eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoCzy to nie irytujące!!! - prowadzi firmę, studiuje, nie zna finansów firmy -prokuratura mówi - nie winny!!!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 54

  • 41. Data: 2007-07-20 10:51:31
    Temat: Re: Czy to nie irytujące!!! - prowadzi firmę, studiuje, nie zna
    Od: "Monika Kowalik" <k...@N...gazeta.pl>

    Alek <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl> napisał(a):
    >
    > W tym przypadku nie nakazowe a upominawcze.

    czy to znaczy że nie mogę wnieść wniosku o postępowanie w trybie nakazowym w
    tej konkretnej sytuacji?
    Przyznam że nie specjalnie się na tym znam, ale poczytawszy troszkę od wczoraj
    zdążyłam zorientować się, że przy upominawczym jeśli pozwany sprzeciwi się ja
    muszę wpłacić resztę opłaty sądowej 3/4, dodatkowo wydany nakaz zapłaty nie
    posiada klauzuli wykonalności...


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 42. Data: 2007-07-20 12:06:28
    Temat: Re: Czy to nie irytujące!!! - prowadzi firmę, studiuje, nie zna
    Od: "Piotr [trzykoty]" <trzykoty@[wytnij]o2.pl>


    Użytkownik "Monika Kowalik" <k...@N...gazeta.pl> napisał
    > Dokładnie - sprawa karna była ścigana urzędu na wniosek policji, gdzie
    > zgłosiła się część pokrzywdzonych. Jeśli dobrze rozumiem to nawet gdyby
    > uznano
    > go oszustem muszę i tak wszcząć postępowanie cywilne.

    Jeśli czyn stanowiłby przestępstwo, powództwo cywilne można dołączyć do
    sprawy karnej.



  • 43. Data: 2007-07-20 12:38:40
    Temat: Re: Czy to nie irytujące!!! - prowadzi firmę, studiuje, nie zna finansów firmy -prokuratura mówi - nie winny!!!
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał
    >
    > I za przeproszeniem skąd to założenie że dłużnik jest niewypłacalny??

    Gdyby był wypłacalny to nie miałby tylu wierzycieli i prokuratora
    na karku a autorka wątku nie miałaby kłopotu o którym pisze.

    > Z postu autora wcale to nie wynika. Same wróżki się wypowiadają??

    I owszem, wynika.

    > A przystąpienie do długu przez matkę ("Pani nie miała kasy ale podpisała
    > kwitek w którym zobowiązała że zwróci kaskę w ciągu 2 tygodni")?? Tego
    > oczywiście nikt nie zauważał.

    Aha, krytykujesz "wróżki" a sam w swojej szklanej kuli widziałeś to
    pismo i znasz dokładnie jego treść? A może jednak tylko pracownik/
    pełnomocnik przedsiębiorcy w jego imieniu zobowiązał się do spłaty
    podobnie jak w jego imieniu przyjmował zaliczki, odbierał telefony
    i pisma itd.? W takim przypadku nie ma mowy o żadnym przystąpieniu
    do długu.

    > Normalnie - w postepowaniu cywilnym - byłoby już po sprawie i zapewne po
    > skutecznej egzekzucji.

    Taa... skuteczna egzekucja ze studenta bez dochodów, zadłużonego po uszy.
    Bajki opowiadasz i tyle.

    > Bzdury. Normalnie egzekwuje dług w sprawie cywilnej, a o ile uważam że
    > to przestępstwo zgłaszam na policje, ale tylko UBOCZNIE.

    Jak wiesz można też na odwrót: sprawa karna a do niej przyklejone
    powództwo cywilne. Albo tylko nakaz naprawienia szkody (czyli zapłaty)
    w ramach wyroku karnego. Albo pozew cywilny po zapadnięciu wyroku
    karnego. Taktykę trzeba dobierać stosownie do przeciwnika.
    Miałem podobny przypadek, rodzice dłużnika zapłacili za niego cały
    dług łącznie z odsetkami, tylko po to żeby poprawić jego sytuację
    w procesie karnym.

    > Nie czekam jak ćwok na ukończenie postępowania karnego, które się
    > skończy skazaniem, albo nie. A tu zapewne nie.

    Taa... lepiej czekać jak ćwok na umorzenie egzekucji i zapomnieć o swoich
    pieniądzach.

    Ty chyba naprawdę należysz do samoobrony skoro tak mocno bronisz
    przestępców-dłużników.


  • 44. Data: 2007-07-20 12:54:11
    Temat: Re: Czy to nie irytujące!!! - prowadzi firmę, studiuje, nie zna
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Monika Kowalik" <k...@N...gazeta.pl> napisał
    >
    > W chwili obecnej prokurator przy zgromadzonych dowodach i zeznaniach
    > świadków nie doszukał się w zaistniałej sytuacji oszustwa (czy raczej
    > nie jest w stanie go udowodnić), co nie znaczy że go nie było, dlatego
    > postępowanie umorzono od czego złożyłam zażalenie.

    Przejrzyj akta, zobacz jakie czynności wykonała policja/prokuratura.
    Np. czy ustalono czy po przyjęciu zamówienia (i zaliczki) od klienta
    przedsiębiorca złożył stosowne zamówienie u swojego dostawcy.
    Co stało się z pieniędzmi z zaliczek. Jaki był stan spraw
    z wcześniejszymi klientami w chwili gdy pozyskiwał kolejnych.
    To może wyjaśnić czy w ogóle miał zamiar (i możliwość) wywiązać się
    z zaciąganych zobowiązań.


  • 45. Data: 2007-07-20 14:15:00
    Temat: Re: Czy to nie irytujące!!! - prowadzi firmę, studiuje, nie zna
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Alek pisze:

    > Przejrzyj akta, zobacz jakie czynności wykonała policja/prokuratura.
    > Np. czy ustalono czy po przyjęciu zamówienia (i zaliczki) od klienta
    > przedsiębiorca złożył stosowne zamówienie u swojego dostawcy.
    > Co stało się z pieniędzmi z zaliczek. Jaki był stan spraw
    > z wcześniejszymi klientami w chwili gdy pozyskiwał kolejnych.
    > To może wyjaśnić czy w ogóle miał zamiar (i możliwość) wywiązać się
    > z zaciąganych zobowiązań.
    >

    Czy to nie będzie bardziej czasochłonne niż wytoczenie zwykłej sprawy
    cywilnej ... ?
    Pomnimy nawet wątpliwą skuteczność, postępowania karnego w tej sprawie.

    --
    @2007 Johnson
    http://johnsonpl.blogspot.com/
    "Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej"


  • 46. Data: 2007-07-20 14:35:21
    Temat: Re: Czy to nie irytujące!!! - prowadzi firmę, studiuje, nie zna finansów firmy -prokuratura mówi - nie winny!!!
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Alek pisze:

    >
    > Gdyby był wypłacalny to nie miałby tylu wierzycieli i prokuratora
    > na karku a autorka wątku nie miałaby kłopotu o którym pisze.

    Niekoniecznie.



    >
    >> Z postu autora wcale to nie wynika. Same wróżki się wypowiadają??
    >
    > I owszem, wynika.

    A gdzie?
    To że ktoś nie chce płacić, nawet kliku osobom znaczy że jest
    niewypłacalny?
    A wygląda to tak, że w jego (studenta) twierdzenia o niewypłacalności
    wierzysz, a w jego usprawiedlienia już nie ? Dlaczego zakładasz, że mówi
    tylko czesciwo prawdę i ta kaurat w tej częsci? A moze akurat kłamie
    "odwrotnie" :) ?
    Czy to nie aby lekko schioferniczne?



    >
    >> A przystąpienie do długu przez matkę ("Pani nie miała kasy ale podpisała
    >> kwitek w którym zobowiązała że zwróci kaskę w ciągu 2 tygodni")?? Tego
    >> oczywiście nikt nie zauważał.
    >
    > Aha, krytykujesz "wróżki" a sam w swojej szklanej kuli widziałeś to
    > pismo i znasz dokładnie jego treść?

    Nie ja po prostu przytoczyłem zdanie z wątku ... Więc moje twierdzenie w
    przeciwieństwie do innych - w tym twoich - ma jakieś podstawy.

    A zwrot można je ocenić inaczej? Może zaproponujesz "mądrzejszą"

    > A może jednak tylko pracownik pełnomocnik przedsiębiorcy w jego imieniu zobowiązał
    się do spłaty
    > podobnie jak w jego imieniu przyjmował zaliczki, odbierał telefony
    > i pisma itd.?

    Dla mnie "zobowiązała się ..." nie brzmi jak "zobowiązała się w
    imieniu...". Dla mnie brzmi jakby chciała spłacić dług syna.
    Ale jak pisałem wyżej moje przypuszczenie jest lepsze, bo jednak ma
    podstawy w wątku. I nie odpowiadam za nieprecyzyjny opis autora.


    > Bajki opowiadasz i tyle.

    Nic na to nie poradzę, że pozostajesz w błędnym przekonaniu co do
    otaczającej cię rzeczywistości i obowiązującego sytemu prawa ...


    >
    >> Bzdury. Normalnie egzekwuje dług w sprawie cywilnej, a o ile uważam że
    >> to przestępstwo zgłaszam na policje, ale tylko UBOCZNIE.
    >
    > Jak wiesz można też na odwrót: sprawa karna a do niej przyklejone
    > powództwo cywilne.

    można tylko po co? Normalny człowiek woli dostać pieniądze po roku, anie
    po 3 latach czy więcej.
    W wyroku karnym sąd zobowiażując do naprawienia szkody zawsze określa
    termin jej naprawienia i nie jest to termin krótki. Zazwyczaj tylko
    nieco krótszy niż okres próby.


    2005.05.24 uchwała SN I KZP 17/05 OSNKW 2005/7-8/59

    Sąd, orzekając o obowiązku naprawienia szkody, w wyroku określa również
    czas i sposób jego wykonania.

    A dopóki termin nie minie możliwości działania pokrzywdzonego w
    postępowaniu karnym są żadne, a gdy chce przyśpieszyć i tak musi
    startować do sądu cywilnego. Może co prawda złożyć powództwo adhezyjne w
    toku postępowania karnego, ale to może zrobić wcześniej samodzielnie w
    postępowaniu cywilnym

    Ja opieram rozwiązania dla normalnych ... i nie utrudniające życia, lecz
    ułatwiające.

    >
    > Ty chyba naprawdę należysz do samoobrony skoro tak mocno bronisz
    > przestępców-dłużników.
    >

    Jak już sie wymienimy poglądami osobistymi: zapisz się do PiS jak
    jeszcze tam, nie należysz ... "na wszystko najlepsze jest prawo karne -
    bo innego nie znamy :(" - to powinno być motto niektórych tam.

    --
    @2007 Johnson
    http://johnsonpl.blogspot.com/
    "Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej"


  • 47. Data: 2007-07-20 14:55:09
    Temat: Re: Czy to nie irytujące!!! - prowadzi firmę, studiuje, nie zna
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał
    > >
    > > Przejrzyj akta, zobacz jakie czynności wykonała policja/prokuratura.
    > > Np. czy ustalono czy po przyjęciu zamówienia (i zaliczki) od klienta
    > > przedsiębiorca złożył stosowne zamówienie u swojego dostawcy.
    > > Co stało się z pieniędzmi z zaliczek. Jaki był stan spraw
    > > z wcześniejszymi klientami w chwili gdy pozyskiwał kolejnych.
    > > To może wyjaśnić czy w ogóle miał zamiar (i możliwość) wywiązać się
    > > z zaciąganych zobowiązań.
    >
    > Czy to nie będzie bardziej czasochłonne niż wytoczenie zwykłej sprawy
    > cywilnej ... ?
    > Pomnimy nawet wątpliwą skuteczność, postępowania karnego w tej sprawie.

    Na pewno będzie, ale to obciąża służby państwowe a nie wierzyciela.
    Gdyby dłużnik miał pieniądze na koncie, auto w garażu, dobrą pensję
    itp. to oczywiście sprawa cywilna jest prostszym rozwiązaniem.
    Natomiast ja cały czas mam na uwadze wątpliwą wypłacalność dłużnika.
    Taki płaci w pierwszej kolejności temu kto jest bardziej dokuczliwy.
    Jeśli takiemu grozi sprawa karna to bardzo często jakimś cudem
    znajdują się pieniądze na "zatkanie gęby". Sprawdzone.


  • 48. Data: 2007-07-20 15:40:42
    Temat: Re: Czy to nie irytujące!!! - prowadzi firmę, studiuje, nie zna finansów firmy -prokuratura mówi - nie winny!!!
    Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał
    > >
    > > Gdyby był wypłacalny to nie miałby tylu wierzycieli i prokuratora
    > > na karku a autorka wątku nie miałaby kłopotu o którym pisze.
    >
    > Niekoniecznie.

    Masz może pomysł co mogłoby być powodem (innym niż niewypłacalność)
    dla którego nie jest w stanie ani wykonać zlecenia ani zwrócić
    zaliczki? I to w przypadku większej liczby klientów?

    > To że ktoś nie chce płacić, nawet kliku osobom znaczy że jest
    > niewypłacalny?
    > A wygląda to tak, że w jego (studenta) twierdzenia o niewypłacalności
    > wierzysz, a w jego usprawiedlienia już nie ? Dlaczego zakładasz, że mówi
    > tylko czesciwo prawdę i ta kaurat w tej częsci? A moze akurat kłamie
    > "odwrotnie" :) ?

    Takie widzenie sprawy podpowiada mi rozsądek i doświadczenie życiowe,
    może być? ;)
    Zakładam, że ów student nie jest kompletnym idiotą i bez istotnej
    przyczyny, której nie jest w stanie pokonać, nie brnąłby w takią
    historię. Jeśli nie jest w stanie realizować zleceń to nie powinien
    brać kolejnych i zakończyć biznes. Przypominam, że nie chodzi
    o problem z jednym klientem a raczej wygląda mi to na regułę.
    Możliwe że wpakował się w pętlę zadłużenia, nowe zaliczki idą na
    spłatę starych długów i nie ma kasy na realizację zleceń.
    Może źle ocenił koszty, może pozyskuje klientów na siłę zaniżając
    ceny i marże i pogrąża się w stracie. A może wpakował się w hazard
    czy narkotyki i w tym topi kasę? Scenariusze można mnożyć, ale
    uważam, że gdyby miał te pieniądze to dla świętego spokoju by
    zaliczki pooddawał.

    > Nie ja po prostu przytoczyłem zdanie z wątku ... Więc moje twierdzenie w
    > przeciwieństwie do innych - w tym twoich - ma jakieś podstawy.
    > A zwrot można je ocenić inaczej? Może zaproponujesz "mądrzejszą"
    > Dla mnie "zobowiązała się ..." nie brzmi jak "zobowiązała się w
    > imieniu...". Dla mnie brzmi jakby chciała spłacić dług syna.
    > Ale jak pisałem wyżej moje przypuszczenie jest lepsze, bo jednak ma
    > podstawy w wątku. I nie odpowiadam za nieprecyzyjny opis autora.

    To co ludzie piszą na grupy nie zawsze jest absolutnie precyzyjne,
    więc nie możesz tego traktować aż tak dosłownie.
    Nie wiem jaki cel miałaby matka w przystąpieniu do długu syna.
    A to zobowiązanie do spłaty napisała pewnie po to by uspokoić
    klienta i zyskac na czasie.

    > Nic na to nie poradzę, że pozostajesz w błędnym przekonaniu co do
    > otaczającej cię rzeczywistości i obowiązującego sytemu prawa ...

    Nie wątpię że dużo lepiej niż ja znasz obowiązujące prawo, ale mam
    też wrażenie że masz ograniczone doświadczenie co do tego jak to
    wygląda w praktyce. Patrząc od strony sądu: zapadł wyrok sprawa
    zakończona. Natomiast z punktu widzenia wierzyciela sprawa kończy
    się dopiero po odzyskaniu ostatniej złotówki. Między jednym a drugim
    bardzo często zieje przepaść nie do pokonania.

    > Normalny człowiek woli dostać pieniądze po roku, anie
    > po 3 latach czy więcej.

    Woli też dostać po 3 latach niż nigdy.

    > W wyroku karnym sąd zobowiażując do naprawienia szkody zawsze określa
    > termin jej naprawienia i nie jest to termin krótki. Zazwyczaj tylko
    > nieco krótszy niż okres próby.

    Ale dłużnik ma silną motywację do zapłaty.

    > Jak już sie wymienimy poglądami osobistymi: zapisz się do PiS jak
    > jeszcze tam, nie należysz ...

    Nie należę i nie wybieram się.


  • 49. Data: 2007-07-20 17:52:00
    Temat: Re: Czy to nie irytujące!!! - prowadzi firmę, studiuje, nie zna
    Od: chester <c...@p...gazeta.pl>

    Johnson pisze:
    > Alek pisze:
    >
    >> Przejrzyj akta, zobacz jakie czynności wykonała policja/prokuratura.
    >> Np. czy ustalono czy po przyjęciu zamówienia (i zaliczki) od klienta
    >> przedsiębiorca złożył stosowne zamówienie u swojego dostawcy.
    >> Co stało się z pieniędzmi z zaliczek. Jaki był stan spraw
    >> z wcześniejszymi klientami w chwili gdy pozyskiwał kolejnych.
    >> To może wyjaśnić czy w ogóle miał zamiar (i możliwość) wywiązać się
    >> z zaciąganych zobowiązań.
    >>
    >
    > Czy to nie będzie bardziej czasochłonne niż wytoczenie zwykłej sprawy
    > cywilnej ... ?
    > Pomnimy nawet wątpliwą skuteczność, postępowania karnego w tej sprawie.

    Ja myślę że autorce wątku to nie chodzi o ten 1000zł, bo wybudowała
    sobie dom i drzwi też w nim ma ;-), ale o jakąś sprawiedliwość i
    ukaranie naciągacza, a jeśli nawet nie ukaranie to chociaż pozbawienie
    korzyści z "kombinowania". I nie sposób takiej postawie nie przyklasnąć,
    wszak 100 oszukanych/naciągniętych to 100tys. zł, a to nie jest mała kwota.
    Dlatego też walka na dwóch (karnym i cywilnym) frontach (a można dołożyć
    jeszcze atak z flanki karno-skarbowej, jeśli się ku temu okazja nadarzy :-p)

    chester


  • 50. Data: 2007-07-20 17:54:58
    Temat: Re: Czy to nie irytujące!!! - prowadzi firmę, studiuje, nie zna finansów firmy -prokuratura mówi - nie winny!!!
    Od: chester <c...@p...gazeta.pl>

    Alek pisze:
    > W przypadku niewypłacalnego dłużnika to się komornik napracuje jak
    > cholera. Wydrukowanie i podpisanie postanowienia o umorzeniu to góra
    > pięć minut. Zwłaszcza jeżeli przeciwko temu samemu dłużnikowi ma już
    > plik umorzonych wczesniejszych spraw i wszystkie sprawdzenia w zusie,
    > bankach itp. odfajkowane.

    Ale AFAIK od zasądzenia komornik ma 10 lat na ściągnięcie. To dlaczego
    miałby umarzać? Masa ludzi do czegoś w życiu dochodzi, tyle że nie od
    razu, a wątpię, żeby koleś 10 lat tkwił w szarej strefie, szczególnie
    jak te swoje studia skończy. Różnie bywa, nie wiadomo też ile kasy jest
    do przodu na tych drzwiach u różnych ludzi, ale znając życie to za 9 lat
    będzie z czego ściągnąć. Powraca więc pytanie z początku mojego posta.
    Po co umarzać? Nie lepiej poczekać?

    chester

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1