Witam,
mam pewniem problem i nie bardzo wiem, od czego zacząć szukanie. Może mnie
ktoś naprowadzi.


Mieszkamy (ja, mąż, i dziecko) w mieszkaniu własnościowym w bloku. Mieszkanie
było własnością dziadka mojego męża - dziadek zmarł w styczniu ubiegłego
roku. Zostawił dwóch spadkobierców - w tym mojego teścia. Obydwaj panowie od
śmierci dziadka nie raczyli założyć sprawy spadkowej, więc mieszkanie prawnie
nie ma właściciela. Nie jesteśmy tu też zameldowani. Zalegamy z czynszem -
nie jest to zaległosc jakaś super wielka, bo finansowo nam się powodzi
średnio, ale jednak jest. Istnieje Wspólnota Mieszkańców, zarządcą jest
administracja.

Dziś była u mnie pani z owej administracji - Wspólnota jest niezadowolona z
faktu, że mieszkanie już 1,5 roku nie ma właściciela, a na dodatek nikt nie
jest zameldowany mimo że mieszkamy tu na stałe. A ponieważ lokal jest
dodatkowo zadłużony, więc zamierzają wystąpić do sądu. Pani powiedziała mi,
że w sytuacji, kiedy mieszanie nie ma właściciela, może zostac przekazane
gminie. Zarówno teść, jak i drugi spadkobierca mają - delikatnie mówiąc - w
d... fakt, że należy przeprowadzić sprawę spadkową - twierdzą, że mieszkanie
jest nie do ruszenia i Wspólnota z administracją mogą co najwyżej postraszyć.
Ja ze swej strony złożyłam do prezesa adminitracji podanie o rozłożenie na
raty zaległości tak, aby czynsz spłacać na bieżąco - odpowiedź mam otrzymać w
przyszłym tygodniu.

Może ktoś poradzi mi, co zrobić i jakie mogą być faktyczne skutki prawne
takiej sytuacji.

Z góry dziękuję i pozdrawiam,

Monika.