witam,
około miesiąc temu miałem wypadek, sprawca-nieletni, bez
ubezpieczenia, zajechał mi drogę, co skończyło się kilkoma dniami w
szpitalu i tygodniem zwolnienia. Koszty leczenia wyniosą kilka tysięcy
złotych plus uszkodzenia "sprzętu". Bylem już przesłuchiwany przez
policje, niedawno dostałem pismo z sadu, że przeciw sprawcy sad
rodzinny rozpoczął postępowanie z art 177 kk.

1) czy mogę/powinienem coś w tym momencie robić, czy czekać na kolejne
pisma z sadu?
2) czy sad może orzec jakieś zadośćuczynienie dla mnie?
3) jak wygląda dochodzenie odszkodowania na drodze cywilnej? muszę
mieć jakieś rachunki na uzasadnienie sumy która będę żądał, czy mogę
sobie powiedzieć kwotę, która mi się zamarzy, a sad będzie ustalał czy
jest słuszna czy nie?
4) nie ukrywam, ze wolałbym uniknąć punktu 3 i dogadać się jakoś z
rodzicami sprawcy, jak to zrobić, żeby wszystko było zgodnie z prawem?
5) no i skąd wziąć ich adres, bo w piśmie z sadu jest tylko imię i
nazwisko?

ad 3 i 4: chce od nich tylko tyle ile straciłem na całym tym
zdarzeniu, a nie np dodatkowo pół miliona za straty moralne.

dziękuje i pozdrawiam wszystkich