jarzynka wrote:
> - Czy uczelna ma okreslony czas na wydanie dyplomu ukonczenia studiow? (
> dyplomy byly gotowe do odbioru jesienia 2005 ) czyli ok 10 miesiecy od obrony.
> Szukalam jakichkolwiek zmianek na ten temat w regulaminie uczelni, ale nic nie
> znalazlam.

Do przeczytania:

Dz.U. 2000 nr 81 poz. 907 Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z
dnia 20 września 2000 r. w sprawie dokumentacji przebiegu studiów.
Dz.U. 2005 nr 149 poz. 1233 Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i
Sportu z dnia 18 lipca 2005 r. w sprawie dokumentacji przebiegu studiów

Nie podejmuję się odpowiedzi który w Twojej sprawie jest obowiązujący
(czy liczy się data złożenia egzaminu, wystawienia dyplomu, jego
wydania, czy żądania jego wydania). Różnice są niewielkie. I tu i tu
termin wynosi 30 dni od egzaminu dyplomowego.

> - Czy moge obarczyc kosztami zwiazanymi z upowaznieniem Uczelnie? Przez 4
> miesiace czekalam na odbior dyplomu i wlasciwie to nie moja wina, ze dyplomy
> byly niegotowe.

Pewnie można by na drodze cywilnej się o te koszty sądzić. Ale jest
łatwiejsza droga: dyplomy wysyła się też pocztą.

Jeśli przyjąć wersję, że w Twojej sprawie obowiązuje nowe
rozporządzenie, to termin dotyczy wydania dyplomu. Obowiązek jego
dochowania nie zależy od tego, czy się raczysz zjawić lub kogoś
upoważnić. Więc teoretycznie powinni po (a w zasadzie przed)
przekroczeniu terminu bez Twojej inicjatywy wysłać dyplom. O praktyce
poniżej.

> - w grudniu 2004 r. wplacilam pieniadze za wydanie dyplomu w jezyku
> angielskim, wersja angielska w dalszym ciagu nie jest gotowa. Potrzebuje
> dyplomu w jezyku angielskim. Czy moge wymagac od uczelni pokrycia kosztow
> tlumaczenia dyplomu?

Pewnie można by na drodze cywilnej się o te koszty sądzić. Ale patrz
niżej.

> Jestem "mocno"
> zdesperowana, panie w dziekanacie maja generalnie moj problem "gdzies". Czy
> jest sens dochodzenia swoich praw? Zastanawiam sie czy wkroczyc na "wojenna"
> sciezke z uczelnia.

Jest sens. Będziesz mieć satysfakcję, dyplom, zaczną się do Ciebie na
uczelni odnosić rzeczowo i z szacunkiem, osoba odpowiedzialna za rażące
zaniedbanie będzie miała przechlapane, no i pomożesz młodszym kolegom
dostawać dyplomy w przepisowym terminie. Wybierz sobie powód, który
najbardziej Cię przekonuje.

Sprawdzony zestaw: pismo do rektora "domagam się wydania dyplomu w
terminie 14 dni" i równolegle skarga do Ministra Edukacji Narodowej na
"niedopełnienie obowiązku wydania dyplomu". Przepisami nt. dyplomu po
angielsku się nie interesowałem, pewnie obowiązki są te same jak dla
wersji polskiej. Możesz ewentualnie dodać (dla wzmocnienia efektu), że w
przypadku niewydania dyplomu po angielsku będziesz się domagać zwrotu
opłaty za jego wydanie oraz kosztów tłumaczenia wersji polskiej. Podaj
swój aktualny adres i zażądaj przysłania dyplomu pocztą, z podaniem
numeru paragrafu (na uczelniach rozporządzenia czytają wybiórczo, nie
przyjmując do wiadomości niewygodnych obowiązków).

Nawet jeśli przyjąć, że obowiązuje stare rozporządzenie (czyli bez
terminu na wydanie) to najprawdopodobniej i tak czym prędzej wyślą Ci
ten dyplom, żeby mieć problem z głowy (i żeby móc odpowiedzieć
Ministrowi, że ten nie ma już potrzeby prowadzić dalszych działań
nadzoru w tej sprawie, bo jest już załatwiona).

--
+---------------------------------------------------
-------------------+
| Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
| who can count up to 1023 on his fingers. |
+---------------------------------------------------
-------------------+