>> Staram sie wyciagnac sedno z twojej wypowiedzi wiec parafrazujac
    >>>> rozumiem, iż twoim zdaniem policjant może miec takie uwagi w dupie?
    >>> Może wlepić mandat za niedostosowanie prędkości do warunków
    >>> drogowych.
    >>>
    >> Wiem ze tak nie jest, jednak po tej wypowiedzi nasuwa sie tylko jedno
    >> stwierdzenie: głupis i tyle.
    >
    > To nie ja skończyłem w rowie.
    >
    Moj kolega tez nie. Był poszkodowanym a nie sprawca.

    >> Nie wiem, jak sie skonczyła sprawa, bo akurat mój znajomy nie był
    >> sprawcą tylko ofiara, a poniewaz leczy sie juz dobrze ponad pol roku,
    >> to sprawca dostał pewnie cos wiecej niz mandat.
    >> Widzisz, szkoda ze myslisz troche tak jak urzednicy: "tyle wypadków w
    >> tym miejscu, ach ci kierowcy, za szybko jezdza."
    >
    > Ale sęk w tym, że jeżdżą za szybko, zbyt nieuważnie i zbyt bezmyślnie.
    > A potem mają pretensje do drzew.
    >
    Przestan z tymi drzewami, to jakis twój konik, czy co.
    Nie rozmawiamy o drzewach, tylko de facto o systemie oznaczania dróg,
    kontroli tegoz i uprawnieniach oraz obowiazkach poszczególnych słuzb
    zajmujacych sie, jak to szumnie lubia twierdzic wszem i wobec - dbaniem o
    bezpieczenstwo na drogach.

    >>>>>> Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie
    >>>>>> powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???)
    >>>>>> do odpowiednich instytucji?
    >>>>> Oczywiście kierowcy niewinni?
    >>>>>
    >>>> Oczywiscie ze winni. Winni przede wszystkim braku umiejetnosci
    >>>> jasnowidzenia!
    >>> Raczej umiejętności myślenia i przewidywania oraz wyobraźni.
    >>>
    >> Tak wiem, ty przed kazdym łukiem ktorego nie znasz zwalniasz do 30
    >> km/h.
    >
    > Różnie bywa. Ja nie mam problemów z ego - ale jeśli ty chcesz
    > udowadniać swoją "męskość" brawurą i bezmyślnością - proszę bardzo,
    > bylebyś był jedyną ofiarą leczenia swoich kompleksów.
    >
    Słowo daje - jeszcze tylu epitetów nie usłyszałem pod swoim adresem podczas
    rozmowy z wydawałoby sie kulturalnym człowiekiem.
    I to tylko dlatego, ze mamy rozne zdanie na pewien temat.
    Prosiłbym cie o konkretne odpowiedzi - róznie bywa oznacza ze...?
    Zwalniasz do ilu?

    > Swoją drogą kiedyś właśnie taki "szybki Bill" mnie na trasie
    > wyprzedził (jechałem sobie spokojnie 80-90). Z kilometr-dwa dalej był
    > już w rowie. Na niemalże prostej drodze.
    >
    widac popelnił jakis bład.
    Fajna historia, ale zupelnie off-topiczna.

    >>>>> A wniosek o dodatkowe oznakowanie składa się do (uwaga, będzie
    >>>>> zaskoczenie!)... właściciela drogi.
    >>>>>
    >>>> Czyli do?
    >>> Nie jestem wróżką - skąd mogę wiedzieć, co to za droga? Może być
    >>> nawet prywatna...
    >>>
    >> Sadziłem, ze jest jakas generalna zasada, dlatego opisałem w
    >> pierwszym watku o jaka droge chodzi.
    >> Nie ma zasady?
    >
    > Pewne są, ale mogą być też wyjątki.
    >
    >> W jednej gminie taka droga moze podpadac pod ZDKiA a w innej pod
    >> gmine? Aha, droga poza terenem zabudowanym.
    >
    > Wiesz, wystarczy pomyśleć i ruszyć tyłek - najpierw dzwonisz do gminy,
    > na której terenie jest ta droga i pytasz się, czy to przypadkiem nie
    > ich... A jeśli jest to droga krajowa albo autostrada - zaczynasz od
    > ZDKiA (nazwa!). A dalej to już z górki - tam powinni wiedzieć, czy ich
    > a jak nie to czyja może być.
    >
    Nareszcie jakies konkrety.
    Mimo wszystko dzieki (mimo obelg).
    Niemniej cały czas dodatkowo interesuje mnie zakres obowiazków policjantów
    drogówki.

    --
    Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    Jestem mały Talibanek, mam granatów cały dzbanek, nuklearną walizeczkę
    i wąglika probóweczkę. Raz, dwa, trzy, dziś Allacha spotkasz Ty !


  • 16. Data: 2009-08-20 20:19:43
    Temat: Re: Droga - kto odpowiedzialny.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Budzik pisze:

    >>> - ile km zrobiłes
    >> Co najmniej sto tysięcy. Ale jakie to ma znaczenie?
    >>
    > prosze cie, bo powoli spadamy do poziomu bruku merytorycznym poziomem
    > dyskusji.

    Twoja wina.

    > Nie oczekuj ode mnie odpowiedzi, jakie znaczenie w kontekscie oceniania
    > pewnych zjawisk na drodze ma doswiadczenie.
    > 100 tysiecy przez kilkanascie lat - to wiele wyjasnia.
    > Widzisz, ja zrobiłem 100tys. przez ostatnie poltora roku, ale wiem - i tak
    > bedziesz twierdził ze ty wiesz lepiej. Bo TAK!

    Przedstawiciel handlowy? To wiele wyjaśnia...

    >>> Bo twoja wypowiedz sprawia, iz zaczynam myslec, ze rozmawiam z jakims
    >>> kapeluszem.
    >> Ja za to odnoszę wrażenie, że rozmawiam z jakimś szczylem, co ledwo
    >> dostał prawo jazdy i ma tendencję do pędzenia na ślepo i to jeszcze
    >> jednocześnie rozmawiając przez telefon.
    >>
    > niestety zmartwie cie.
    > tez kilkanascie lat.

    Tym gorzej to świadczy o tobie.

    >>>> Jest łuk? Jest. Znasz go? Nie - to zwalniasz tak, żeby zawsze
    >>>> widzieć jego dalszy ciąg.
    >>>>
    >>> Po co, wg ciebie sa znaki ostrzegajace o ostrych łukach na drodze?
    >> Po to samo, po co przy skrzyżowaniach równorzędnych (czasem) stawia
    >> się znaki ostrzegające o takim skrzyżowaniu.
    >>
    > hmmm, jak to czasem. A jak nie ma znaku, to co?
    > Skrzyzowanie rownorzedne?

    Może czytaj uważniej?

    > Znaki o skrzyzowaniu stawia sie tam gdzie trzeba, nie ma ich przy kazdym
    > skrzyzowaniu, bo przy kazdym nie musi.

    To samo dotyczy zakrętów.

    Miło by było oznaczyć wszystkie skrzyżowania równorzędne odpowiednim
    znakiem (i taki specjalny znak ostrzegający przed skrzyżowaniami
    równorzędnymi istnieje, jeśli nie wiesz), ale nie zwalnia to kierowców
    od odpowiedzialności za wykrywanie takich skrzyżowań także własnymi
    oczami - i brak znaku A-5 nie uzasadnia pretensji jakiegoś "szybkiego
    Billa", że skrzyżowania nie zauważył i dlatego nie jest winny, że
    wymusił na kimś pierwszeństwo.

    >>>>> wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
    >>>> Uhm. A drzewa wyskakują przed samochody.
    >>> Rozumiem, ze przez tą złosliwosc chciałes powiedziec, iz
    >>> wyprofilowanie drogi nie ma zadnego wplywu na siłe odsrodkowa??
    >> Twoja umiejętność czytania jest tak samo niewielka, jak umiejętność
    >> kierowania pojazdem.
    >>
    > Bardzo mi sie pdooba ten punkt widzenia: jak moj rozmowca nie rozumie, co
    > chciałem powiedziec, tym gorzej dla rozmowcy.
    > A moze by tak zaczac stosowac porzadną argumentacje, zamiast przescigac sie
    > w bezsensownych porownaniach i zlosliwosciach?

    Złośliwości i chamskie odzywki to w całym tym wątku to twoja
    specjalność. Dodatkowo celowo (albo jesteś aż tak głupi?) imputujesz
    komuś swoje bzdurne wymysły (jak wyżej).

    >>> Ok, takie opinie tez szanujemy...
    >> Specjalnie dla ludzi o bardzo małym rozumku: droga nikogo sama nie
    >> wyrzuca, bo nie ma własnej woli. Trzeba jechać zbyt szybko, jak na
    >> sytuację panującą na danej drodze (ukształtowanie i stan nawierzchni,
    >> warunki pogodowe).
    >>
    > Po co twim zdaniem ogranicznia predkosci na drodze, skoro w kazdych

    Zapytaj tych, co je stawiają.

    > warunkach kazdy kierowca i tak jest sam w stanie ocenic z jaka predkoscia
    > bezpiecznie mozna przejechac dany odcinek drogi?

    Poprawka: POWINIEN być w stanie.

    > Jeszcze raz 9bo wyzej odpowiedzi nie było) - po co znaki ostrzegajace o
    > zakretach, kretych drogach, po co barierki itp?

    Mają za zadanie podwyższenie bezpieczeństwa, ale jest to tylko kompromis
    pomiędzy budżetem, zdrowym rozsądkiem, statystyką i fachową oceną danego
    miejsca na drodze.

    Jak pooznaczasz znakami ostrzegawczymi każdy zakręt, to wtedy ludzie
    tacy jak ty zaczną marudzić, że nie było jakiegoś dodatkowego
    ostrzeżenia, bo ten taki straszliwie podstępny zakręt był oznaczony tak
    samo, jak jakiś dużo łagodniejszy.

    >>>>> Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna
    >>>>> predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
    >>>>> Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.
    >>>> Współrzędne poproszę.
    >>>>
    >>> ROTFL
    >>> chcesz powiedziec, że ze swojego bogatego drogowego doswiadczenia nie
    >>> potrafisz wskazac sam zadnego takiego miejsca?
    >> Wiesz, ja jak jadę nieznaną trasą to nie jadę na ślepo - jak nie
    >> widzę, co jest dalej, zakładam najgorsze. Oraz dostosowuję prędkość do
    >> warunków drogowych.
    >>
    > No to pytam cie - z jaka predkoscia przejezdzasz łuk drogi w miejscu gdzie
    > jest ograniczenie predkosci do 90km/h? Na nieznanym odcinku drogi,
    > oczywiscie.

    Dostosowaną do warunków drogowych.

    Swoją szosą to tłumaczy twój problem z wypadaniem na zakręcie...

    Porada: patrz na drogę, nie na prędkościomierz.

    >>>>>>> - zwracałem uwage policjantowi ktory przybył na miejsce wypadku
    >>>>>>> na brak oznaczenia.
    >>>>>>>
    >>>>>>> I teraz - kto powinien zajac sie sprawa dzis ale przede wszystkim
    >>>>>>> kto powinien zajac sie sprawa juz w zimie gdy zdarzyło sie kilka
    >>>>>>> wypadków jeden po drugim?
    >>>>>> Darwin może?
    >>>>>>
    >>>>> Andrzeju, nie badz chamski.
    >>>>> Staram sie wyciagnac sedno z twojej wypowiedzi wiec parafrazujac
    >>>>> rozumiem, iż twoim zdaniem policjant może miec takie uwagi w dupie?
    >>>> Może wlepić mandat za niedostosowanie prędkości do warunków
    >>>> drogowych.
    >>>>
    >>> Wiem ze tak nie jest, jednak po tej wypowiedzi nasuwa sie tylko jedno
    >>> stwierdzenie: głupis i tyle.
    >> To nie ja skończyłem w rowie.
    >>
    > Moj kolega tez nie. Był poszkodowanym a nie sprawca.

    To pretensje do sprawcy zdarzenia.

    >>> Nie wiem, jak sie skonczyła sprawa, bo akurat mój znajomy nie był
    >>> sprawcą tylko ofiara, a poniewaz leczy sie juz dobrze ponad pol roku,
    >>> to sprawca dostał pewnie cos wiecej niz mandat.
    >>> Widzisz, szkoda ze myslisz troche tak jak urzednicy: "tyle wypadków w
    >>> tym miejscu, ach ci kierowcy, za szybko jezdza."
    >> Ale sęk w tym, że jeżdżą za szybko, zbyt nieuważnie i zbyt bezmyślnie.
    >> A potem mają pretensje do drzew.
    >>
    > Przestan z tymi drzewami, to jakis twój konik, czy co.

    Nie mój. To "szybkie Bille" chcieliby powycinać wszystkie drzewa, bo im
    przeszkadzają, jak za szybko pojadą i z drogi wylecą.

    > Nie rozmawiamy o drzewach, tylko de facto o systemie oznaczania dróg,
    > kontroli tegoz i uprawnieniach oraz obowiazkach poszczególnych słuzb
    > zajmujacych sie, jak to szumnie lubia twierdzic wszem i wobec - dbaniem o
    > bezpieczenstwo na drogach.

    Patrz wyżej.

    >>>>>>> Odpowiedzialny jest jakis wójt, ZDKiA? Czy policjant równiez nie
    >>>>>>> powinien sie tym zajac i przekazac stosowne uwagi (wytyczne???)
    >>>>>>> do odpowiednich instytucji?
    >>>>>> Oczywiście kierowcy niewinni?
    >>>>>>
    >>>>> Oczywiscie ze winni. Winni przede wszystkim braku umiejetnosci
    >>>>> jasnowidzenia!
    >>>> Raczej umiejętności myślenia i przewidywania oraz wyobraźni.
    >>>>
    >>> Tak wiem, ty przed kazdym łukiem ktorego nie znasz zwalniasz do 30
    >>> km/h.
    >> Różnie bywa. Ja nie mam problemów z ego - ale jeśli ty chcesz
    >> udowadniać swoją "męskość" brawurą i bezmyślnością - proszę bardzo,
    >> bylebyś był jedyną ofiarą leczenia swoich kompleksów.
    >>
    > Słowo daje - jeszcze tylu epitetów nie usłyszałem pod swoim adresem podczas
    > rozmowy z wydawałoby sie kulturalnym człowiekiem.

    Przyganił kocioł garnkowi... Zwracam uwagę, że to ty zacząłeś od chamski
    "argumentów" ad personam.

    > I to tylko dlatego, ze mamy rozne zdanie na pewien temat.
    > Prosiłbym cie o konkretne odpowiedzi - róznie bywa oznacza ze...?
    > Zwalniasz do ilu?

    Jak już pisałem: patrz na drogę, nie na prędkościomierz. Będziesz
    jeździł bezpieczniej.

    Ja nie jeżdżę z nosem w prędkościomierzu, zwłaszcza w sytuacjach
    wymagających skupienia większego niż długa prosta na pustej drodze w
    jasny dzień.

    Swoją szosą to bardzo dziecinne jechać i ciągle gapić się, ile się
    "wyciąga"...

    >> Swoją drogą kiedyś właśnie taki "szybki Bill" mnie na trasie
    >> wyprzedził (jechałem sobie spokojnie 80-90). Z kilometr-dwa dalej był
    >> już w rowie. Na niemalże prostej drodze.
    >>
    > widac popelnił jakis bład.
    > Fajna historia,

    Bingo. Ciekawe, czy miał potem pretensje, że lekki łuk nie był jakoś
    oznaczony...

    > ale zupelnie off-topiczna.

    Na twój przyciasny rozumek...

    [ciach]

    > Niemniej cały czas dodatkowo interesuje mnie zakres obowiazków policjantów
    > drogówki.

    No cóż, powinien wystawić mandat i ewentualnie skierować wniosek do sądu
    grodzkiego w stosunku do delikwenta mającego problem z opanowaniem
    kierunku jazdy.


  • 17. Data: 2009-08-20 20:25:34
    Temat: Re: Droga - kto odpowiedzialny.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Budzik pisze:

    > ups, myslałem, ze to dośc jasne, skoro caly czas rozmawiamy o policjancie
    > ktory był na miejscu wypadku, i ktoremu zwracano na to uwage.
    > Ba, jezeli to nie jest zakresem jego obowiazków, mmogl przeciez powiedziec
    > ze on sie tym zajmowac nie bedzie. Niczego takiego nie słyszałem.

    Bo by zaraz było dziamganie. Policjanci wolą raczej nic nie mówić.

    [ciach]

    > Andrzeju, naprawde nie umiesz odpowiedziec na proste pytanie?
    > Ma obowiazek zareagowac czy nie?

    Napisałem już, w jaki sposób ma reagować policjant drogówki - mandat lub
    wniosek do sądu grodzkiego dla łamagi, która po łuku nie umie jeździć.

    > Pytasz mnie co ma zrobic? Np. sporządzic notatke słuzbowa na dobry
    > poczatek. Przekazac informacje szefowi, jak sam nie wie co ma zrobic, moze
    > przeciez dopytac.

    ROTFL

    >>> Przyjmuje, ze nasze przepisy sa jeszcze troszke bardziej chore niz
    >>> sadziłem dotychczas i juz.
    >> Chodzi to są tacy "kierofcy" jak ty...
    >>
    > Rozumiem, ze chciałes po raz kolejny obrazic swojego rozmówce i napisac ze
    > jestem chory? szkod, zawsze sadziłem, prezentujesz jednak troche wyzszy
    > poziom konwersacji.

    Oj, biedaku... Poskarż się mamusi, niech cię przytuli...

    A pretensje do łuku drogi, zamiast do bezmyślnego kierowcy - to jest
    zdecydowanie chore podejście.

    [ciach]


    > Gdybys chciał zrobic analogiczne porównanie, moglbys np. powiedziec, ze
    > ktos zadzwonił na pogotowie hydrauliczne i niewiadomo dlaczego awanturuje
    > sie ze juz trzecia osoba utopiła sie w dziurze ktora powstała po awarii
    > rury.

    Co to jest "pogotowie hydrauliczne"???

    >>>>> Czy powinien zglosic to dalej?
    >>>> Do organu wydającego prawa jazdy.
    >>>>
    >>> O, juz nie chciałem odpowiadac na kolejna zlosliwosc ale w sumie to
    >>> ciekawe.
    >>> Zglosic do organu wydajacego co?
    >> Wniosek o ponowny egzamin. Tzn. pośrednio, poprzez punkty.
    >>
    > To znaczy ile tych punktów sie nalezy za wypadniecie z drogi?

    Niezachowanie bezpiecznej prędkości, powodowanie zagrożenia w ruchu
    drogowym, spowodowanie zdarzenia drogowego... Nie wiem, nie znam na
    pamięć taryfikatora - jakoś od lat nie korzystałem ;)

    >>> Ze wszyscy kierowcy ktorzy wypadli z drogi na tym zakrecie maja
    >>> stracic PJ? Na jakiej podstawie?
    >> Niedostosowanie prędkości do warunków drogowych i jazda zagrażająca
    >> bezpieczeństwu.
    >>
    > Czyli ile za to tych punktów?

    Patrz wyżej.


  • 18. Data: 2009-08-20 23:00:15
    Temat: Re: Droga - kto odpowiedzialny.
    Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>

    Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim
    odcinku co następuje:

    >> ups, myslałem, ze to dośc jasne, skoro caly czas rozmawiamy o
    >> policjancie ktory był na miejscu wypadku, i ktoremu zwracano na to
    >> uwage. Ba, jezeli to nie jest zakresem jego obowiazków, mmogl
    >> przeciez powiedziec ze on sie tym zajmowac nie bedzie. Niczego
    >> takiego nie słyszałem.
    >
    > Bo by zaraz było dziamganie. Policjanci wolą raczej nic nie mówić.
    >
    swietne.
    I bardzo wygodne.
    Jak trzeba powiedziec cos niewygodnego, lepiej nic nie mowic.
    W Uwaga pirat za to wymądrzaja sie az za bardzo.

    > [ciach]
    >
    >> Andrzeju, naprawde nie umiesz odpowiedziec na proste pytanie?
    >> Ma obowiazek zareagowac czy nie?
    >
    > Napisałem już, w jaki sposób ma reagować policjant drogówki - mandat
    > lub wniosek do sądu grodzkiego dla łamagi, która po łuku nie umie
    > jeździć.

    Dziekuje za odpowiedz, ze policjany widzac zle oznakowana droge w zakresie
    swoich obowiazków nie ma zagreagowac na ten fakt.
    Dziekuje.
    >
    >> Pytasz mnie co ma zrobic? Np. sporządzic notatke słuzbowa na dobry
    >> poczatek. Przekazac informacje szefowi, jak sam nie wie co ma zrobic,
    >> moze przeciez dopytac.
    >
    > ROTFL

    alez bardzo prosze.
    >
    >>>> Przyjmuje, ze nasze przepisy sa jeszcze troszke bardziej chore niz
    >>>> sadziłem dotychczas i juz.
    >>> Chodzi to są tacy "kierofcy" jak ty...
    >>>
    >> Rozumiem, ze chciałes po raz kolejny obrazic swojego rozmówce i
    >> napisac ze jestem chory? szkod, zawsze sadziłem, prezentujesz jednak
    >> troche wyzszy poziom konwersacji.
    >
    > Oj, biedaku... Poskarż się mamusi, niech cię przytuli...
    >
    Nie rozumiesz, powyzsza uwaga nie odnosiła sie do mnie.

    > A pretensje do łuku drogi, zamiast do bezmyślnego kierowcy - to jest
    > zdecydowanie chore podejście.
    >
    alez prosze cie bardzo.
    >
    >> Gdybys chciał zrobic analogiczne porównanie, moglbys np. powiedziec,
    >> ze ktos zadzwonił na pogotowie hydrauliczne i niewiadomo dlaczego
    >> awanturuje sie ze juz trzecia osoba utopiła sie w dziurze ktora
    >> powstała po awarii rury.
    >
    > Co to jest "pogotowie hydrauliczne"???
    >
    to samo co "chodzi"

    >>>>>> Czy powinien zglosic to dalej?
    >>>>> Do organu wydającego prawa jazdy.
    >>>>>
    >>>> O, juz nie chciałem odpowiadac na kolejna zlosliwosc ale w sumie to
    >>>> ciekawe.
    >>>> Zglosic do organu wydajacego co?
    >>> Wniosek o ponowny egzamin. Tzn. pośrednio, poprzez punkty.
    >>>
    >> To znaczy ile tych punktów sie nalezy za wypadniecie z drogi?
    >
    > Niezachowanie bezpiecznej prędkości, powodowanie zagrożenia w ruchu
    > drogowym, spowodowanie zdarzenia drogowego... Nie wiem, nie znam na
    > pamięć taryfikatora - jakoś od lat nie korzystałem ;)
    >
    ale wiesz ze powyzej limitu, tak?
    Czy tak sobie pleciesz, co ci klawatura na jezyk przyniesie?

    >>>> Ze wszyscy kierowcy ktorzy wypadli z drogi na tym zakrecie maja
    >>>> stracic PJ? Na jakiej podstawie?
    >>> Niedostosowanie prędkości do warunków drogowych i jazda zagrażająca
    >>> bezpieczeństwu.
    >>>
    >> Czyli ile za to tych punktów?
    >
    > Patrz wyżej.

    Ale co patrz wyzej?
    To ze nie wiesz - wiedziałem juz duzo wczesniej.

    --
    Pozdrawia... Budzik ; #GG: 565516 ; www.rowery.rejtravel.pl
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Stanęliśmy na skraju przepaści,
    ale teraz zrobiliśmy krok naprzód!"


  • 19. Data: 2009-08-21 07:14:20
    Temat: Re: Droga - kto odpowiedzialny.
    Od: cyklista <...@...pl>

    Użytkownik Budzik napisał:
    > Osobnik posiadający mail ...@...pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
    >
    >>>>> - bardzo grozne miejsce, łuk drogi, podczas remontu poltora roku
    >>>>> temu zle wyprofilowany, stosunkowo częste wypadniecia z drogi w
    >>>>> tamtym miejscu (w tegorocznej zimie przynajmniej 4 razy)
    >>>>> - łuk ze strony ktora bardziej wyrzuca w ogole nie oznaczony (brak
    >>>>> ograniczenia predkosci, znaku - uwaga ostry zakret - NIC)
    >>>> Ale ten łuk jest jakoś niewidzialny?
    >>>>
    >>> tak. Wyglada na bardzo łagodny, ale, co zreszta napisałem powyzej, ze
    >>> wzgledu na złe wyprofilowanie drogi bardzo wyrzuca na zewnatrz.
    >>> Przez to pomimo tego, iz jest to normalna droga z dopuszczalna
    >>> predkoscia 90km/h, tam trzeba zwolnic do 70 w dobrych warunkach.
    >>> Jadac z drugiej strony do 80 ale z drugiej strony oznaczenie jest.
    >>>
    >> Teraz postawią tam ograniczenie do 40 i misie będą miały dobre miejsce
    >> do suszenia.
    >>
    > Moim zdaniem to byłby całkiem dobry znak.
    > 40 ale tylko zima w przypadku oblodzen.
    > A tak wystarczy info o ostrym zakrecie, ewentualnie 70.
    >
    >

    Tylko jest jeden problem, nie ma znaku ograniczenia prędkości
    obowiązującego tylko w zimie, w przypadku oblodzeń :-) , i jak postawią
    40 to pojawi się znowu ktoś piszący że w doskonale widocznym miejscu z
    łagodnym zakrętem postawiono ograniczenie do 40 jak tam spokojnie można
    jeździć 70 :-), i że policja zamiast ścigać piratów drogowych czai się w
    krzakach z suszarką. Jeśli postawią tam 70 to tez znajdzie się parę osób
    którzy wylecą z zakrętu po deszczu, śniegu itp.. i znowu będą pisać jaka
    to policja niedobra bo przecież oni jechali tyle ile pozwalał znak.

    ps. nie istnieje również znak informujący o ostrym zakręcie :-)


  • 20. Data: 2009-08-21 09:40:05
    Temat: Re: Droga - kto odpowiedzialny.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Budzik pisze:

    >>> ups, myslałem, ze to dośc jasne, skoro caly czas rozmawiamy o
    >>> policjancie ktory był na miejscu wypadku, i ktoremu zwracano na to
    >>> uwage. Ba, jezeli to nie jest zakresem jego obowiazków, mmogl
    >>> przeciez powiedziec ze on sie tym zajmowac nie bedzie. Niczego
    >>> takiego nie słyszałem.
    >> Bo by zaraz było dziamganie. Policjanci wolą raczej nic nie mówić.
    >>
    > swietne.
    > I bardzo wygodne.
    > Jak trzeba powiedziec cos niewygodnego, lepiej nic nie mowic.
    > W Uwaga pirat za to wymądrzaja sie az za bardzo.

    No tak, mogłem się spodziewać, że ktoś taki jak ty będzie mieć problem z
    odróżnieniem rzeczywistości od rozrywkowego programu telewizyjnego.

    >> [ciach]
    >>
    >>> Andrzeju, naprawde nie umiesz odpowiedziec na proste pytanie?
    >>> Ma obowiazek zareagowac czy nie?
    >> Napisałem już, w jaki sposób ma reagować policjant drogówki - mandat
    >> lub wniosek do sądu grodzkiego dla łamagi, która po łuku nie umie
    >> jeździć.
    >
    > Dziekuje za odpowiedz, ze policjany widzac zle oznakowana droge w zakresie
    > swoich obowiazków nie ma zagreagowac na ten fakt.
    > Dziekuje.

    Ale bełkoczesz... Mózg już ci zupełnie się zlasował?

    A to, że droga jest rzekomo źle oznakowana, to tylko twoje prywatne zdanie.

    [ciach]

    >> A pretensje do łuku drogi, zamiast do bezmyślnego kierowcy - to jest
    >> zdecydowanie chore podejście.
    >>
    > alez prosze cie bardzo.

    Mieć zacięcie... Mieć zacięcie...

    >>> Gdybys chciał zrobic analogiczne porównanie, moglbys np. powiedziec,
    >>> ze ktos zadzwonił na pogotowie hydrauliczne i niewiadomo dlaczego
    >>> awanturuje sie ze juz trzecia osoba utopiła sie w dziurze ktora
    >>> powstała po awarii rury.
    >> Co to jest "pogotowie hydrauliczne"???
    >>
    > to samo co "chodzi"

    Cierpisz na afazję, czy jesteś tylko zwyczajnie głupi?

    >>>>> Zglosic do organu wydajacego co?
    >>>> Wniosek o ponowny egzamin. Tzn. pośrednio, poprzez punkty.
    >>>>
    >>> To znaczy ile tych punktów sie nalezy za wypadniecie z drogi?
    >> Niezachowanie bezpiecznej prędkości, powodowanie zagrożenia w ruchu
    >> drogowym, spowodowanie zdarzenia drogowego... Nie wiem, nie znam na
    >> pamięć taryfikatora - jakoś od lat nie korzystałem ;)
    >>
    > ale wiesz ze powyzej limitu, tak?

    Punkty zawsze się znajdą.

    > Czy tak sobie pleciesz, co ci klawatura na jezyk przyniesie?

    Znowu bełkoczesz...

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1