Witam!

Studia ukonczylam (zdalam egzamin koncowy) 25 stycznia 2005 r. Do maja 2005 r.
nie moglam odebrac mojego dyplomu, bo wciaz byly niegotowe. Obecnie przebywam
w Stanach Zjednoczonych i w celu przedluzenia mojej wizy potrzebuje dyplom
ukonczenia studiow. Dzwonilam na uczelnie, gdzie odmowiono wydania dyplomu
mojej matce, potrzebuje upowaznienia od radcy czy notariusza. Oczywiscie w
Polsce nie moge tego zrobic, bo jestem tutaj. Otrzymanie tego upowaznienia
wiaze sie ze strata bardzo cennego dla mnie czasu i poniesienia kosztow. Stad
moje pytania:

- Czy uczelna ma okreslony czas na wydanie dyplomu ukonczenia studiow? (
dyplomy byly gotowe do odbioru jesienia 2005 ) czyli ok 10 miesiecy od obrony.
Szukalam jakichkolwiek zmianek na ten temat w regulaminie uczelni, ale nic nie
znalazlam.
- Czy moge obarczyc kosztami zwiazanymi z upowaznieniem Uczelnie? Przez 4
miesiace czekalam na odbior dyplomu i wlasciwie to nie moja wina, ze dyplomy
byly niegotowe.
- w grudniu 2004 r. wplacilam pieniadze za wydanie dyplomu w jezyku
angielskim, wersja angielska w dalszym ciagu nie jest gotowa. Potrzebuje
dyplomu w jezyku angielskim. Czy moge wymagac od uczelni pokrycia kosztow
tlumaczenia dyplomu?

Cala sprawa z wydaniem dyplomu przeciagala sie straszliwie, teraz mam na
glowie szukanie notariuszy i mnostwo papierkowych spraw zwiazanych z
upowaznieniem mojej matki, a dyplom musze otrzymac do 18 marca. Jestem "mocno"
zdesperowana, panie w dziekanacie maja generalnie moj problem "gdzies". Czy
jest sens dochodzenia swoich praw? Zastanawiam sie czy wkroczyc na "wojenna"
sciezke z uczelnia.

Z gory dziekuje za wszelkie rady
pozdrawiam
jarzynka


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl